- Tatusiu, jeśli miałbyś super moc, co by to było? - Pyta Louis, leżąc nago na swoim łóżku, kiedy czeka aż Harry się rozbierze.
- Chciałbym latać. - Harry uśmiecha się, ciesząc się, że ma rozmowę taką jak ta ze swoim chłopcem.
- Gdybyś latał, gdzie byś poleciał?
Harry zastanawia się nad tym, kiedy szuka specyficznego tematu, którego Louisa wymaga i mruczy.
- Gdybym potrafił latać... nie wiem, chciałbym być obok ciebie. Chciałbym zabrać cię daleko na jakieś miłe wakacje. Więc może poleciałbym gdzieś gdzie jest słonecznie i miło.
- To kochane, tatusiu. - Louis uśmiecha się, zadowolony z odpowiedzi swojego tatusia.
- A jaką super moc ty byś miał? - Pyta Harry.
- Chciałbym być niewidzialny.
- Dlaczego?
- Mógłbym cię szpiegować, kiedy byłbyś nagi. - Louis chichocze, a jego policzki stają się różowe.
- Zawsze szczęśliwie jestem nagi, jeśli chcesz żebym taki był. - Harry uśmiecha się.
- Możesz zrobić dzień nagości pewnego dnia?
- Tak, możemy, Lou. Sądzę, że to brzmi jak wspaniały pomysł.
- O której godzinie wychodzimy? - Pyta Louis, przeciągając koszulkę przez swoją głowę i wygładzając ją na swoim torsie.
- Idziemy na garncarstwo o pierwszej, więc przed tym możemy iść na lunch, a po tym wszystkim pójdziemy na obiad i będziemy mieć cudowny dzień na zewnątrz.
- Dobrze. Dziękuję za wyciąganie mnie.
Harry uśmiecha się i całuje go delikatnie, dwukrotnie w usta.
- Dziękuję za pozwolenie mi na to. Powinno być zabawnie i jestem podekscytowany możliwością spędzenia z tobą czasu, kiedy możesz już prawidłowo chodzić. - Harry uśmiech się.
- Czy jest dzisiaj zimno na zewnątrz? - Pyta Louis.
- Troszeczkę tak.
- Mogę wziąć moje kule tylko na wszelki wypadek - decyduje Louis.
Jedzą lunch w małej restauracji, zamawiając jedynie coś lekkiego, więc mogą wziąć coś bardziej napełniającego w porze obiadu.
Louis jest zdumiony, kiedy wchodzą do sklepu garncarskiego. Jest tak wiele rzeczy do wyboru. Harry znajduje coś prostego, decydując się na duży kubek. Wybiera kolory, których chce użyć do pokolorowania kubka, a następnie idzie odebrać fartuchy dla siebie i Louisa.
- Proszę bardzo, Lou - mówi delikatnie Harry i wiąże go z tyłu, kiedy Louis prześlizguje swój przez głowę.
- Dzięki. Wybrałeś kubek?
- Tak. Pomożesz mi z tym, w porządku? - Harry uśmiecha się.
- W porządku.
- Po prostu rób co ci mówię - mruczy, kładąc ręce na biodrach Louisa.
- Zawsze tak robię, tatusiu - mówi słodko Louis, uśmiechając się do Harry'ego przez swoje ramię.
- Jasne - chichocze Harry. - Co zamierzasz wybrać?
- Myślałem o zrobieniu świecznika.
Louis w końcu dostaje to czego chce, kopułę do której można włożyć świeczki, aby dziury w obsadzie płomieni oświetlały pomieszczenie. Myśli, że będzie do wyglądać wspaniale w jego salonie, na stoliku do kawy. Lub na stoliczku nocnym Harry'ego.
![](https://img.wattpad.com/cover/45370086-288-k793133.jpg)
CZYTASZ
Little Louis (tłumaczenie pl)
FanfictionLouis lubi się bawić zabawkami i pić gorące mleko z butelki oraz, gdy mówi mu się co ma robić, wtedy kiedy on przytula misia. Jego ostatni tatuś, Zayn, zostawił go w stosie misiów i łez. Długoletni przyjaciel Louisa Liam razem ze swoim chłopakiem...