Epilogue

318 33 7
                                    

Happy_strawberry: Jack, Mia płacze, a dzisiaj Twoja kolej wstawania

Kill_me: Nie błagam, tak dobrze mi tutaj, idź za mnie kochanie, proszę... Ostatni raz

Happy_strawberry: Nie, ostatnio dałam się nabrać na to Twoje "ostatni raz", rusz swój seksowny tyłek i przynieś ją tutaj, szybciutko

Kill_me: Mam seksowny tyłek? Nigdy mi o tym nie mówiłaś... ;3

Happy_strawberry: Jack!!!!

Kill_me: Dobra już idę, niepotrzebne są te wykrzykniki.. ;-; 

Happy_strawberry: Kooocham Cię!

Kill_me: Tak, tak wiem, ja Ciebie też słońce

Minęły cztery lata odkąd Bethany wyprowadziła się z jej rodzinnego domu, od tamtej pory nie ma kontaktu z rodziną, zresztą nie żałuję tego. Teraz ma przy sobie dwie najważniejsze osoby w swoim życiu; Jacka i ich roczną córkę. Ich życie w końcu nabrało kolorów jakich od początku oczekiwali.

W końcu są szczęśliwi i cieszą się tym szczęściem oboje.

☆☆☆

Z całego serca dziękuję każdej osobie która podczas pisania tego opowiadania była ze mną! Wszyscy jesteście wspaniali! Dziękuję!!!♡♡♡

She is an AngelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz