56. Dziwne spotkanie Hanabi

751 57 0
                                    

Wieść o tym że Naruto pochwycił Itachiego rozległa się po wiosce w błyskawicznym tempie. Hiashi Hyuga wręcz szalał ze wściekłości gdy się o tym dowiedział. Hanabi wracała z jednej z swoich wypraw na którą wysłał ją ojciec. Miała za zadanie za nieść od ojca zwój do rodziny mieszkającej w wiosce skały. Było już ciemno lecz ona uznała że jest twarda i nad ranem będzie dojdzie do konohy. Gdy tak biegła pomiędzy drzewami przeleciał shuriken. Dziewczyna wybiła broń i jednocześnie uaktywniła byakugan przygotowując się do walki. Zza krzaków wyszedł potężnie zbudowany mężczyzna a widząc dziewczynę rzekł
- Ooo widzę dziedziczkę byakugana. Bardzo dobrze bo zawsze chciałem się przekonać jak to działa
- Nie powiem ci tego-krzyknęła hardo. Słysząc to facet zaśmiał się szyderczo i stwierdził
- W takim razie sam sie dowiem- i ruszył do ataku. Po krótkiej walce wręcz dziewczyna była już dość zmęczona a facet nie miał nawet zadyszki. Widząc osłabioną dziewczynę przeciwnik złożył pieczęcie i krzyknął
- *sztuka ognia kula ognia*-biało oka zużyła resztkę czakry na unik. Widząc że ledwo stoi facet się zaśmiał i rzucił kunai. Lecąca broń nie chybnie leciała by zadać cios lecz nagle została wybita jednak kto to zrobił nie wiedziała gdyż zemdlała...Koło północy dziewczyna obudziła się okryta kocem obok niej paliło się ognisko a za nim siedział członek ANBU. Biało oka wpatrywała się w wojownika a ten widząc jej otwarte oczy powiedział
- Witaj widzę że wreszcie się obudziłaś
- To ty wybiłeś kunai??-spytała od razu
- Tak ja
- I po co? sama bym sobie poradziła- stwierdziła dumnie na co wojownik wybuchł śmiechem a po chwili odpowiedział ostro
- Słuchaj smarkulo w życiu byś sobie nie poradziła. Za nim go zabiłem ten wcześniej wykończył trzech członków z mojej grupy-i już spokojniej dodał- a teraz z 10 osobowego oddziału zostały 3 osoby.
- Czyli byłeś w tej grupie która złapała Itachiego???
- Tak byłem. Zginęła tam 4 wspaniałych shinobi- i zapadło milczenie. Nagle Hanabi nakazała (bo poprosiła to byłoby złe słowo)
- Zdejmij maskę
- Po co?-spytał zdziwiony wojownik
- Chce wiedzieć komu dziękuje
- Nie musisz tego wiedzieć-odparł ze spokojem
- Jestem dziedziczką klanu Hyuga i chce wiedzieć!!!-krzyknęła
- Ciszej a o ile się nie mylę to Hinata jest od ciebie starsza
- Znasz moją siostrę???
- To chyba oczywiste skoro jesteśmy w jednej drużynie
- Nie ważne zdejmij maskę albo zmuszę cię siłą
- He he odważna jesteś-zaśmiała się postać i nagle pojawiła się za dziewczyną i przykładając jej broń do szyi spytała- ale czy jesteś wystarczająco silna??-jednak po chwili stwierdziła- no cóż oboje znamy odpowiedź ale skoro tak się domagasz to jak chcesz-po czym wojownik usiadł na poprzednim miejscu. Po paru sekundach zdjął maskę która ukrywała twarz...Naruto! Zaskoczona dziewczyna spytała
- Uzumaki dlaczego mnie uratowałeś??
- To proste po pierwsze bo taki jestem a po drugie jesteś siostrą Hinaty
- No ale co ma do rzeczy to że jestem jej siostrą przecież to powinno przemawiać na moją nie korzyść-powiedziała zdziwiona Hyuga. Blondyn wpatrzony w ognisko odparł
- Dla mnie to nie ważne czy chcecie znać Hinatę czy nie ja nigdy nie miałem rodziny toteż szanuje więzy rodzinne innych
- A mój ojciec?? Przecież zabraniał się wam spotykać
- Racja lecz i do niego mam szacunek za to że jest waszym ojcem. A teraz idź spać bo rano wracamy do wioski-słysząc to biało oka bez słowa ułożyła się na posłaniu i po chwili zasnęła. Nad ranem dwóch strażników pilnowało wejścia do bramy siedząc w swojej stróżówce. Nagle koło ich siedziby zawirował wiatr i pojawiła się postać wojowniczki ANBU która spytała
- Czy Naruto przechodził przez bramę??
- Nie-pokręcił przecząco głową jeden z nich a drugi spytał-a czego chce ANBU od Uzumakiego?-na to dziewczyna się zaśmiała i zdejmując maskę odparła
- ANBU nic tylko ja chcę wiedzieć kiedy wróci-strażnicy byli w szoku. Nie mogli uwierzyć że maska ukrywała twarz Hinaty. Jeden z nich spytał
- Hinata ty naprawdę jesteś w ANBU?
- Tak podobnie jak Naruto- gdy tak rozmawiali do bramy zbliżali się Naruto i Hanabi. Biało oka wypatrzyła już z daleko skaczącego po drzewach blondyna a po sekundzie stanęła jak wryta widząc koło niego jej siostrę. Jak dotarli do bramy błękitnooki podszedł do ukochanej całując ją a młoda powiedziała
- Ja spadam dzięki za pomoc-i pobiegła w swoim kierunku. Gdy para się oderwała granatowo włosa spytała
- Naruto-kun skąd koło ciebie wzięła się Hanabi??
- A co kochanie zazdrosna jesteś??-spytał chłopak z uśmiechem. Dziewczyna również się uśmiechnęła i odparła
- Nie przecież się kochamy i ci ufam a pytałam z ciekawości
- Nasz cel ją zaatakował- odparł shinobi. Słysząc to dziewczyna zapytała
- a gdzie reszta??- na to blondyn spuścił głowę i odparł
- Nie żyje- słysząc odpowiedz dziewczyna posmutniała. Mimo że znała tamtą trójkę krótko to ich polubiła. Po chwili milczenia para ruszyła do siedziby Hokage by blondyn mógł zdać raport. Teleportowali się przed oblicze wielmożnej a ta widząc chłopaka spytała
- O Naruto jesteś już jak misja??
- Wypełniona pomyślnie
- Dobrze a gdzie reszta??
- Nie żyje
- Cholera to ile osób zostało w waszej grupie??
- Oprócz nas to tylko kapitan -stwierdził biało oka
- Jest źle ale mam dla waszej dwójki zwykłą misję
- A niby dlaczego mamy ją wykonać??-spytał blondyn
- Zaraz się dowiecie- odparła Tsunade i krzyknęła- może pan wejść....

Przyjaźń i miłość [W Trakcie Przeróbek]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz