Bethany była dziś w wyśmienitym humorze, to prawie jak zawsze, ale czuła że dzieje się tak, ponieważ do późnej nocy pisała z chłopakiem którego poznała w internecie. Nie znała jeszcze jego imienia, może to zabrzmieć głupio, ale jakoś oboje zapomnieli o to zapytać. Siedziała właśnie na ostatniej lekcji i słuchała uważnie pani od fizyki. W pewnym momencie poczuła jak coś lekko uderza w jej plecy, obróciła się powoli i zobaczyła na podłodze zwniętą kartkę papieru, podniosła ją i zdziwiona otworzyła, by dowiedzieć się co takiego jest tam napisane
"Jak tam twoje kolorowe oczko, słodka Beth? XDD"
Poczuła jak jej serce pęka, a do oczu napływają łzy, może inna osoba zlekceważyła by ten liścik, ale nie ona. Bethany była osobą która, niestety, przejmowała się takimi małymi rzeczami.
Po usłyszeniu dzwonka szybko wybiegła z klasy, aby jak najszybciej dotrzeć do domu, nie chciała aby ktoś ją zaczepiał i wspominał o jej podbitym oku, nie chciała poruszać tematu swojego ojca.
W swoim pokoju rzuciła się na łóżko i zaczęła płakać w poduszke. Tu mogła pozwalać sobie na płacz i pokazywanie tej słabszej strony, pewnie każdy tak robi, przy ludziach pokazujemy silne osoby, ale kiedy tylko jesteśmy sami pozwalamy emocjom wyjść z siebie.
Bethany nie widziała innej opcji jak porozmawianie z chłopakiem z tumblra, wiedziała że on ją zrozumie
Happy_strawberry: Dlaczego dobrzy ludzie muszą znosić najwięcej krzywdy?
Kill_me: Ponieważ Bóg szykuje dla takiej osoby prawdziwy raj w niebie.
Happy_strawberry: Być może, ale ja nie chce takiego życia. Chce w końcu zaznać spokój, czy to tak wiele?
Kill_me: Nie, Beth, to nie jest wiele, ale widzisz w życiu każdy ma pod górke, nawet jeśli przez dłuższy czas miał łatwo.
Happy_strawberry: Nie mogę się teraz poddać prawda?
Kill_me: Nigdy się nie poddawaj, nie daj tym sukom wygrać, pokaż że jesteś silną osobą, nawet jeśli tak nie jest.
Happy_strawberry: Ale ja chyba tak nie potrafie...
Kill_me: Oczywiście, że potrafisz! Musisz uwierzyć w siebie, a będzie dobrze!
Happy_strawberry: Dziękuje :)
Kill_me: Proszę bardzo, wiesz jesteś pierwszą osobą której pomogłem od ponad trzech lat.
Happy_strawberry: Mam się czuć zaszczycona? ;D
Kill_me: Jeśli chcesz.
Kill_me: A tak w ogóle to mam na imię Jack.
Happy_strawberry: Dobrze wiedzieć :)
I wtedy Bethany poczuła, że ta znajomość nie będzie trwała krótko.
★★★
CZYTASZ
She is an Angel
Teen FictionJej życie nie było kolorowe, miała wiele problemów w swoim życiu, ale nikomu nic nie mówiła, nie chciała się narzucać. Cieszyła się z każdej możliwej chwili w swoim życiu, pomagała każdemu. Pomimo jej trudnej sytuacji postanowiła do niego napisać, d...