Rozdział 21

823 42 4
                                    

Notka pod rozdziałem Ważne
*Ashton*
Życie jest jak gra planszowa żeby ruszyć musisz stanąć na starcie a by dojść do mety musisz mieć jak najwięcej oczek w kostce by wygrać.

Stoję przed domem i czekam aż Luke ruszy dupsko by mnie zawieść na lotnisko. Tak dziś wylatuję do Adelaide. Czy się ciesze? Jedna część mnie się cieszy lecz druga chce zostać w domu i nigdzie się nie ruszać. Druga część mnie jest zdołowana. Muszę zostawić tu przyjaciół , rodzinę w Hornsby. Co do Caitlin to moje uczucie nadal jest. Kocham ją całym sercem.
-No Pan Hemmings ruszył dupe - Blondyn parsknął śmiechem. Wywróciłem oczami i wsiadłem do samochodu. Po mnie wsiadł Luke.
-Bedziesz chociaż tęsknić ? - Zapytał wsadzajac kluczyk do stacyjki. Spojrzałem na niego. Z jego twarzy można było dużo wywnioskować. Ale jedno co widziałem to że będzie tęsknić .
-Jasne stary. Będę dzwonić jakbym się nudzil -Zaśmiałem się cicho a on mi dorównał. Po chwili samochód ruszył . Przez całą drogę na lotnisko zastanawiałem się czy Caitlin będzie tęsknić . Czy jak mnie nie będzie to pomyśli o mnie raz.
Po dwudziestu minutach staliśmy przed lotniskiem.
-Ashton pamiętasz te liczby ? -Zapytał kiedy miałem wychodzić.Skinęłem głową.
-A co one oznaczają ? -Spytałem ponieważ te pytanie chodziło mi po głowie od kilku dni.
- Osiem to data dzień w którym urodziła się Caitlin , cztery bo jest nas czterech...
-A zero ?
-zero to czysta liczba taka jak twoja miłość do Caitlin -Uśmiechnął się . Otworzyłem drzwi od samochodu po czym wyszedłem biorąc swoją walizkę. Machnąłem do Lukea ręką na pożegnanie bo czym skierowałem się do środka. Idą między ludźmi zastanawiałam się gdzie oni się tak spieszą.
-Ashton -Usłyszałem krzyki za sobą - Ashton -Odwróciłem się i zobaczyłem zapłakane oczy Caitlin. Lekki uśmiech wkradł się na moje usta . Dziewczyna podbiegła do mnie . Jej zapłakane oczy łamały mi serce. -Ashton proszę między mną a Calumem do nie czego nie doszło. Proszę uwierz mi- Załkała. Posłałem jej szeroki uśmiech biorąc w swoją dłoń jej.
-Wiem o tym-Powiedziałem spokojnie -Chodź Calum powiedział mi że jesteście razem to mu nie uwierzyłem. Za bardzo mi na tobie zależy -Zobaczyłem jak dziewczyna wypuszcza powietrze z płuc ocierając łzy.
-Zostaniesz ?-Zapytała. I wtedy uśmiech zszedł z mojej twarzy.
-Nie mogę ... Chciałbym ,ale nie mogę -Szepnąłem
-Pasażerowie lotu Sydney , Adelaide proszeni są na pokład samolotu -Usłyszeliśmy. Podeszłem do Caitlin po czym przytuliłem jej małe ciałko całując w czoło.
-Kocham cię Ashton -Wydukała przez łzy
-Kocham cie Caitlin ...jeszcze się spotkamy


Dodałam dziś ponieważ jutro mialabym z tym problemy

Ashton odszedł
Caitlin załamana :((((((

Ale to nie koniec historii jak napisałam będzie 40 rozdziałów +Epilog. Zastanawiam się nad 3 częścią ,ale to zależy tylko od was

Pozdrawiam i życze miłego dnia

Kik 2 ||Ashton Irwin[ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz