Rozdział 3

449 52 1
                                    

Chwilę po wysłaniu maila do Zairy uslyszałam dzwonek telefonu. Pobiegłam zobaczyć kto dzwoni.
"Zaira Aguirre".

- Tak? - powiedziałam usmiechając się do telefonu
- Hejka. Słuchaj i nie przerywaj. Taniec jest zajebisty, musisz pójść na ten casting! To jedyna szansa!..
- Tak Zairo, owszem .. - przerwałam jej - Ale widzę mały, maciupeńki problem.
- Hmm.?
- Nie będę miała gdzie zamieszkać.
- Ahh.. Faktycznie, bo ja nie mam żadnego wolnego łóżka w domu.. - powiedziała z sarkazmem.
- Chcesz powiedzieć, że będę mogła u Ciebie zamieszkać przez ten czas?
- No jasne! Podjade pod Ciebie na lotnisko.
- Ojacie! Nawet nie wiesz jak się cieszę! Czekaj.. to ile my się nie widziałyśmy?
- Dobry rok.. Wiesz co..? Siadaj przed kompa i szukaj biletów w jak najbliższym terminie. Będziemy miały więcej czasu dla siebie. - powiedziała dumnie.
- Bardzo chętnie, ale.. co ze szkołą?
- Napiszemy Ci jakieś zwolnienie.
- Dyrektorka wie, że mieszkam sama, i że nie mam rodziców..
- Co powiesz na ból brzucha? - powiedziała ze śmiechem. - Nie no, żart. Może, umm.. - zastanowiła się. - Wyjazd do rodziny za granicę? Idą ferie. Do szkoły idziemy tylko przez ten tydzień. Powinna zrozumieć.
- O no! Dobry pomysł. Pogadam z nią jutro. Oby miała dobry humor - powiedziałam zadowolona z naszego planu.
- To papa. Pisz co i jak.
- Okii. Papa. - rozłączyłam się pierwsza.

Usiadłam z powrotem do komputera. Otworzyłam szafkę i wyjęłam z niej swoje oszczędności.
- 428 zł z groszami. Powinno wystarczyć. - pomyślałam.
Włączyłam stronę z biletami. Usciśliłam trochę swoje poszukiwania. Od razu wyskoczyła mi interesująca oferta. Linia lotnicza miała 98% pozytywnych opinii. Przelot kosztował 110 zł. Ucieszyłam się i zarezerwowałam bilet. Nawet gdyby dyrektorka nie usprawiedliwiłaby mi nie obecności i tak bym poleciała.

Przygarnięta Przez Gwiazdę.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz