Rozdział 12

2.4K 255 10
                                    

- Nie An nie jestem egoistką... Tak wiem...Och daj spokój... Ile tak jeszcze można...Tak widzimy się za godzinę.- rozłączyłam się , spowrotem mieszając się w tłum ludzi . Miałam pięć minut i całą długą drogę do przebycia z jednego do drugiego krańca szkoły. Co tchu pędziłam na kolejną lekcję , czyli wf . Nie byłam pewna , dlaczego to robię , gdyż miałam jeszcze tygodniowe zwolnienie lekarskie , ale energia tak mnie rozpierała , że musiałam z nią coś zrobić. Odrazu przypomniała mi się kłótnia z wczoraj.

Gdy po wczorajszej akcji , zostałam wysłana spowrotem do szpitala , nie dałam się i zaprotestowałam . Nie było przecież sensu trzymać mnie całkowicie zdrowej w ośrodku . Na mój protest nawet sam dyrektor przybył do szpitala nakłaniając mnie też do pozostania . Zbuntowałam się i odpowiedziałam , że mogą mi zrobić wszystkie badania jakie chcą , ale ja napewno tam nie zostanę . Zgodzili się . Badania trwały półtorej godziny , a po wszystkim i tak zapowiedzieli , że przy najmniejszej anomalii sprowadzą mnie tam choćby siłą . Nie musiałam się martwić . Czułam , że byłam stu procentowo zdrowa , jak nie na dwieście.

Mijałam kolejne budynki. Po chwili stałam już pod drzwiami damskiej szatni.W środku panował straszliwy hałas , który szybko ustał , gdy tylko przekroczyłam próg drzwi. Dziewczyny patrzyły w prost na mnie, ale tak jakby przenikając mnie . Długo to nie trwało , a już zajmowały się swoimi przerwanymi zajęciami, bacznie obserwując koleżanki dookoła. Każda z nich chciała wygrać nagrodę od NKwS . Każda chciała dostać szansę dołączenia do elity.

Spojrzałam z politowaniem na te wszystkie fałszywe twarze. An coś wspominała mi o tym , że jeszcze nie znaleźli właściwej osoby z tatuażem , gdy tylko wróciłam , ale też tak , jak reszta An liczyła że znajdzie ją lub jego pierwsza . Od razu zakończyłam ten temat i nie miałyśmy do niego wspólnie wracać . Nie chciałam robić An złudnych nadziei , a moja podświadomość krzyczała , żebym miała się na baczności.

Ubrałam żarówiaście zieloną bluzkę na ramionczkach i czarne spodenki. Wychodząc z szatni potknęłam się o sznurowadła . Tak ,więc odrazu wzięłam się za sznurowanie ich. Spóźniona minutę , patrząc na zegar przybiegłam na zbiórkę. Dziś dzień był wyjątkowo słoneczny , tak więc też mieliśmy na dworzu. Trener sprawdził obecność , na końcu wahając się przy moim nazwisku .
- Mirtis ?..! - rozejrzał się po twarzach zebranych uczniów , mając przy tym minę jakby szukał ducha.
- Obecna!.- odpowiedziałam dając trenerowi znak gdzie się znajduję.
- Jesteś tego pewna dziewczyno ? spytał poważnie zbijając mnie tym z tropu.
- Yyy tak- mruknęłam w miarę zwięźle.
- Dzisiaj mamy ćwiczenia wysiłkowe w tym w szczególności biegi na długie i krótkie dystanse , a potem ćwiczenia z samo obrony i wprowadzenie kursu pierwszej pomocy . Jesteś pewna , że dasz sobie radę ? Przecież dopiero co wczoraj wróciłaś do świata żywych.- zaśmiał się na swój kiepski żart . Mi wcale nie było do śmiechu.
- Dziękuję za przypomnienie. I tak . Dam sobie radę . Jeśli ma pan jakiś problem to proszę iść sobie porozmawiać z lekarzem. Ja jestem w pełni zdrowa . Czy możemy już rozpocząć lekcję ? - Powiedziałam wszystko prosto z mostu , wprawiając nauczyciela w stan zakłopotania. Tak go musiało chyba zatkać , że kazał nam samym rozpocząć rozgrzewkę . Nie miałam nic przeciwko. Tym bardziej , że wszyscy byli skupieni na NkwS , którzy z powodu biegów byli razem z nami podzieleni na chłopaki i dziewczyny.

Już po dziesięciu minutach zorgrzewki stałyśmy na starcie . Przygotowując się do biegów krótko dystansowych.Chłopcy w tym czasie mieli biegi długodystansowe , czyli pięć okrążeń boiska.

Pierwsza para dziewczyn pobiegła. Ja trafiłam jako ostatnia para z Rose z NKwS . Zapowiadała się szybka porażka.Kolejne pary były wywoływane przez nauczyciela i puszczane na start. W końcu przyszła moja i Rose kolej.

ŻniwiarzeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz