~tydzień później~
-Alex.-Szepnęłam do ucha mojej siostrze.-Alex!
Dziewczyna lekko uchyliła powieki i ziewnęła.
-Co jest? Mandy?-Spytała zaspanym głosem i przetarła oczy.Co ty robisz? I po co ci ta walizka?
-Alex wyjeżdżam na kilka dni. Nie mów nikomu.-Nadal szeptałam, bo bałam się, że ktoś nas usłyszy, a wtedy moje życie będzie jeszcze większym piekłem niż jest teraz. O ile to w ogóle możliwe.
-Gdzie? Co? Dlaczego?
-Do Camerona. Proszę cię, nie mów o niczym mamie. Obiecujesz, że dochowasz tajemnicy?
-Och...obiecuję.
-Na paluszek?
-Na paluszek.-Złączyłyśmy nasze małe palce i po chwili opuściłam nasz wspólny pokój.
Zakradłam się do przedpokoju i jak najciszej ubrałam na stopy moje już trochę podniszczone trampki. Wzięłam jeszcze torbę i bluzę z wieszaka, po czym opuściłam mieszkanie, starając się robić to jak ninja. HahaNa lotnisko dojechałam autobusem, żeby zaoszczędzić. Taksówka jest dużo droższa od zwykłej komunikacji miejskiej.
Mialam jeszcze trochę czasu do odprawy, więc postanowiłam poszukać automatu z kawą.
Było dość wcześnie, a ja raczej nie byłam rannym ptaszkiem.
Kupiłam sobie czarną kawę i usiadłam na jednym z plastikowych krzesełek.
Byłam przerażona, ale i cieszyłam się na to spotkanie.
To takie skomplikowane.
Do tego wszystkiego Cam był z tą całą Faith. Tak zostali parą kilka dni temu, a ja wtedy uświadomiłam sobie, że Cameron jest dla mnie kimś więcej niż smsowym przyjacielem.Usłyszałam dźwięk przychodzącego smsa, przez co kilka osób spojrzało w moją stronę, ale nie przyjęłam się tym.
Cammy: kiedy bedziesz? xx
me: kiedy samolot wyląduje (:
Cammy: mówiłem ci juz ze nie jestes zabawna? :p
me: mówiłam ci już, żebyś stawiał przecinki?
Cammy: oouuch
me: Cam musze ci coś powiedzieć
Cammy: zabrzmiało jakbym zaraz miał się dowiedzieć, ze jesteś w ciąży haha
Cammy: ale nie jestes, prawda?
me: debil...
Cammy: o nieeee
trzy kropki nienawiścime: ale ty jesteś głupi
Cammy: ale i tak mnie kochasz, kochanie xx
me: nawet nie masz pojęcia jak
*nie wysłano*
me: .
me: .
me: .
Cammy: spamer
Cammy: więc o co chodziło?
me: scięłam włosy
Cammy: co?!
me: i przefarbowałam
me: na jasny róż
Cammy: oszalałas hahaha
Cammy: jak ja cie poznam?
me: wyjde z samolotu z kartką "największy debil na świecie"
Cammy: poczekam
me: na co?
Cammy: może w końcu zrobi sie smiesznie
me: xdd
me: jesteś popieprzony haha
me: ale i tak cie lubie
*nie wysłano*
me: ide na odprawę
me: do zobaczenia (:
Cammy: nie moge sie doczekać
Nie odpisałam tylko ruszyłam na odprawę. Mój brzuch wykręcał fikołki ze strachu, ale starałam się tego nie pokazywać po sobie.
-To będzie najlepszy czas w moim życiu.-Szepnęłam sama do siebie i wciągnęłam głęboko powietrze.-Najlepszy.___________
hej hej heloł (:
jak rozdział? w końcu się spotkają bfkdoxkans
cieszycie się razem ze mną? hehe
dziekuje za każde wyświetlenie, gwaizdke i komentarz, jesteście niesamowite
tak bardzo Was kocham i dziekuje xx
do napisania ♡♡♡♡brxxksh