24. Podczas misji/ Naszyjnik

1.1K 70 3
                                    

Trójka shinobi i ich najemca wyruszyli z pod bramy konohy. Szli około godzinę gdy tazuna ze względu na swój wiek poprosił o odpoczynek. Postanowili odpocząć na małej polanie nie daleko traktu. Sakura rozmawiała z hinatą i inżynierem a blondyn poszedł się rozejrzeć. Podczas ich rozmowy powietrze przecinał cicho i pewnie lecący niczym śmierć sembon. Już miał dosięgnąć cel jakim była szyja hinaty gdyby nie to że w ostatniej chwili pojawiła się mała kulka wody która wychwyciła broń w locie. Wszyscy spojrzeli w stronę z której przyleciała woda. Na końcu polany stał gotowy do walki naruto który krzyknął
- Wyjdź wiem gdzie jesteś- wtedy zza krzaków wyszedł zamaskowany shinobi który widząc blondyna rzekł
- Witaj naruto-kun dawno się nie widzieliśmy-blondyn skądś znał ten głos więc spytał
- Haku to ty??
- Tak to ja
- Haku mówiłem ci już że...-dalszą wypowiedź przerwał mu brunet
- Naruto ja nie przyszedłem się mścić. Moim zadanie jest zabicie tazuny
- ale ja muszę go chronić
- Więc walczmy naruto-kun
- Ale to niema sensu obaj władamy wodą a ja dodatkowo ogniem
- wiem lecz nie mogę inaczej
- Dobrze więc walczmy-odpowiedział chłopka i krzyknął do dziewczyn- nie wtrącajcie się do walki
- Hai-odkrzyknęły obie. I od tego momentu zaczęła się walka. Haku błyskawicznie atakował rzucając kilkadziesiąt sembonów w blondyna który będąc na to przygotowany krzyknął
- „sztuka demona kopuła żywiołów"- po użyciu tej tej techniki wokół blondyna zaczęły krążyć oba żywioły odbijając lecącą broń. Białooka widząc tą technikę doszła do wniosku że jest ona do złudzenia podobna do obronnego wiru klanu hyuga. Tymczasem blondyn po odparowaniu ataku krzyknął
- „sztuka demona wodne cięcie" - po zrobił tnący ruch ręką tworząc wodną łunę lecąca w kierunku bruneta. Ten błyskawicznie złożył pieczęcie i krzyknął
- „sztuka wody lodowe igły"- po zderzeniu obu technik przeciwnicy postanowili wykorzystać słabą widoczność i jednocześnie zaatakowali
- „sztuka wody podmuch wodnego smoka"
- „sztuka demona włócznia żywiołów kybiego"- Lecz atak bruneta nie mógł równać się atakowi blondyna. Haku odleciał parę metrów z potężną raną w klatce piersiowej. Naruto podbiegł do chłopaka i przyklękając powiedział
- Jeszcze można cię uratować- i chciał wstać jednak brunet pochwycił go za rękę i spytał
- Dlaczego chcesz mi pomóc?? przecież atakowałem ciebie i twoich przyjaciół-uzumaki tylko spojrzał brunetowi w oczy i odparł
- Bo ja również nie miałem rodziny więc w pewnym sensie rozumiem twoją samotność i nie wiem skąd ale wiem że ty nie jesteś zły prawda??
- Tak to prawda dziękuje za te i za tamte słowa słowa i przepraszam za ten atak w dziewczyny- po czym zmarł. Gdy zamknął oczy niebo zasnuło się chmurami i w środku lata zaczął prószyć śnieg. Dziewczyny zdziwione tym zjawiskiem razem z inżynierem dobiegły do blondyna. Hinata przytuliła się do pleców swego chłopaka a sakura zastanawiając się nad tym zjawiskiem powiedziała
- Jak to możliwe że pada śnieg??
- Możliwe ponieważ on mimo tego co robił był czysty jak płatki śniegu-odparł cicho uzumaki. Gdy pochowano bruneta blondyn złapał w dłoń jeden z płatków śniegu spojrzał na niego i pomyślał
-"Dzięki Haku"- po czym zaczął rysować coś w powietrzu. Gdy skończył przed nim lewitował jęzor ognia o owalnym kształcie. Wtedy naruto puścił płatek śniegu który o dziwo nie roztopił się w jego ręku. Płatek podleciał do jęzora łącząc się z nim tworząc swoisty naszyjnik z żywiołów. Jak połączanie dobiegło końca blondyn szepnął
- „Sztuka demona petryfikacją"- a płomień zamarł w miejscu a z płatka śniegu powstało coś na miano diamentowej gwiazdy. Po paru sekundach sztuka zakończyła się a chłopak złapał wisior. Ogień mimo petryfikacji nie stracił na głębokości koloru i o dziwo był tak giętki że wyglądało jakby dopasowywał się do położenia. Naruto podszedł do ukochanej i założył jej to na szyję. Jak płatek dotknął ciała dziewczyny zapłonął w nim mały płomień który wygrawerował w płatku słowo „hinata". Białooka przyglądała się temu zjawisku a potem spojrzała na chłopaka który rzekł
- Niech ten naszyjnik zawsze ci o mnie przypomina- granatowo włosa bez słowa rzuciła się ukochanemu na szyję. Sakura i tazuna przyglądali się temu z uśmiechem a naruto wtulony w dziewczynę szepnął jej do ucha
- Ten naszyjnik możesz zdjąć tylko ty. Jeśli ci ktoś go zerwie lub sam spadnie to natychmiast powróci na twoją szyję- białooka tylko szepnęła
- Arigato naruto-kun a cała czwórka ruszyła dalej....

Przyjaźń i miłość [W Trakcie Przeróbek]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz