Pod wieczór pojechałam do Nialla i byłam bardzo ciekawa tego co dziś zrobił, że aż tak źle wyglądał na wysłanym mi zdjęciu. Jeśli bił się, a była z nim także reszta chłopców to czy są oni w podobnym stanie jak Niall? Niedługo się przekonam.
Zadzwoniłam do drzwi i czekałam na jakikolwiek znak, czy w ogóle ktoś jest w domu. Po chwili wejście otworzyła mi mama Nialla, która widząc mnie uśmiechnęła się lekko. Nie ukrywam, że miała trochę zmartwiony wyraz twarzy.
- Dzień dobry - przywitałam się.
- Dzień dobry, kochanie - westchnęła cicho, po czym wpuściła mnie do środka.
- Niall jest w swoim pokoju. I prosiłabym ciebie, żebyś go nie denerwowała, bo od kiedy wrócił do domu jest agresywny. No, chyba że coś zmieniło się w przeciągu tych kilku godzin - powiedziała opuszczając swój wzrok na podłogę.
Skinęłam głową i udałam się na piętro, by wejść do pokoju Nialla. Zapukałam do dzwi i wtedy usłyszałam rozdrażniony głos chłopaka:
- Czego chcesz?
Odetchnęłam, po czym nadusiłam klamkę, by wejść do środka.
Niall siedział przy swoim biurku i stukał palcami o jego blat. Zapalona lampka nad owym meblem była jedynym źródłem światła w tym pokoju.- Mówiłem, byś do mnie nie przychodził - odezwał się i zapewne wziął mnie za swojego ojca.
- Cześć - odezwałam się. Niall oparł się o krzesło wypuszczając z siebie głośny oddech i to było wszystko co zrobił. Postanowiłam do niego powoli podejść, by zobaczyć w jakim jest stanie.
- Hej, Niall - powiedziałam cicho kładąc delikatnie dłoń na jego ramieniu.
- Cześć - odpowiedział sucho, po czym przekręcił się na krześle, byśmy byli twarzą do siebie. Jednakże nie patrzył na moją twarz, tylko na podłogę.
Jego twarz rzeczywiście była poraniona i najbardziej w tym wszysktim ucierpiała jego warga w okolicy jego kolczyka, którego aktualnie nie miał.- Co się stało? - spytałam spokojnie patrząc w jego oczy, które skierował gdzieś w bok.
- Sprawy z przeszłości - odpowiedział.
- To znaczy? - spytałam, a on wstał i przeniósł się na swoje łózko, gdzie zajęłam miejsce przy nim.
- Przychodzi mi na myśl pewna piosenka - prychnął sztucznym śmiechem.
- Jaka?
- You really think she stay true? I doubt it / Ty serio myślisz, że ona jest szczera? Wątpię.
Cause I'm fucking your girlfriend and there's nothing you can do about it / Bo pieprzę twoją dziewczynę i nie możesz nic z tym zrobić.
- Co masz na myśli? - spytałam marszcząc czoło w niezrozumieniu.
- Kiedyś sypiałem z pewną laską, która w tym czasie miała chłopaka. Nie wiedziałem tego, ale mimo to ten koleś miał do mnie jakieś problemy o to - tłumaczył - Racja, zerwał z nią, gdy dowiedział się o nas, ale nadal czuje do mnie nienawiść. Nieźle się wkurwił, gdy okazało się, że ta laska wolała mnie od niego, no ale trudno - na koniec prychnął rozbawiony.
- I to on ciebie pobił?
- Ta, napotkaliśmy się na siebie przy sklepie jak chłopacy kupowali rzeczy na dziś, no wiesz - wzruszył ramionami - Stałem tam tylko z Louisem, ale koleś mnie naskoczył. Jakiś wredny dziadek zadzwonił po policję podczas gdy się biliśmy i raczej wiesz jak to dalej było. A wkurwiony jestem dlatego, że straciłem kasę, by nie mieć problemów, a pomyśleć, że gdyby nie on to zajebiście spędziłbym ten dzień.

CZYTASZ
I'll Be Your Temporary Fix || Niall Horan ✔
FanfictionPrince: Będziesz kolejną, która zmieni swoje zdanie zaraz po tym, kiedy skończymy w jednym łóżku. Ja: A co jeśli tego nie chcę? Prince: Nie przystoi kłamać księżniczce. #18 in fanfiction (01.07.16) uwaga: praca zawiera treści dla dorosłych