Rozdział 14

12.2K 589 322
                                    

Obudziłam się słysząc brata, który głośno komentował swoją grę w Fifę. Westchnęłam rozdrażniona, po czym sięgnęłam po telefon, by sprawdzić w nim godzinę. Była 11:46, a ja naprawdę czułam się zmęczona i to zapewne przez ostatnią wycieczkę.

Widząc nieprzeczytane wiadomości od Nialla i Księcia otworzyłam je.

Prince: Dzień dobry 😘

Niall: Alili, wstawaj!
Niall: Jesteś mi potrzebna.
Niall: Zadzwoń kiedy się obudzisz.

Wiadomości od nich zostały wysłane z różnicą minuty i okej, ale to było dziwne.

Odpisałam Księciu na powitanie, po czym przetarłam oczy i wybrałam numer do Nialla, by po chwili usłyszeć jego ochrypły głos.

- Brawa dla księżniczki, obudziła się - zaśmiał się do telefonu.

- Do czego jestem ci potrzebna? Jest godzina dwunasta w pieprzoną sobotę.

- Przydałabyś się do kilku porannych rzeczy - wymruczał na co westchnęłam głęboko.

- Okej, żartuję. Ale wiesz, nie obraziłbym się, gdybyś teraz tu była.

- Przejdź do rzeczy - ziewnęłam.

- Pojedź ze mną na zakupy - przedłużył ostatnie słowo.

- Na jakie zakupy i po jaką cholerę? - skrzywiłam twarz.

- Pomożesz mi w nich, bo muszę kupić alkohol na dzisiejszą domówkę, która odbędzie się dziś u mnie, a mam już dzieciaka na głowie.

- Dzieciaka? - spytałam nie będąc pewna tego czy dobrze usłyszałam co powiedział.

- Ta. Jestem wujkiem, no wiesz.

- Masz rodzeństwo? - spytałam zdziwiona.

- Starszego brata, Grega. Wielu rzeczy jeszcze o mnie nie wiesz.

- Och. W takim razie chętnie zobaczę ciebie z dzieckiem! To musi być urocze.

- Nie, nie jest. Zakazane słowo.

- Aw, no weź - zachichotałam.

- Theo przyjeżdża do mnie z rana w każdą sobotę i muszę się nim zajmować, duh.

- I co z nim robisz?

- Niedługo się dowiesz. Ubieraj się, przyjadę po ciebie za godzinę.

- Ale...

- Pa, Lissa - cmoknął ustami i rozłączył się.

Westchnęłam kręcąc głową, po czym wygramoliłam się z łóżka, by skorzystać z łazienki, ubrać się i zjeść śniadanie, po którym oznajmiłam mamie, że jadę do Nialla.

Zabrałam ze sobą torebkę, założyłam buty i wyszłam z domu, kiedy Niall napisał do mnie z informacją, że mam to zrobić.

Widząc jego auto podeszłam do niego, by usiąść na miejscu pasażera i gdy to zrobiłam, od razu usłyszałam radosny głos Theo, który siedział z tyłu w swoim foteliku.

- Ni, kto to jest?

- Alissa - odpowiedział z uśmiechem, po czym pochylił się, żeby mnie pocałować. Gdy odsunął się ode mnie, mrugnął i wtedy ruszyliśmy z miejsca.

- Kochacie się! - krzyknął Theo i wtedy poczułam się nieswojo.

- To, że ktoś kogoś całuje nie oznacza, że kocha tą osobę - powiedział Niall.

I'll Be Your Temporary Fix || Niall Horan ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz