Jechałam do szkoły autobusem, a po wyjściu z niego czekał na mnie nikt inni niż Niall. Miał na sobie czarną bluzę, a jego nieułożone liliowe włosy okrywał kaptur. W jego wardze i brwi znajdowały się kolczyki i wszystko to razem dawało widok uroczego punka.
- Nie obrazisz się, gdy z twojej szafy przez przypadek zniknie bluza? - odezwałam się, a Niall podniósł brew rozbawiony.
- Niezłe przywitanie, kochanie - powiedział, po czym pocałował mnie krótko w usta.
*Niall's pov*
- Swoją drogą, Jake ciągle wypytywał się o ciebie, bo tylko tobie jeszcze nie mógł powiedzieć o planie na ten dzień - powiedziałem, gdy zaczęliśmy iść za rękę w kierunku szkoły.
- O co chodzi? - spytała.
- Niech sam ci o tym powie, jest dosyć podekscytowany, choć nie wiem dlaczego, bo to nic takiego.
- Głupek - zaśmiała się.
- Z kogo?
- Z niego. Chociaż z ciebie też.
- Ta - odparłem sucho.
Dlaczego do cholery ciągle jestem przez niego zazdrosny o Alissę? Możliwe, że przez to, że na nim zawsze mogła polegać i czasem wolała zwrócić się do niego o pomoc niż do mnie i to tylko dlatego, że zawiodła się na mnie kilka razy.
Och, pieprzyć to.
Przy wejściu do szkoły pojawił się Jake, który przytulił dziewczynę do siebie, a ja jak zwykle udając, że wszystko mam gdzieś zapaliłem papierosa i próbowałem skupić się na nim zamiast na tamtej dwójce.
- Na plażę? - usłyszałem Ali - Jestem za! I dlaczego tak właściwie byliśmy tam tak dawno?
- Zapytaj się swojemu chłopakowi - Jake zaśmiał się i wtedy uniosłem brew patrząc na niego.
- W sumie to nie jest ważne. Będziemy się świetnie bawić i to jest najważniejsze - dziewczyna uśmiechnęła się i wtedy oboje spojrzeli na mnie.
- No, uroczy punku, chyba czas iść na lekcje - odezwał się Jake.
- O kim mówisz? - spytałem obojętnie rzucając papierosa pod nogi, by go zdeptać, mimo że wiedziałem, że mówił o mnie.
- A jak myślisz?
- Urocza jest tylko Lissa. Chodź, kochanie - powiedziałem wyciągając do niej rękę, by złapała moją dłoń. Po chwili weszliśmy do szkoły, a dziewczyna spytała się, czy coś się stało.
- Nie - zaprzeczyłem.
- Na pewno? - przechyliła głowę patrząc na mnie - Znów jesteś zazdro...
Przerwałem jej pocałunkiem, którego widział chyba cały korytarz, ale ani trochę nie przejmowałem się tym, bo nie miałem powodu. Lissa była moja i chyba każdy to wiedział. A jeśli nie i bym zobaczył kogoś kto by ją zaczepiał to bym dopilnował tego, żeby to się nie powtórzyło.
- Okej, Niall, zrozumiałam - zachichotała.
- Bardzo mnie to cieszy. A teraz leć na lekcje i zdaj matmę.
- Zdam, nauczyłam się!
- Świetnie, kochanie - uśmiechnąłem się lekko, po czym pozwoliłem jej odejść, za to ja udałem się pod swoją klasę, by przywitać się z Louisem, Markiem i innymi.
- Daisy się patrzyła - Louis szturchnął mnie ramieniem, a ja spiorunowałem go wzrokiem.
- I co z tego?
CZYTASZ
I'll Be Your Temporary Fix || Niall Horan ✔
FanfictionPrince: Będziesz kolejną, która zmieni swoje zdanie zaraz po tym, kiedy skończymy w jednym łóżku. Ja: A co jeśli tego nie chcę? Prince: Nie przystoi kłamać księżniczce. #18 in fanfiction (01.07.16) uwaga: praca zawiera treści dla dorosłych