Rozdział 33

6.2K 464 22
                                    

Był piątek, a to równało się z moim podekscytowaniem wynikającym z koncertu Twenty One Pilots, na którego dziś pojadę. Nie mogłam się doczekać, aż ich usłyszę i wiedzieli to wszyscy moi znajomi, którym cały czas opowiadałam o chłopakach z owego zespołu.

- Fantastycznie - wymamrotał znudzony Jake, gdy razem z całą paczką znajomych siedzieliśmy na boisku szkolnym przeznaczonym do koszykówki.

- Jake, ciesz się moim szczęściem - szturchnęłam go, a on wtedy przytulił mnie i pocałował moje włosy.

- Cieszę się, kochanie.

- A ty Niall pamiętaj, że jesteśmy umówieni na dziś - Tomlinson posłał spojrzenie Horanowi, który aktualnie palił papierosa.

- Pamiętam - odparł, gdy wypuścił dym spomiędzy swoich ust.

- Męski wieczór, co? - Michelle zaśmiała się.

- Może - Louis uśmiechnął się.

- A co jeśli chłopcy ogladają podczas takich spotkań bajki, plotkują o dziewczynach, albo prowadzą walki na poduszki? - odezwałam się i wtedy Niall strzelił mi spojrzenie, przez co roześmiałam się.

- A wy niby co robicie? - spytał podnosząc brew.

- Rozmawiamy tylko o gorących chłopcach - powiedziała Michelle i wtedy jej chłopak posłał jej spojrzenie.

- To prawda - przyznał Jake i wtedy Mark, Niall i Louis spojrzeli się na niego krzywo.

To prawda, Jake uczestniczył w moich i Michelle nocowaniach, w końcu jest naszym najlepszym wspólnym przyjacielem.

Po przyjeździe do domu zjadłam obiad z rodziną, a następnie udałam się do łazienki, by po części uszykować się do wyjścia z domu. Po tym wszystkim postanowiłam przebrać się i zadecydowałam, że ubiorę na siebie jeansowe szorty oraz czarną koszulkę z logo zespołu, którego dziś zoabaczę. Do tego założę czarne trampki i myślę, że to będzie okej.

Gdy uszykowana siedziałam na łóżku, by poczekać na Jake'a, który miał mnie zawieźć na koncert, usłyszałam pukanie do drzwi. Spojrzałam w ich kierunku i zobaczyłam Michelle w towarzystwie wspomnianego blondyna i szczerze mówiąc zdziwiłam się na jej obecność.

- Co ty tu robisz, kochana? - zapytałam, a ona pomachała biletami na koncert.

- O mój Boże, jedziesz razem ze mną?! - spytałam podekscytowana wstając z łóżka.

- Niespodzianka! - wyrzuciła ręce do góry.

Przytuliłam się z dziewczyną ciesząc się z tego, że zobaczę jeden z moich ulubionych zespołów razem z nią, a Jake w tym czasie zaśmiał się widząc to wszystko.

- Lissa, jesteś gotowa? - zapytał.

- Jak najbardziej!

Po kilku minutach znaleźliśmy się w aucie Evansa, po tym jak moja mama życzyła nam udanej zabawy i upewniłyśmy się, że wzięłyśmy ze sobą wszystkie potrzebne rzeczy.

Gdy w końcu znaleźliśmy się w miejscu, w którym odbędzie się koncert, wszystko do mnie dotarło. Niedługo usłyszę muzykę graną przez chłopaków i to będzie po prostu idealne.

Wszyscy podskoczyli podekscytowani, gdy usłyszeli głos Tylera oraz perkusję Josha, bo to oznaczało, że koncert się rozpoczął, a ja już byłam pewna, że będzie najlepszym na jakim kiedykolwiek byłam.

Razem z Michelle doskonale bawiłyśmy się w rytmie Fairly Local oraz Polarize, które zdecydowanie były naszymi ulubionymi utworami.

Ja naprawdę tu jestem.

Najgłośniej było podczas Stressed Out, ale ten fakt mnie nie dziwił, bo tę piosenkę znał chyba każdy, a na pewno ten, kto słuchał TØP.

Po wydarzeniu był czas na to, by wrócić do domu i zrobiłam to w pełni szczęśliwa, mimo że nie chciałabym opuścić terenu koncertu, a najchętniej zabrałabym się z chłopakami w trasę, ale wróćmy do rzeczywistości, bo to graniczyłoby z cudem.

Było dość późno kiedy wróciłam do domu, ale na szczęście byłam w nim sama, bo rodzina wyjechała do cioci na weekend. Co jak co, ale koncert był o wiele ważniejszy niż wyjazd do miejsca, w którym są małe i wrzeszczące dzieci.

Skorzystałam z łazienki, po czym ubrana w dolną część bielizny i czarną koszulkę Nialla ze Slipknotem położyłam się do łóżka, bo byłam pewna, że gdybym dłużej stała to nogi by mi odpadły. Zanim poszłam spać chciałam sprawdzić stan telefonu i zobaczyłam pewne wiadomości. Były one od Nialla, ale wysłane z telefonu Księcia...

Prince: All you need to know is
You can call me
When you're lonely
When you can't sleep
I'll be your temporary fix
You control me
Even if it's just tonight/Wszystko co musisz wiedzieć to
Możesz do mnie zadzwonić
Gdy jesteś samotna
Gdy nie możesz zasnąć
Będę twoim tymczasowym rozwiązaniem
Kontrolujesz mnie
Nawet jeśli tylko tej nocy.

Zaśmiałam się, bo skoro był dziś u Louisa to mogli dużo wypić i zapewne wysłał to będąc pod wpływem alkoholu. Mogło tam wydarzyć się dosłownie wszystko, ale mimo to postanowiłam mu odpisać.

Ja: Niall, kochanie, pomyliłeś numery?

Po chwili dostałam odpowiedź.

Prince: Nie znam żadnego Nialla.
Prince: Z tej strony Książe, który ma ochotę na swoją księżniczkę.
Ja: Och, czyżby?
Prince: Pamiętasz gdy przerywałem Ci naukę matmy, lekcje lub cokolwiek innego? Rzucałaś to bez zastanowienia.
Prince: Byłaś moja, zawsze gdy tego chciałem.
Prince: A teraz pragnę, byś była obok mnie. Tu i teraz. Dla mnie.

Po chwili dostałam od niego zdjęcie, na którym trzymał swoją erekcję przez materiał bokserek i nie ukrywam, widząc to pojawiło się u mnie dziwne uczucie w brzuchu.

Prince: Jedno słowo i będę przy tobie.
Prince: Chcesz tego?
Ja: Cholera, tak.
Prince: W takim razie mam nadzieję, że będziesz na mnie grzecznie czekać, kochanie ;)

On naprawdę tu zaraz będzie.

Ja: Będę, specjalnie dla Ciebie.
Prince: Właśnie to chciałem przeczytać.

I'll Be Your Temporary Fix || Niall Horan ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz