Włożyłam słuchawki do uszu i rozkoszowałam się słuchaniem nowej piosenki Ariany "focus on me".
Zastanawiałam się czy dobrze postąpiłam, zgadzając się na to spotkanie. Wykorzystałam na to część pieniędzy, które ojciec odłożył na moje studia i miałam przez to ogromne poczucie winy. Ale z drugiej strony bardzo chciałam spotkać Camerona. Przytulić go.
Był dla mnie bardzo ważny, o ile nie najważniejszy.
Zależało mi na nim cholernie. I nie chciałam go stracić.
Taka strata bolała by najbardziej.
Usłyszałam głos stewardessy, że za chwilę lądujemy i prosi o zapięcie pasów. To też zrobiłam.
Czy wcześniej mówiłam, że się boję?
Teraz jestem wystraszona na całego?
Co jeśli coś pójdzie nie tak?
W mojej głowie tworzyły się już najgorsze scenariusze, ale przemogłam się i odsunęłam te myśli na bok.
Po kilku minutach wychodziłam z samolotu, z duszą na ramieniu.
Właściwie czego się tak boję? Co będzie to będzie.
Weszłam na lotnisko i odebrałam swoją walizkę; a potem ruszyłam na poszukiwanie mojego przyjaciela.Od piętnastu siedzę jak kołek, bo nigdzie go nie znalazłam. Super, po prostu świetnie się zapowiada.
me: zapomniałeś o mnie? haaalooo
Cammy: przepraszam, zaraz bede
me: czyli, że dopiero sobie przypomniałeś o mnie i nadal jesteś w domu
Cammy: nie
Cammy: byłem z Faith na zakupach
Och...Faith.
A więc wszystko jasne.me: pośpiesz się
Cammy: już księżniczko xx
Bawiłam się telefonem przez następne 15 minut, kiedy dostałam kolejnego smsa od pana Faith Ważniejsza Od Mojej Smsowej Przyjaciółki.
W sumie to logiczne, ale ciii.Cammy: gdzie jestes różowowlosa? xx
me: siedzę na krzeselkach przy wyjściu
Cammy: kk
Po chwili zobaczyłam GO. Był przystojniejszy niż na zdjęciach. Boże.
Zerwałam się na równe nogi i ze łzami w oczach podbiegłam do chłopaka i przytuliłam go z całej siły.
-Cześć Ami.-Odezwał się i byłam pewna, że uśmiecha się w tej chwili tak, jak i ja.
-Cześć Cam.-Odpowiedziałam ciszej i trochę się od niego odsunęłam, by móc spojrzeć na jego twarz.-Wow, jesteś prawdziwy.
Zaśmiał się, a ja mu zawtórowałam.
-Dziwne co nie?-Jego uśmiech był naprawdę zniewalający.-W ogóle myślałem, że przylecisz na swoim jednorożcu, królowo tęczolandii.
-O nie. Zawiodłam cię, jakże mi przykro.-Lekko zachichotałam, a chłopak jeszcze raz mnie przytulił.
-Nie masz pojęcia, jak się cieszę.-Wyszeptał mi we włosy.
-Też się cieszę, Cammy.
-Obiecuje, że spędzimy te dni najlepiej, jak się tylko da.
Moc nie odpowiedziałam tylko delektowałam się tą chwilą. Najlepszą chwilą w moim życiu. Naszą chwilą._____________________
nie mogłam się powstrzymać i dodaję rozdział o 4 rano hahah
pewnie i tak przeczytacie go dopiero rano (lub popołudniu) cri
jak się podoba?
wreszcie się spotkali omfg
fangirluje bdkxksbdkxk
dziekuje za wszystko i dl napisania ♡♡brxxksh