czterdzieści cztery

4.8K 254 37
                                    

Jechałam metrem, zastanawiając się, co właściwie mam powiedzieć Cameronowi.
No bo "Hej, Cammy. Twoja dziewczyna to wredna szmata, ale nie martw się,bo ja cię kocham." raczej nie wchodziło w grę.
Raczej? Na pewno!
Dlaczego muszę być w jakimś pierdolonym friendzonie?!

Szłam spacerkiem z metra do szkoły Cama, w której odbywały się treningi. Chciałam jak najbardziej spowolnić to wszystko.
Bałam się jego reakcji, kiedy mu powiem.
Bo muszę to zrobić.
Nie chcę, żeby mój przyjaciel, my love cierpiał przez tą suke.
Ona nie jest warta bycia z nim.
Tak samo jak ja.
Nie liczę, że po tym Dallas rzuci się w moje ramiona, ale chcę, żeby wiedział, jak okropną osobą jest.

me: czekam przed szkoła, pospiesz sie

Cam: już ide

me: kk (:

Chłopak wybiegł z budynku, ubrany w strój do kosza, w którym nawiasem mówiąc wyglądał cudownie.
Przestań o nim myśleć!

-Przejdziemy się?-Zaproponowałam, a Cam tylko pokiwał głową, na znak, że się zgadza.-Może plaża?
Nic nie powiedział, tylko złapał mnie za dłoń i pociągnął w tym kierunku.

-Więc...co było takie ważne?-Spojrzał na mnie dziwnym wzrokiem.
Wyciągnęłam telefon z kieszeni i odblokowałam. Poszukałam wiadomości, którą chciałam pokazać chłopakowi.
Odwróciłam telefon tak, żeby mógł zobaczyć.
- Co to jest?
-Wiadomość...rzekomo od ciebie, ale myślę, że wysłała ją twoja cudowna dziewczyna.
-O co ci chodzi, Am?
-Jak to, o co? Czy ty jesteś ślepy? Chcę ci uświadomić, z kim tak naprawdę jesteś!
-Faith nigdy by tego nie zrobiła. Poza tym mówiła mi, co zaszło między wami, kiedy byłaś tu ostatnim razem.
-Ach tam?-Uniosłam brew do góry.-Więc, co ci powiedziała?
-Wiesz co Ami?
-Co? Słucham...
-Jeśli nie akceptujesz Faith, to okej, ale nie musisz robić takich rzeczy, jak fałszywe smsy.
-Czy ty jesteś głupi czy głupi Cameron?! Próbuje ci kurwa uświadomić jaką suką jest Faith, ale ty jesteś nią zaślepiony. Ona nie jest taka, jak ci się wydaje, ale proszę bardzo...brnij sobie w to dalej. Nie będę stawać ci na drodze. Jeśli jesteś aż takim dupkiem, żeby nie wierzyć swojej przyjaciółce, tylko jakiejś dziwcie, z którą przespałeś się na jednej imprezie i uważasz, że to miłość, to okej.
Zaczęłam się od niego odsuwać i iść w stronę wyjścia. Byłam pewnie cała czerwona ze złości, ale nie obchodziło mnie to.
-A wiesz, co jest najgorsze? Że robiłam to dla ciebie z miłości! Tak, kurwa. Kocham największego dupka w całej Californii, jakim jest Cameron Dallas! Nie chciałam, żebyś kiedykolwiek cierpiał przez nią, tak jak ja cierpię teraz. Nie chciałam ciebie tylko dla siebie, ale chciałam, żebyś był z wartościową osobą, która będzie na ciebie zasługiwać, ale teraz mam to gdzieś. Możesz pieprzyć się z kim chcesz, być z kim chcesz, tylko nie przychodź do mnie, jeśli któraś kopnie cię w dupę. Nie wierze, że pokochałam takiego idotę!
Nie zwróciłam nawet uwagi, kiedy Cam podbiegł do mnie i obrócił w swoją stronę, a potem wpił się w moje usta, oplatając mnie dłońmi w talii.
Podniósł mnie tak, że musiałam nogami opleść go w pasie, ale po chwili chłopak nie utrzymał równowagi i oboje upadliśmy na piasek, zupełnie się tym nie przejmując.

________________
po 1 chce Was baaaaaaaaaaaardzo przeprosić, ze rozdział pojawił się po tak długiej przerwie, ale obecnie nie ma mnie w polszy
po 2 chce baaaaaaaaaadzo podziękować za wszystkie wyświetlenia, komentarze i votes
jesteście naprawdę niesamowite
dziekuje jeszcze raz love you all xx

brxxksh

one message//c.d. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz