Six

522 46 3
                                    

Wracała właśnie ze szkoły, znów miała łzy w oczach, z każdym kolejnym dniem nie wiedziała dlaczego ludzie z jej szkoły są dla niej tak okrutni, przecież tyle razy im pomagała, wspierała, teraz powinni traktować ją podobnie, prawda? Najwidoczniej w tej szkole nie wiedzą co oznacza przyjaźń. Bethany nie chciała aby każdy zaczął się z nią przyjaźnić, ona po prostu chciała aby ktoś chociaż raz podszedł do niej i zapytał co u niej słychać, czy wszystko w porządku. Powoli traciła już nadzieję na lepsze życie.

Kiedy weszła do domu zdziwił jej widok śpiącej matki na sofie, w salonie. Myślała, że zastanie dom pusty, tak jak zawsze, najwyraźniej się pomyliła. Nie chcąc obudzić swojej mamy małymi, delikatnymi krokami poszła do swojego pokoju.

Położyła plecak na podłodze i zaczęła odrabiać lekcje, przeczytała swoją ulubioną książke, pouczyła się i otworzyła tumblra. Chciała porozmawiać z Jackiem, chyba sama o tym nie wiedziała, ale stęskniła się za nim

Happy_strawberry: Hej Jack :)

Kill_me: Witaj Bethany, co u Ciebie?

Happy_strawberry: Jakoś od paru dni nie jest u mnie za dobrze, a u Ciebie?

Kill_me: Bez zmian.

Happy_strawberry: Robiłeś może coś dzisiaj ciekawego? xdd

Kill_me: Chyba nie.

Happy_strawberry: Stało się coś dzisiaj, jakiś taki dziwny się wydajesz?

Kill_me: Dziwny?

Happy_strawberry: No tak, dziwny wczoraj pisałeś inaczej...

Happy_strawberry: Dlatego pytam, czy jest coś o czym chcesz mi powiedzieć

Kill_me: Nie raczej nie. Nie mam zamiaru Ci coś mówić, w ogóle nie wiem po co ja z Tobą pisze, to jest bezsensu.

Nie wiedziała dlaczego tak zareagował, zrobiła coś nie tak? Była zaskoczona jego tak nagłym źle nastawionym do niej zachowaniem. Wiedziała jedno, nie może sobie teraz tego odpuścić, przecież coś mu obiecała i ma zamiar dotrzymać obietnicy.

★★★



She is an AngelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz