Rozdział 22

4.9K 205 7
                                    

Liam przychodzi, by sprawdzić co u Louisa, kiedy Harry pisze mu o koszmarach. Wie o czym głównie są.

- Cześć robaczku, masz się dobrze? - Pyta delikatnie Liam, kiedy widzi jak Louis siada na kanapie. Louis piszczy i podskakuje w górę i w dół na swoim siedzeniu, czekając aż Liam go podniesie.

- Li! - Wykrzykuje.

- Pozwoliłeś tatusiowi założyć na siebie pieluszkę? Musisz być naprawdę dobrym chłopcem! - Nagradza go Liam, szczypiąc brzuszek Louisa. Harry wpatruje się w to szczęśliwy, oglądając jak jego chłopak uśmiecha się po raz pierwszy co wydaje się dniami, ale tak naprawdę to parę minut.

Kiedy Louis nie chichocze, zawsze marszczy brwi, wygląda na przerażonego lub smutnego. Relaksuje się w rękach Harry'ego, kiedy Liam oferuje, że zrobi mu butelkę. Harry całuje jego czoło i zagrzebuje swoją rękę w włosach Louisa. Ale Louis widocznie tego nie lubi, ponieważ jęczy i trzęsie głową, póki nie leży na klatce piersiowej swojego tatusia, a zamiast tego na podłodze. Szarpie za swoje własne włosy i zaczyna głośno płakać.

Liam wbiega do pokoju i siada obok Louisa, próbując wyplątać jego malutkie paluszki z jego włosów.

- Lou, nie, - wzdycha Liam, - jest dobrze, to wygląda wspaniale. Wszystkie te piękne włosy na twojej głowie. Twój tatuś kocha twoje włosy.

Spogląda na Harry'ego z pomocą, więc Harry oczyszcza swoje gardło i delikatnie kładzie swoją dłoń na wierzchu tej Louisa. Wciąż jest w jego włosach, ale nie ciągnie za nie.

- Twoje włosy są takie miękkie i śliczne, Lou. Uwielbiam się nimi bawić, kiedy się przytulamy lub kiedy idziesz spać. Tak miło opadają na twoje czoło, sprawiając że wyglądasz tak delikatnie i słodko. Jest świetnie, nie ma rzeczy, którą był zmienił, dobrze dziecinko?

- Widzisz. Twoje włosy są cudowne. Ty jesteś cudowny. Uspokój się, - mówi Liam z przekonaniem.

To pomaga Louisowi i relaksuje się w jego klatce piersiowej, zamykając swe oczy z wyczerpania.

- Chcesz butelkę dziecinko? - Pyta Harry i chwyta butelkę, którą Liam przyniósł ze sobą.

- Tak, proszę tatusiu - mówi cicho, pozwalając Harry'emu się podnieść i usadzić na kanapie wraz ze sobą. Otwiera swe usta, a pozostała dwójka daje mu pić w ciszy.

Nie jest komfortowo. Jest niesamowicie, dźwięk do którego nie przywykli. Napięcie w pokoju jest ogromne, ale to nie jest coś adresowanego do Louisa, kiedy jest mały, więc Liam i Harry ignorują to, dopóki Louis nie bierze drzemki.

- Co to było? - Pyta chrapliwie Harry, przecierając ręką po swojej twarzy.

- Pracujesz w salonie tatuażu, prawda?

- Tak. Dlaczego?

- Tatuowałeś, gdy on tam był?

- Tak. Musiałem.

- Nie, wiem, wiem. Tylko... Louis kocha swoje włosy. Przynajmniej tak było. Zayn się denerwował, kiedy awanturował się o swoje włosy. Kochał, kiedy Zayn bawił się jego włosami, ale Zayn powiedział, iż jest zbyt potrzebujący i że byłoby lepiej, gdyby nie miał żadnych. Więc zgolił je całkowicie. Louis nie wziął tego za dobrze jak możesz zobaczyć.

Harry położył swoje łokcie na swoich kolanach i położył swoją głowę na dłoniach.

- Zgaduję, że igła brzmi dla niego podobnie jak golarka? - Wzdycha Harry.

- Prawdopodobnie.

- Co mogę zrobić?

- Baw się miło jego włosami, upewnij się, że on wie, iż to lubisz. Po prostu rób to co robiłeś. Będzie się z tego cieszył.

