dwadzieścia siedem

5.2K 252 23
                                    

-Cam, chyba powinnam już iść.-Odsunęłam się od chłopaka i starłam słoną ciecz z policzków.
-Wiesz, że tego nie chcę.-Dotknął mojego policzka, a w moim brzuchu momentalnie rozbudziło stado motyli.
-Wiem, ja też nie.-Patrzyłam w jego cudowne oczy, a do moich na nowo napłynęły łzy.- Miasto jest przepiękne, twoja rodzina to life goal, przyjaciele też...ale my chyba nie potrafimy przebywać w tym samym miejscu i o tym samym czasie.
Dallas nie odezwał się ani słowem.
Otarł kciukiem łzę, spływającą po zaczerwienionym policzku.
A potem zrobił coś, czego kompletnie bym się nie spodziewała...musnął moje usta swoimi. Były delikatne i miękkie, jakby idealnie dopasowane do moich.
Zrobił to jeszcze raz, a ja pogłębiłam pocałunek.
Nie wiem, co mną kierowało, ale zatraciłam się w tej chwili.
Miałam świadomość, że dla niego to nadal nic nie znaczy, ale brnęłam w to.
Chciałam tego, jak niczego innego.
-Cześć Cammy.-Wyszeptałam, kiedy się od siebie odsunęliśmy. Zabrałam walizkę i ruszyłam w stronę bramek.
Moja twarz była teraz cała czerwona i zapłakana, ale nie obchodziło mnie to.
Myślałam tylko o tym, co stało się kilkanaście sekund temu.
Dlaczego on to zrobił?
I dlaczego mu na to pozwoliłam?
Jestem kompletną idiotką.
On wróci do Faith, a ja nadal będę cierpieć sama ze sobą.
Jedna wiadomość zmieniła całe moje życie.
Tylko czy na lepsze?

________________
*fangirling* jestem taka happy omfg
rozdział trochę krótki, ale chciałam coś dziś jeszcze dodać (:
jejku dziekuje wszystkim za komentarze i votes
jesteście niesamowite ilysm ♡♡

one message//c.d. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz