Twenty four

357 43 10
                                    

Powoli zbliżał się wieczór a dwójka przyjaciół wciąż siedziała na sofie, zawzięcie rozmawiając na różne tematy, chcieli jeszcze bardziej się poznać. Wiedzieli jednak, że kiedyś nastąpi taki czas aby powiedzieć sobie całą prawdę związaną ze swoim życiem, oboje czuli że to właśnie teraz powinni wyjawnić całą prawdę i  przestać żyć w kłamstwie.

- Wiesz Beth - zaczął niepewnie Jack - chciałbym Ci coś powiedzieć, już dawno chciałem Ci to napisać, ale postanowiłem poczekać do naszego spotkania - spojrzał w jej błękitne oczy, a Bethany tylko kiwnęła głową na znak aby kontynuował.

Chłopak wziął głęboki oddech i zebrał swoje wszystkie myśli razem.

- Kiedy miałem piętnaście lat moi rodzice znaleźli o wiele lepszą pracę w Australii i musieli tam wyjechać. Ja jako zbuntowany nastolatek na początku udawałem, że w ogóle się tym nie przejąłem, ale z czasem zaczęło mi ich bardzo brakować. Wychowywała mnie babcia, naprawdę bardzo ją kochałem, ale w wieku siedemnastu lat wdałem się w złe towarzystwo, zacząłem pić, palić, brać narkotyki, coraz częściej trafiałem na policję z powodu bójek, kradzieży i tym podobnych. Z tego wszystkiego nawet nie zauważyłem kiedy moja babcia zachorowała, miała raka mózgu, a gdy chciałem wszystko naprawić było już za późno - pojedyncza łza spłynęła po jego chudym policzku, bardzo tęsknił za swoją babcią, chciał aby była tu teraz z nim i go wspierała, ale czy wtedy poznał by Bethany? Nie zastanawiając się długo, kontynuował dalej, chciał to z siebie w końcu wyrzucić - po jej pogrzebie na dobre zamknąłem się w sobie, przestałem jeść a moim codziennym posiłkiem była kawa i papieros, pewnie teraz domyślasz się dlaczego nie chciałem zjeść z tobą tych naleśników, wcale ich nie podjadłem kiedy je robiłem, przepraszam - spuścił głowe w dół, ale dziewczyna szybko złapała go za policzki i zmusiła to podniesienia głowy, spojrzała mu głęboko w oczy i uśmiechnęła się delikatnie.

- Nie musisz przepraszać, wszystko rozumiem - powiedziała cicho a Jack uśmiechnął się szeroko.

- Pewnego razu postanowiłem zalogować się na swojego dawnego tumblra, kiedyś był on kolorowy i pełen pozytywnej energii ale szybko wszystko usunęłem i zastąpiłem stare zdjęcia nowymi, bardziej ponurymi i przeważnie o samobójstwie. No i pewnego dnia napisałaś do mnie Ty, na początku nienawidziłem Cię, nawet nie wiem dlaczego, ale z czasem zrozumiałem że chcesz dla mnie dobrze i polubiłem Cię, naprawdę, stałaś się dla mnie bardzo ważną osobą w moim życiu - po skończonej wypowiedzi Bethany mocno wtuliła się w jego ramiona, od razu poczuli się lepiej i bezpieczniej.

- Dziękuję, że postanowiłeś powiedzieć mi o wszystkim, to naprawdę wiele dla mnie znaczy - posłała chłopakowi szczery uśmiech i ścisnęła jego dłoń - teraz to ja powinnam opowiedzieć Ci wszystko.

- Jeżeli nie chce.... - zaczął Jack.

- Nie - przerwała mu Bethany - chce to zrobić.

- Dobrze - odpowiedział Jack.

- Więc kiedy miałam jedenaście lat moi rodzice zaczęli pić alkohol z powodu braku pracy i śmierci rodziców mojego taty, kiedy moja mama i tata nie byli w stanie zapewnić mi bezpieczeństwa, pod swoją opiekę wzięła mnie moja babcia, to była naprawdę wspaniała kobieta, nigdy nie kochałam kogoś tak mocno jak właśnie ją. Niestety dwa lata temu moja babcia zmarła na raka piersi, a ja jako czternastoletnia dziewczyna musiałam sobie sama ze wszystkim poradzić, na początku wcale nie było łatwo, praktycznie każdą noc przepłakałam, ale potem zdałam sobie sprawę że życie jest zbyt piękne i krótkie aby marnować go na płacz. Z każdym następnym rokiem myślałam że będzie coraz lepiej, znaczy ja myślałam że będzie lepiej, ale nic w życiu nie idzie po naszej myśli. Kiedy miałam piętnaście lat mój ojciec przychodził do mnie każdej nocy, a wtedy gwałcił mnie i mocno bił. To było najgorsze co mnie w życiu spotkało, nawet najgorszemu wrogowi nie życzyłabym przeżyć tego samego co ja. Wiesz dlaczego wtedy do Ciebie napisałam? - nie czekając na jego odpowiedź, mówiła dalej - bo chciałam komuś pomóc i w końcu znaleźć osobę z którą chociaż przez chwilę mogłabym porozmawiać, czuć się potrzebna i doceniona - oboje zaczęli płakać i nie przejmowali się niczym, teraz liczyli się tylko oni i ich historie które wyszły na jaw.

Właśnie w tym momencie Jack i Bethany poczuli, że nie są dla siebie obojętni.

☆☆☆


She is an AngelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz