pięćdziesiąt pięć

3.8K 201 13
                                    

Okej, zgubiłam się.
Robiło się już ciemno, a ja kompletnie nie wiedziałam, gdzie iść.
Cholerne Chino Hills i cholerny Cameron, do którego nawet nie mogę zadzwonić.
Usiadłam na ziemi i zaczęłam płakać.
Tak naprawdę dopiero teraz do mnie dotarło, co się stało.
Straciłam najważniejszą osobę w moim życiu.
Rozstaliśmy się.
I do tego nawet nie wiem, gdzie jestem.
Świetnie, po prostu świetnie.

Próbowałam wymyślić coś, cokolwiek i nagle przypomniało mi się, że mam przecież numer Shawna.
Miałam nadzieję, że mi pomoże.

me: shawn zgubilam sie

Shawn: a gdzie jestes?

me: gdybym wiedziala, nie pisalabym do ciebie

Shawn: eh, no tak

Shawn: sprobuj opisac to miejsce

me: kilka mieszkan, niedaleko las

me: jakis sklep i bar

me: i jest ciemno

Shawn: chyba wiem, gdzie to

Shawn: zaraz bede

Shawn: a co z camem?

me: nie chce o nim gadac

me: przyjedz szybko pls

Po kilkunastu minutach zobaczyłam światła auta, a potem dostrzegłam chłopaka wychodzącego z pojazdu.
Wtuliłam się w niego. To był impuls.
-Am, ty się cała trzęsiesz.-Stwierdził i zdjął bluzę, podając mi ją.
Ubrałam ją i zapięłam zamek.
Pachniała cudownie.
-Chodź.-Objął mnie ramieniem, a ja instynktownie się wzdrygnęłam.
Usiadłam na miejscu pasażera, zamknęłam oczy i głośno westchnęłam.
-Dziekuje, że przyjechałeś.-Powiedziałam w końcu, po kilku minutach ciszy.
- Nie ma sprawy.-Chłopak skupiał się na drodze.-Mogę wiedzieć co ty tam robiłaś?
Właśnie tego pytania się bałam.
Nie byłam pewna, czy powiedzieć mu co się stało, ale stwierdziłam, że należą mu się wyjaśnienia.

__________
to już ostatni dzisiaj!
i tak miałam sie uczyc biologi a pisze rozdziały hahaha
luv u all xx

one message//c.d. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz