Myślałem, że uwolniłem się od niej, ale Ami zawsze była w moim sercu.
Kiedy patrzyłem na uśmiechającą się Faith,kiedy się z nią calowałem, przytulałem, kłóciłem, widziałem ją.
Jej rozpromienioną, drobną twarz.
Jej błyszczące oczy.
Jej mały nosek, który zabawnie marszyła.
Jej rozwiane włosy.
Za KAŻDYM razem.
Była jak uzależnienie. Nie mogłem się z tego wyrwać i chyba głęboko w sobie, nie chciałem.-Cammy, wyjdziemy gdzieś?-Głos Faith wyrwał mnie z zamyślenia.
Siedzieliśmy na kanapie, oglądając jakiś durny serial, który dziewczyna wprost kochała.
Ja właściwie nie zwracałem na niego uwagi. Siedziałem tylko, obejmując dziewczynę ramieniem i jadłem popcorn.
-Ugh...nie nazywaj mnie tak.-Zignorowałem jej pytanie zabrałem swoją rękę od niej.
-Dlaczego? To takie słodkie.-Spojrzała na mnie zdezorientowana.
-Bo tylko Ami może tak do niego mówić.-Do salonu wszedł Shawn, zajadając się żelkami.
-Co Ty tu robisz?-Spojrzałem na niego spod byka. Był moim przyjacielem, ale czasami mnie irytował. Szczególnie kiedy wyjadał moje jedzenie!!
-Nudziłem się, więc pomyślałem, że wpadnę. Wiem, że się cieszysz, stary.-Opadł na kanapę między nas, a ja spojrzałem na niego wściekłym wzrokiem.
-Czekaj...znowu Ami?!Mam tego dość Cameron.Ami to...Ami tamto...
Spojrzałem na Faith, która teraz wstawała z kanapy i kierowała się w stronę drzwi.
-Zdecyduj...albo ona, albo ja.-Zamachnęła włosami i wyszła.
Jeszcze raz spojrzałem na Mendesa, który tylko wzruszył ramionami. Pokiwałem z politowaniem głową i zerwałem się z siedzenia, by pobiec za dziewczyną.
-Faith. Faith!-Dogoniłem ją i obróciłem w swoją stronę.-Amanda to skończony rozdział. Nic nas nigdy nie łączyło i nic już nie będzie. Ty jesteś najważniejsza.
Dotknąłem dłonią jej policzka.
-I obiecujesz, że już nigdy nie będziesz się z nią kontaktować?-Spojrzała na mnie z błyskiem w oku.
-Obiecuje.-Uśmiechnąłem się i złączyłem nasze usta w pocałunku._______________
ops, nie zabijajcie mnie pls ((:
mały spoiler-za niedługo stanie się coś, co zmieni życie Am hehe ♡
oki doki do napisania xxbrxxksh