Z niecierpliwością czekałam na Nialla, który miał przyjechać po mnie, byśmy razem pojechali do szkoły na bal. Moja mama uszykowała aparat, by zrobić nam zdjęcia przed wyjściem, ale przeczuwam, że odechce się jej, kiedy zobaczy Nialla i mam tu na myśli jego liczne kolczyki. No, chyba że jednak ich nie założył.
Ożywiłam się słysząc rozchodzący się po domu dźwięk dzwonka. Spojrzałam w kierunku drzwi wejściowych, przez które po chwili Niall przeszedł. Miał na sobie czarny garnitur, a do tego srebrnego koloru krawat. Na jego twarzy znajdowały się tylko kolczyki w uszach i w wardze.
Uśmiechnął się na mój widok i mrugnął lustrując mnie.- Dzień dobry - przywitał się i wtedy mój żołądek zacisnął się słysząc ochrypły głos.
Tak gorący.
- Niall. Dobrze pamiętam? - moja mama odezwała się podekscytowana stojąc z uszykowanym aparatem.
- Tak, zgadza się - uśmiechnął się.
- Nie będę was dłużej zatrzymywać, ale proszę, ustawcie się do zdjęcia zanim wyjdziecie - posłała mam lekki uśmiech.
Podeszłam do Nialla przewracając oczami, a on posłał mi spojrzenie typu "po co to wszystko?"
- Czy to konieczne? - szepnął do mnie obejmując mnie w talii.
- Po prostu się uśmiechnij - powiedziałam, po czym sama uśmiechnęłam się do zdjęcia. Po chwili było po wszystkim i na całe szczęście mama już życzyła nam udanej zabawy i puściła nas wolno. Poinformowałam ją jeszcze, że nie wrócę na noc do domu, na co tylko kiwnęła głową mówiąc, żebym uważała na siebie, gdziekolwiek bym była.
- To było krępujące - stwierdził Niall siadając ze mną do auta.
- Trochę - westchnęłam.
- Gorąco dziś wyglądasz - powiedział podczas drogi patrząc na jezdnię z zadziornym uśmiechem - Ta kokarda jest tylko dla niepoznaki? - zaśmiał się chwytając za nią.
- Może - podniosłam brew, mimo że tego nie widział. Niall przesunął dłoń w dół mojego krocza, ale szybko ją stamtąd zabrał.
- Powstrzymam się - westchnął przewracając teatralnie oczami, co sprawiło, że zaśmiałam się.
- Nie prowokuj.
- Gdybym patrzył na twój dekolt, rozbiłbym auto. Musiałaś to ubrać?
- Musiałam - odpowiedziałam mrużąc oczy i uśmiechając się.
- W takim razie och, okej - uśmiechnął się zadziornie.
Po kilkunastu minutach dotarliśmy na miejsce. Niall zaparkował auto przy szkole, mimo że trudno było nam znaleźć wolne miejsce.
Zanim wyszłam z samochodu, kazał mi poczekać, co zdziwiona zrobiłam. Niall obszedł pojazd i pomógł mi wyjść ze środka, co naprawdę mnie zaskoczyło.- Książę we mnie czasem musi się pokazać - powiedział patrząc na moją twarz. Chwycił mnie pod rękę i gdy zamknął kluczykiem swoje auto, zaczęliśmy iść pod szkołę.
Och, o właśnie. Gdzie jesteś, Książę?
Niall wchodząc do szkoły zadziwił wszystkich swoim wyglądem jak i zachowaniem.
Wcale się temu nie dziwię, bo naprawdę zachowywał się jak gentleman...
- Czemu oni się patrzą, do cholery? - spytał przeszywając wszystkich wzrokiem - Tego wieczoru jesteś tylko moja - powiedział, po czym klepnął mnie w pośladek, przez co prawie pisnęłam.
CZYTASZ
I'll Be Your Temporary Fix || Niall Horan ✔
FanficPrince: Będziesz kolejną, która zmieni swoje zdanie zaraz po tym, kiedy skończymy w jednym łóżku. Ja: A co jeśli tego nie chcę? Prince: Nie przystoi kłamać księżniczce. #18 in fanfiction (01.07.16) uwaga: praca zawiera treści dla dorosłych