Nieznany: Hej, maleńka.
Ja: Witaj, nieznajomy.
Nieznany: Wiesz co lubię w dziewczynach?
Ja: Co?
Nieznany: Mojego kutasa.
Ja: A wiesz co lubię w takich chłopcach jak ty?
Nieznany: Co takiego?
Ja: Coś co sprawia, że z wami nigdy się nie nudzę.~
Wyszłam z autobusu i podeszłam do mojej przyjaciółki Michelle stojącej na przystanku, by pocałować ją w policzek na przywitanie. Jej długie czarne włosy były dziś spięte w koka, które po rozpuszczeniu sięgają jej bioder, zupełnie jak w moim przypadku. Byłyśmy równego wzrostu i podobnej budowy. Cieszyłyśmy się szczupłą sylwetką oraz dobrą kondycją przez koszykówkę, na którą poświęcamy dużo czasu, ponieważ należymy do szkolnej drużyny.
Często nazywamy się siostrami, bo jesteśmy ze sobą mocno związane i znamy się dość długo. Śmiało mogę powiedzieć, że Michelle jest moją bratnią duszą.
- Hej, Alissa - uśmiechnęła się - Pokaż mi to o czym mówiłaś - powiedziała podekscytowana - To kolejny w tym tygodniu?
- Tak - odpowiedziałam, po czym zaczęłyśmy iść w kierunku szkoły. Poprawiłam torebkę wiszącą na moim ramieniu i odblokowałam telefon, by pokazać dziewczynie wiadomości z chłopakiem, z którym pisałam podczas dzisiejszej nocy.
- Jak ma na imię? - spytała zabierając mi telefon, żeby przeczytać wiadomości.
- Wolał zostać anonimowy.
- Kolejny? Nie ma przez to zabawy - westchnęła.
- W pewnym sensie jest, ale mówił, że w końcu się ujawni.
- Mam taką ma dzieję, bo... O cholera - przygryzła wargę uśmiechając się do telefonu.
- Co? - zaśmiałam się.
- Nakręciłaś go.
- Wygląda jakby był doświadczony w seks telefonie, prawda? - uśmiechnęłam się - W końcu trafił mi się ktoś taki jak on.
- Można przy tym nieźle się zabawić. Chyba też zapiszę swój numer przy łazience chłopców - zaśmiała się.
- Pamiętaj, żeby przeznaczyć na to nowy numer, bo ktoś mógłby nas nakryć.
- Wszystko zakodowane - stuknęła kilkakrotnie palcem o swoją skroń, po czym oddała mój telefon.
Stanęłyśmy pod szkołą, żeby zapalić papierosa i zaczęłyśmy rozmawiać o wielkiej imprezie, która miała odbyć się u naszego przyjaciela Jake'a za niecały miesiąc. Zaproszone zostaną na nią osoby, z którymi przyjaźnimy się lub chodzimy na inne imprezy. Nie mogę się doczekać, bo jestem pewna tego, że będziemy się na niej świetnie bawić.
Udałyśmy się pod klasę, w której miały zacząć się jak zwykle nudne zajęcia z matematyki.
Nikt nie jest w stanie wymyślić czegoś gorszego niż matma, przysięgam.
Chyba że matematyka po niemiecku, o której opowiedziała mi moja kuzynka Mia, która mieszka w Europie. Widzimy się naprawdę rzadko z racji tego, że ja mieszkam w Los Angeles, a ona w Manchesterze, więc dzieli nas tysiące kilometrów. Jednakże mam nadzieję, że przyleci na moje osiemnaste urodziny, które odbędą się za kilka miesięcy, a dokładnie w marcu. Aktualnie zaczął się październik, ale mam nadzieję, że czas do moich urodzin minie mi naprawdę szybko.
Na przerwie obiadowej spotkałyśmy się na stołówce z Jakiem, który swoją drogą był od nas starszy o rok. Będę za nim tęsknić, gdy opuści szkołę, by zacząć naukę na wymarzonym uniwersytecie, ale wierzę w to, że mimo wszystko znajdzie czas dla mnie i dla Michelle.
- Nie uwierzycie w to co wam teraz powiem - powiedział brązowooki blondyn siadając ze swoim jedzeniem obok nas przy naszym standardowym stoliku.
- Czekamy - Michelle uśmiechnęła się, po czym ugryzła swoje jabłko.
- Do mojej klasy dołączyło dwóch chłopaków, którzy zostali wyrzuceni ze swojej szkoły za poważne pobicie jakiegoś frajera.
- Cholera, skąd wiesz? - spytałam zaciekawiona.
- Plotki rozchodzą się po całej szkole, więc nie wiem ile w tym prawdy, ale coś czuję, że będzie ciekawie.
- Jak się nazywają? - spytała Michelle.
- Jeden z nich to Lewis. Albo może Louis? Nie pamiętam - wzruszył ramionami - Nie wspomnę już o tym drugim - zaśmiał się.
- Są przystojni? - spytałam przygryzając wargę, opierając się łokciami o stół.
- Nie będę ich oceniał, Alissa - podniósł brew patrząc na mnie.
- Okej, w takim razie sama to zrobię. Mam nadzieję, że jeszcze dziś pokażesz mi swoich nowych kolegów, przyjacielu.
______________
Nie mam zielonego pojęcia jak długo tego nie było na Wattpadzie, ale jako iż dopadła mnie nostalgia, postanowiłam opublikować to ponownie :)
Miłego czytania! (15.11.17)Snapchat: nnatif
CZYTASZ
I'll Be Your Temporary Fix || Niall Horan ✔
FanfictionPrince: Będziesz kolejną, która zmieni swoje zdanie zaraz po tym, kiedy skończymy w jednym łóżku. Ja: A co jeśli tego nie chcę? Prince: Nie przystoi kłamać księżniczce. #18 in fanfiction (01.07.16) uwaga: praca zawiera treści dla dorosłych