Okej, zgubiłam się.
Robiło się już ciemno, a ja kompletnie nie wiedziałam, gdzie iść.
Cholerne Chino Hills i cholerny Cameron, do którego nawet nie mogę zadzwonić.
Usiadłam na ziemi i zaczęłam płakać.
Tak naprawdę dopiero teraz do mnie dotarło, co się stało.
Straciłam najważniejszą osobę w moim życiu.
Rozstaliśmy się.
I do tego nawet nie wiem, gdzie jestem.
Świetnie, po prostu świetnie.Próbowałam wymyślić coś, cokolwiek i nagle przypomniało mi się, że mam przecież numer Shawna.
Miałam nadzieję, że mi pomoże.me: shawn zgubilam sie
Shawn: a gdzie jestes?
me: gdybym wiedziala, nie pisalabym do ciebie
Shawn: eh, no tak
Shawn: sprobuj opisac to miejsce
me: kilka mieszkan, niedaleko las
me: jakis sklep i bar
me: i jest ciemno
Shawn: chyba wiem, gdzie to
Shawn: zaraz bede
Shawn: a co z camem?
me: nie chce o nim gadac
me: przyjedz szybko pls
Po kilkunastu minutach zobaczyłam światła auta, a potem dostrzegłam chłopaka wychodzącego z pojazdu.
Wtuliłam się w niego. To był impuls.
-Am, ty się cała trzęsiesz.-Stwierdził i zdjął bluzę, podając mi ją.
Ubrałam ją i zapięłam zamek.
Pachniała cudownie.
-Chodź.-Objął mnie ramieniem, a ja instynktownie się wzdrygnęłam.
Usiadłam na miejscu pasażera, zamknęłam oczy i głośno westchnęłam.
-Dziekuje, że przyjechałeś.-Powiedziałam w końcu, po kilku minutach ciszy.
- Nie ma sprawy.-Chłopak skupiał się na drodze.-Mogę wiedzieć co ty tam robiłaś?
Właśnie tego pytania się bałam.
Nie byłam pewna, czy powiedzieć mu co się stało, ale stwierdziłam, że należą mu się wyjaśnienia.__________
to już ostatni dzisiaj!
i tak miałam sie uczyc biologi a pisze rozdziały hahaha
luv u all xx