Rozdział 26

8.7K 582 178
                                    

Po przerwie świątecznej wróciliśmy do nauki i szczerze mówiąc byłam bardziej zmęczona niż przed wolnymi dniami od szkoły. Nie wiem dlaczego, ale jest tak zawsze.

Pan Johnson z racji tego, że rozleniwiłyśmy się przez święta postanowił zorganizować nam trening koszykówki. Nie miałam nic przeciwko temu jak i Niall, któremu spodobała się ta wiadomość, gdy przekazałam mu ją po przyjściu do szkoły.

- Zajebiście - stwierdził za szkołą, gdzie wspólnie paliliśmy papierosy.

- Jesteś niemożliwy, wiesz?

Niall w odpowiedzi tylko się uśmiechnął.

- Stresuję się - powiedział po chwili ciszy, gdy rzucił resztki papierosa na ziemię, by je zdeptać, po czym schował dłonie w kieszenie swoich jeansowych spodni i oparł się o ścianę budynku.

- Czym?

- Nagraniem piosenki, no wiesz. To będzie takie... profesjonalne. I to sprawia, że się denerwuję.

- Ach, racja! Kiedy mamy tam się zjawić? - spytałam kończąc papierosa.

- W piątek o szesnastej.

- Będzie dobrze - powiedziałam podchodząc do niego, by go przytulić. Niall objął mnie ramieniem, po czym pocałował mnie w głowę.

- Jeśli będziesz tam razem ze mną, to owszem.

Wróciliśmy do szkoły, by przeżyć dłużące się lekcje oraz przerwy na których Daisy rozbierała Nialla wzrokiem. Miałam ochotę ją za to zabić, ale Horan ignorował ją, dzięki czemu byłam spokojniejsza.

- Szczerze mówiąc wyobrażam sobie twoją pięść na jej twarzy - powiedziała Michelle podczas jednej z przerw, gdy Daisy patrzyła się na wiadomo kogo, ale na jej nieszczęście rozmawiał on ze swoimi przyjaciółmi.

- Ja też, ale nie sądzę, że to konieczne - zaśmiałam się.

- Pamiętaj, że w razie czego masz mnie - posłała mi głupi uśmiech szturchając mnie ramieniem na co pokręciłam głową rozbawiona.

Przed treningiem udałyśmy się do szatni, by się przebrać, a po wyjściu z niej prawie dostałam zawału, bo zobaczyłam znane mi blond włosy i szeroki uśmiech.

- Jake! - pisnęłam i przytuliłam się do chłopaka, który rozczochrał moje włosy.

- Cześć, siostrzyczko - zaśmiał się.

- Co ty tu robisz? - spytałam zdziwiona, gdy odsunęłam się od niego i wtedy zobaczyłam jeszcze kogoś - Michaela ubranego w białą bluzę Nike, z którym z tego co pamiętam całowałam się kiedyś na imprezie Nialla.

Och.

- Przyleciałem od Logana i dowiedziałem się, że masz trening, więc przyszedłem, ale nie sam - powiedział i wtedy Michael uśmiechnął się do mnie. Dzięki swojej grzywce wyglądał na o wiele młodszego i to było urocze.

- Hej - odezwałam się do niego patrząc w jego niebieskie oczy.

- Hej, Lissa - odpowiedział ciepło i coś czuję, że został moim crushem.

- Idziemy na halę? - odezwałam się wskazując w stronę wejścia do niej.

- Jasne - Jake skinął głową, a Michael gestem dłoni dał mi znać, że mam iść pierwsza.

Uch, mogłeś nie pojawiać się tutaj, bo przypomniałam sobie o tobie.

Po kilkunastu minutach trening się rozpoczął i mogłam z przyjemnością oddać się grze.

I'll Be Your Temporary Fix || Niall Horan ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz