Rozdział 16

287 32 2
                                    

- Dobra, dzisiaj musicie ze mną wytrzymać, bo dopiero na jutro mamy powrotne bilety. Możecie spać gdzie chcecie, znacie ten dom. Ja zabarykaduje się w pokoju, nałoże kajdanki i zwiąże się sznurem, abyście mogli spać w spokoju. - w tej chwili na moich rękach pojawiły się kajdanki.
- Martyna, nie wygłupiaj się. Zdejmij te kajdanki. Ja, jestem z Tobą. - na moją stronę podszedł Ed, a ja magicznie zdjęłam kajdanki.
- Fajno mieć taką przyjaciółkę. - uśmiechnął się Matt i również podszedł do mnie. Za chwilę wszyscy byli obok mnie, oprócz Zairy i Steph. Zaira spojrzała na Steph, a potem na mnie. Jej oczy zaczęły błyszczeć. Podeszła do mnie i wtuliła się we mnie.
- Przepraszam. - wyszeptała.
Nie wiedziałam co zrobić, bo nigdy mnie nie przytulano. Wychowywano mnie na bezuczuciową wojowniczkę. Tak się postarali, że nawet nie czułam bólu. Z filmów pamiętam, że taki uścisk się odwzajemnia, więc i tak zrobiłam. Zaira stanęła pomiędzy mną a Eddim, a na środku została Steph.
- Ja.. ja.. ja się Ciebie boję. - przyznała i spuściła głowę. Zrobiło mi się smutno, choć tego nie pokazałam.
- Jeśli chcesz to mogę otworzyć portal, który przeniesie Cię do Twojego domu. - nie chciałam nalegać, aby została. Miała prawo się bać.
- Czy.. mogłabym.. tą książkę co niedawno miał Matt?
- Tak. - machnęłam palcem i w moich rękach pojawiła się księga. - Trzymaj. - podałam jej.
Steph poszła na górę do pokoju i zaczęła czytać księgę.
- To jak? Dalej chcecie spać w jednym pokoju? - zapytałam.
- Pewka! - powiedział Jay, kiedy wszyscy skinęli głowami.
- Salon chyba będzie najlepszy. - stwierdziła Zaira.
- Okay. Odsuncie się. - otwartą dłonią zaczęłam przesuwać meble w pokoju, a następnie wyczarowałam 6 osobnych łóżek i dwie duże, dwuosobowe kanapy. - Może być?
- Ojacie.. - Matt pokręcił głową z niedowierzaniem. - Zajmuje to łóźko! - krzyknął podchodząc do jednego z nich.
* * *
Nim się obejrzeliśmy była już 22. Zaira zasnęła już na kanapie obok Eda. Spali już również Freddie, Luke i Will.
- Oddaje książke. - powiedziała Steph, kiedy zeszła ze schodów. Usiadła niedaleko mnie. - Wiesz.. bałam się Ciebie, bo nic o czarownicach nie wiedziałam. Wydawało mi się, że latacie na miotłach i jesteście całe w pryszczach, tak jak pokazują w bajkach. Ale po przeczytaniu tej księgi, wiem, że to nie prawda. Przepraszam.
- Spoko. Do dzisiaj nawet niewiedzieliście, że ktoś taki istnieje. - uśmiechnęłam się.
- Więc jakie plany na jutro? - zmienił temat Jay.
- Muszę iść do szkoły po papiery. I chyba to tyle. O 15:10 mamy wylot, więc o 12 będzie trzeba wyjechać. - spojrzałam w kalendarz. - O kurwa!.. Pojutrze casting..
- Nie przejmuj się. Damy radę. - pocieszał Ed.
- Hahaha, no toż ba! - zaśmiałam się.
- Ja idę spać. - powiedziała Steph.
- No mi też by się przydało. - stwierdził Jay.
- No to idziemy wszyscy. - zgasiłam światło i telewizor. Obróciłam się na drugi boczek i zamknęłam oczy.

Przygarnięta Przez Gwiazdę.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz