Twenty one

315 41 3
                                    

Po wylądowaniu na lotnisku od razu poczułam podekscytowanie i strach. Byłam tak podekscytowana spotkaniem z Jackiem, że aż się bałam. Sama nie wiem czego, pewnie tego że nie wiedziałam jak zareaguje na mnie, przecież nigdy nie wysyłaliśmy sobie wcześniej swoich zdjęć, nie licząc tych co wysłałam już w samolocie żeby lepiej się odnaleźć i rozpoznać. No ale nie wiem czy na zdjęciach wyglądam lepiej czy gorzej, nie jestem osobą która jest fanką robienia sobie zdjęć.

Kiedy wzięłam już swoją walizkę, powolnym krokiem ruszyłam w stronę parkingu. Czułam jak mój brzuch zaczyna mnie strasznie boleć z nerwów, przyznam szczerze że nigdy tak jeszcze nie miałam.

Gdy z znajdowałam się wśród tych wszystkich samochodów nie wiedziałam gdzie mam iść, owszem pisał mi że mam na niego czekać bo po mnie przyjedzie ale z tych nerwów nie myślałam racjonalnie.

Po pewnym czasie podjechało tuż obok mnie czarne auto a z niego wysiadł bardzo przystojny chłopak, ale jak na moje oko, strasznie wychudzony.

- Bethany? - zapytał niepewnie a ja tylko kiwnęłam lekko głową i uśmiechnęłam do niego miło. On tylko szerzej się uśmiechnął i zamknął w mocnym ucisku. Pachniał bardzo ładnie, ale wyczuwałam bardzo silny zapach tytoniu. Musiał bardzo często palić papierosy.

- Tak bardzo się cieszę że w końcu mogę Cię zobaczyć! - przytulił mnie jeszcze mocniej a ja poczułam się jakoś inaczej, niestety nie potrafię opisać tego uczucia.

- Ja też - wtuliłam się w jego klatkę piersiową bardzo mocno i wzięłam głęboki wdech, wdychając przy tym jego mieszankę zapachów na sobie.

- Jedziemy do mnie? - zapytał, powoli odrywając się ode mnie z uśmiechem.

- Tak, możemy jechać - odwzajemniłam uśmiech i już po chwili siedzieliśmy w jego samochodzie jadąc w stronę jego domu.

☆☆☆



She is an AngelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz