26. Kłótnia i propozycja

1K 70 2
                                    

Po powrocie do wioski cała trójka poszła zdać raport do Hokage. Po szczegółowej opowieści wszyscy rozeszli się do domów. Hinata otworzyła drzwi od domu i chciała pójść do swojego pokoju lecz zatrzymał ją głos matki
- Hinata wejdź do kuchni- białooka posłusznie stawiła się w pomieszczeniu kuchennym przed rodzicielką. Kobieta widząc jej naszyjnik spytała
- Skąd go masz??
- Z wioski fali
- Jest przepiękny a ten łańcuszek wygląda jak żywy ogień- słysząc to hiashi postanowił sprawdzić o co chodzi. Gdy zobaczył naszyjnik spytał
- Skąd go masz??
- Już mówiłam z wioski fali-odpowiedziała białooka lekko przestraszona
- Bardzo ciekawe- mężczyzna dotknął płatka śniegu- pięknie wykonana robota tak jakby nie robiły jej ludzkie ręce- po czym prześwietlił wisior byakuganem
- Hmm to nie jest zwykła robot ten naszyjnik posiada w sobie czakrę- wymawiając te słowa uśmiechnął się zimno i dodał- a ja słyszałem o tylko jednej osobie która by była w stanie panować tak nad ogniem i wodą. Nazywa się uzumaki Naruto on to zrobił prawda??
- Tak i co z tego??-spytała hardo granatowo włosa
- Miałaś się z nim nie spotykać- odparł surowo mężczyzna
- Nie spotkałam się z nim mieliśmy wspólną misję i dał mi to
- Ale mogłaś tego nie przyjąć!-krzyknął hiashi zrywając naszyjnik który i tak powrócił na swoje miejsce . Ta tylko się uśmiechnęła i stwierdziła
- Mogłam tego nie przyjąć ale wzięłam to bo go kocham!!
- Więc masz przestać to robić!!-krzyknął hiashi
- Jestem pełnoletnia i mam prawo robić co chcę!
- O nie będziesz robić to co ci każe a teraz marsz do pokoju. Nie wyjdziesz stamtąd dopóki nie wyrzekniesz się tej miłości
- Więc będę tam siedzieć to końca życia- krzyknęła dziewczyna i z płaczem pobiegła na górę. Całej tej kłótni przysłuchiwał się neji który chwilę wcześniej wrócił z misji. Postanowił się nie ujawniać i wyszedł w kierunku domu uzumakiego. Gdy doszedł zapukał a po chwili otworzył mu blondyn mówiąc
- Siema neji coś się stało??
- Tak mogę wejść??
- pewnie wchodź-odparł zdziwiony chłopak i wpuścił hyugę.Gdy usiedli w kuchni brunet zaczął
- Powiem ci coś ważnego ale obiecaj że nie zrobisz nic głupiego
- Dobra obiecuję a teraz mów
- ok w domu wybuchła kłótnia..-i opowiedział chłopakowi co się działo. Pod koniec opowieści blondyn poważnie wkurzony wstał. Jego oczy miały czerwoną barwę. Brunet chciał go powstrzymać lecz uzumaki rzekł
- Nie neji to trzeba załatwić raz na zawsze- i wybiegł z domu. Po chwili dotarł do domu klanu hyuga i zapukał odpowiedziała mu jednak cisza. Zapukał głośniej i nic. Chłopak wkurzył się tym faktem bo doskonale wiedział że ktoś jest w domu. Uderzył w drzwi trzeci raz totalnie je rozwalając. Jak wszedł do przedpokoju stanęła przed nim hanabi. Naruto widząc ją rzekł
- Masz trzy wyjścia: pierwsze powiesz mi gdzie twój ojciec drugie zejdziesz mi z drogi, trzecie możesz walczyć i zginąć-dziewczyna już chciał coś powiedzieć lecz oboje usłyszeli głos
- przestań grozić mojej córce-powiedział hiashi schodząc na dół
- Mało mnie obchodzi hanabi przyszedłem tu po hinatę
- To wyjdziesz z niczym demonie
- Panie hiashi dobrze radze proszę mnie nie denerwować
- Bo co zabijesz mnie?? Proszę bardzo pokaż swoje obliczę lisie pomiocie- wtedy to kyubi zaczął uspokajać blondyna(zabawne nie? demon uspokaja człowieka przed zniszczeniem wszystkiego). Po paru minutach milczenia blondyn rzekł
- Wyzywam pana i najsilniejszego członka klanu hyuga. Jeśli wygram pan odczepi się od moich i hinaty uczuć jeśli przegram odchodzę na zawsze z wioski. Będziemy walczyć za dwa dni o tej samej godzinie na opuszczonym polu treningowym. Przyjmuje pan wyzwanie czy tchórzy??
- Przyjmuję. Z radością pozbędę się ciebie z wioski
- Dobrze i proszę wziąć jakiegoś światka na tą walkę przy da nam się w razie jakby któryś z nas chciał złamać warunki-i wyszedł. Musiał sobie skołować sobie jakiegoś światka i to takiego który dużo może w tej wiosce więc bez namysłu udał się do hokage. Gdy do niej dotarł powiedział
- Tsunade-sama mam prośbę
- O co chodzi Naruto??
- Będę potrzebował światka na walkę z hyugą
- Po co ci świadek na walkę z nejim??
- Ja nie mam zamiaru walczyć z nim tylko z hyugą hiashim i kimś jeszcze
- CO??? wyzwałeś głowę klanu hyuga do walki
- Tak
- Czyś ty zgłupiał!!!-wydarła się wielmożna a po chwili opanowania spytała
- kiedy ta walka??
- Za dwa dni o tej samej porze na opuszczonym placu treningowym. Czy mogę tsunade-sama na ciebie liczyć??
- Tak-odparła kobieta a na te słowa chłopak wybiegł z jej gabinetu...

Przyjaźń i miłość [W Trakcie Przeróbek]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz