Rozdział 3

10.9K 637 59
                                    

Ja: Chciałabym usłyszeć twój głos. Dlaczego nie możemy do siebie dzwonić? Przecież w taki sposób powinniśmy robić to wszystko.
Prince: Jak już mówiłem, na razie wolałbym zostać anonimowy.
Ja: Na razie?
Prince: Poczekam do dnia, w którym będę Cię właściwie pieprzył, mała.
Ja: Myślisz, że już się widzieliśmy?
Prince: Najchętniej przeleciałbym dziewczyny z drużyny koszykarskiej i piłkarskiej. Jeśli jesteś w którejś z nich, to owszem.

Serce zabiło mi szybciej, bo bardzo możliwe, że Książę mnie widział. Nie wiem jak wygląda, ale cholernie chciałabym go poznać, bo wydaje się być pociągający. Niestety nie zdradził mi swojego wyglądu, a nawet imienia, więc może być każdym chłopakiem ze szkoły. Oczywiście oprócz Jake'a, bo on nie bawi się w takie coś jak seks telefon i jak mam być szczera, nie chciałabym robić tego z nim, bo to byłoby po prostu głupie. Przecież tak jakby jest moim starszym bratem.

Ja: W takim razie, masz mnie.
Prince: Co?
Prince: Chyba sobie żartujesz.
Ja: Jestem w drużynie koszykarskiej, Książę.
Prince: Jako zawodniczka?
Ja: Nie zdradzę nic więcej, dopóki Ty tego nie zrobisz o sobie.
Prince: W takim razie zabawa dopiero się zaczyna.

~

- Michelle - szepnęłam do przyjaciółki i podałam jej mój telefon tak, żeby nauczyciel prowadzący lekcję tego nie zauważył. - Czytaj - wytłumaczyłam widząc jej zdziwioną minę.

- Dlaczego powiedziałaś mu o tym, że jesteś w drużynie? - odezwała się po kilku minutach, gdy przeczytała wszystkie wiadomości.

- Chcę go poznać.

- A co, jeśli jest brzydkim kujonem? Albo uch, gra całe dnie w gry komputerowe i...

- To nic - przerwałam - Poza tym, kocham chłopców, którzy są graczami - powiedziałam i poruszyłam brwiami, bo chciałam zobaczyć jej reakcję na to.

- Alissa, daj spokój - przewróciła oczami i oddała mi telefon. Zaśmiałam się i wtedy zauważyłam, że nauczyciel zaczął się na nas patrzeć, więc przeprosiłam go za przeszkadzanie mu w prowadzeniu zajęć, po czym wyciągnęłam luźną kartkę z zeszytu, by na niej prowadzić dalszą konwersację z przyjaciółką.

Gdy lekcja dobiegała końca, dostałam sms od Jake'a.

Jake: Fajka za szkołą 😘

W takim razie wiem, co będę robić w tą przerwę.

- Cześć, Jake, co tam bracisz... - odezwałam się wchodząc za budynek, ale zaniemówiłam widząc dwójkę chłopców, których widziałam ostatnio pod gabinetem dyrektora.

Michelle, czytasz mi w myślach? To oni.

- Hej, dziewczyny - Jake przywitał się z nami zanim zaciągnął się papierosem - Chciałbym kogoś wam przedstawić - mrugnął do nas i wtedy do nich podeszłyśmy.

- Chętnie dowiem się, jak te ślicznotki mają na imię - odezwał się szatyn - Mówcie mi Tommo - mrugnął.

- Król podrywu - blondyn westchnął i przewrócił oczami.

Jego głos był głęboki, a w dodatku ochrypły.

Masz mnie, punku.

- Zamknij się, Nialler.

- Vice versa, Louis.

- Weź tu z nimi porozmawiaj - Jake pokręcił głową rozbawiony.

- Rękoczyny częściej potrafią przemówić - Niall zmrużył oczy i oparł się o ścianę budynku wracając do palenia.

- I tak oto kończy się na wydaleniu ze szkoły - Louis zaśmiał się kręcąc głową i strzepując papierosa patrząc na swoje buty.

- Słyszałam o was - odezwałam się, a w tym czasie Jake podał mi i Michelle papierosa, którego nam zapalił.

- A ja miałem okazję podziwiać was na hali sportowej - Niall zwilżył językiem swoje usta, ale nie spojrzał się na nas tak jak tego się spodziewałam. Nadal zajmował się sobą i wydawałoby się, że cały świat miał głęboko w swoim poszanowaniu.

- Stary, ledwo pojawiłeś się w tej szkole, a już zdążyłeś zapoznać się z żeńskim drużynami? - Jake podniósł brew.

- Trzeba mieć jakąś rozrywkę, Evans - uśmiechnął się znacząco i ulokował swoje spojrzenie na twarzy Michelle, a po chwili na mojej.

Sposób w jaki na nas patrzył sugerował tylko jedno.
I w tym momencie moja wyobraźnia utworzyła scenariusze, w których główną rolę mam ja i nowo poznany punk.

Musi być w tym cholernie dobry.

Do moich uszu dotarł dźwięk dzwonka, który oznajmił wszystkim, że przerwa niestety się skończyła. Po około pięciu minutach ruszyliśmy do szkoły, gdzie tymczasowo pożegnałam się z nowymi kolegami. Szczerze mówiąc chciałabym zostać z Niallem na osobności, by choć trochę go poznać. Myślę, że nie miałby nic przeciwko temu, ale poczekam aż sprawy potoczą się same. Z tego co widzę, to Jake zaprzyjaźnił się z nim i Louisem, więc możliwe jest to, że będę widzieć ich dosyć często. Nie narzekam i jak myślę, Michelle też nie. Nie mogę doczekać się naszego kolejnego spotkania z nimi, które niekoniecznie musi odbyć się w szkole. Mam nadzieję, że Jake zaprosi ich na swoją imprezę, a jeśli nie, to sama dopilnuję, żeby na niej się pojawili.

I'll Be Your Temporary Fix || Niall Horan ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz