Obudziły mnie głosy uczniów i nauczycieli, co oznaczało, że musiało być już dosyć późno.
Dlaczego nikt mnie nie obudził?
Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że jestem przykryta kocem, z którym Niall spał w nocy. Zdziwiło mnie to, ale nie ukrywam, to było miłe.
Przetarłam oczy i wyszłam z namiotu, ale zaraz potem opuściłam wzrok na dół, bo słońce świeciło zbyt mocno. Odetchnęłam czując świeże powietrze i rozejrzałam się po namiotach przyjaciół. Weszłam do tego, który należał do mnie i Michelle i zastałam tam ją ze śpiącym Jakiem.
- Nie mów mi, że on ciągle śpi - zaśmiałam się kręcąc głową.
- Śpi jak zabity, przysięgam - powiedziała patrząc na niego, gdy odwróciła swój wzrok od swojego telefonu.
Rzuciłam się na chłopaka, a on obudził się przerażony, co rozbawiło mnie i Michelle.
- Co jest?! - krzyknął przestraszony.
- Jest już... - zaczęłam.
- Jedenasta - Michelle dokończyła patrząc na godzinę wyświetlaną w telefonie.
- Zbiórka jest za godzinę, więc wstawaj, leniu. Spałeś kilkanaście godzin, Boże - zaśmiałam się.
- Wykończyło mnie to całe słuchanie opowiadań o skałach, przykro mi - prychnął i znów się położył.
- O właśnie, dziś będzie drugi dzień podziwiania przystojnego przewodnika - mrugnęłam porozumiewawczo do przyjaciółki.
- Nie mów przy nim o Niallu, bo dostaje od tego białej gorączki - wymamrotał Jake.
- Nie moja wina, że podoba mi się - przewróciłam oczami.
- Niall?
- C-co? Przewodnik. Niall mi się nie podoba - powiedziałam szybko czując zakłopotanie, a Michelle rzuciła mi spojrzenie wiedząc, że kłamię.
Okej, podoba mi się, ale nie jestem w nim zakochana.
- Och, jasne - Jake zaśmiał się i to było na tyle, bo zakrył swoją twarz poduszką, by znowu zasnąć.
Wzięłam wszystkie swoje rzeczy i wyszłam z namiotu, by pójść do toalety, ale przestraszyłam się Nialla, który stał przed wejściem do mojego namiotu.
Proszę, nie mów mi, że słyszałeś to co powiedziałam.
- H-Hej - przywitałam się z nim uśmiechając się nerwowo.
- Cześć - odpowiedział cicho i odszedł idąc gdzieś z paczką papierosów, którą trzymał w dłoni.
Uch, słyszałeś to, prawda? Hej, Niall, nie chciałam.
Wypuściłam z siebie powietrze i udałam się w stronę łazienek. Kiedy już się ogarnęłam, wyszłam z nich i prawie dostałam zawału, bo przy wyjściu wpadłam na przewodnika.
- Przepraszam pana - uśmiechnęłam się nerwowo zakładając kosmyk moich włosów za ucho.
- Mam nadzieję, że dziś nie będziesz mi przeszkadzać w pracy, hm? - podniósł brew i jak mam być szczera to poczułam zdenerwowanie, bo wydawał się być surowy.
- To więcej się nie wydarzy, proszę pana - pokręciłam głową, a on zaśmiał się, co mnie zdziwiło.
- Och, nie mów tak, bo czuję się stary - zaśmiał się - Jestem Bryan - skinął głową uśmiechając się.
- Miło mi - uśmiechnęłam się - Chyba muszę już iść, niedługo jest zbiórka...
- A ty jak masz na imię? - zignorował mnie zadając pytanie.
CZYTASZ
I'll Be Your Temporary Fix || Niall Horan ✔
FanfictionPrince: Będziesz kolejną, która zmieni swoje zdanie zaraz po tym, kiedy skończymy w jednym łóżku. Ja: A co jeśli tego nie chcę? Prince: Nie przystoi kłamać księżniczce. #18 in fanfiction (01.07.16) uwaga: praca zawiera treści dla dorosłych