- Dobra. Mogę to zrobić, - Harry uśmiecha się dziękczynnie, ponieważ wie, że może się opiekować swoim chłopcem po tym wszystkim.

- Lou! - Harry śpiewa głośno, by obudzić Louisa. - Dziecinko! - Śpiewa jeszcze głośniej, chichocząc, kiedy Louis zarzuca ramię na swoją twarz. - Czujesz się lepiej?

- Mhm, - mruczy Louis, uśmiechając się śpiąco do swojego tatusia.

- To dobrze, kochanie. Chcesz teraz iść i zjeść coś na lunch? Zrobiłem zapiekankę z kurczakiem.

- Tak proszę tatusiu, - ziewa, rozciągając się, nim siada. - Poniesiesz mnie?

Harry szczęśliwie podnosi Louisa, trzymając go za biodra, kiedy idą na dół. Louis otacza swoim rękami szyję Harry'ego i zagrzebuje swoją twarz w jego ramieniu.

- Wyglądasz tak pięknie, kiedy twoje włosy są rozczochrane od snu. Tak przytulaśnie i perfekcyjnie. Jak mój własny mały, pluszowy miś, - droczy się Harry, przeczesując włosy Louisa.

Liam wita Louisa uściskiem i buziakiem w policzek, podczas gdy Harry bierze ich lunch. Nakłada Lilo i im podaje. Kiedy jedzą, Louis mówi do ich dwójki z buzią pełną jedzenia, ale nie mają nic przeciwko.

Liam dzwoni do Nialla i decydują się piżama party. Kładą parę kołder na podłodze w salonie wraz z kilkoma poduszkami i kocami. Niall przynosi popcorn i chipsy, a Harry robi z Louisem ciasteczka.

- Jaki smak?

- Masła orzechowego. Z czekoladą.

Harry odsuwa Teda i koc, którzy byli z nim przez cały dzień, na bok, by powstrzymać ich przed bałaganem i podwija rękawy Louisa.

- Nie potrzebujemy bałaganu, prawda? - Mówi Harry z głupim uśmiechem na swojej twarzy, wyjmując składniki z przeróżnych szafek. Louis kręci swą głową, chichocząc oraz szukając cukru.

Harry i Louis miksują, wycierając kawałki ciasta z siebie nawzajem. Harry wyciera wargi Louisa i całuje go, liżąc go powoli.

- Tatusiu! - Jęczy Louis.

- Co dziecinko? - Mruczy Harry, przygryzając dolną wargę Louisa.

- Czuję mrowienie, - mamrocze nieśmiało Louis, ręce wędrują na jego pieluszkę, mimo iż jest za gruba, by ukazać jak twardy jest.

- Teraz? - Uśmiecha się Harry, pocierając swą ręką nad pieluszką, sprawiając że Louis jęczy.

- Proszę, - skomle, pochylając się w kierunku klatki piersiowej Harry'ego. - Tatusiu, więcej.

- Nie ruszaj się dla tatusia, dziecinko, - szepcze Harry. - Musisz zostać cicho. Nie chcemy żeby Liam i Niall nas usłyszeli, prawda?

Louis kręci szybko swą głową, ssąc szyję swojego tatusia. Ręka Harry'ego porusza się szybciej, pcha mocniej i sprawia, iż Louis jest głośniejszy. Obydwoje przestają się martwić o to czy pozostała dwójka może ich usłyszeć. Jedyną rzeczą, która ma znaczenie jest jest Harry wpasowany pomiędzy rozwarte kolana Louisa z ręką w jego pieluszce i Louis dyszący w jego szyję. Harry trzyma go blisko z ręką w jego włosach, palce masują jego głowę.

- Taka piękna dziecinka. No dalej. Wiem, że możesz to zrobić. Dojdź dla tatusia, księżniczko, - zachęca Harry, kiedy Louis podciąga się i chwyta mocno Harry'ego. Louis wypuszcza z siebie jeden głośny dźwięk, piskliwy jęk, nim dochodzi w swoją pieluszkę, wciąż mieląc szyję swojego tatusia.

- Zrobiłeś to tak dobrze, Lou. Tatuś jest dumny.

Bierze Louisa na górę, by zmienić mu pieluszkę i usadawia go na dole z Liamem i Niallem. Harry kończy piec ciasteczka sam i przynosi je na talerzu. Niall zamienia się miejscem z Harrym, wstając, aby zrobić gorącą czekoladę dla ich dwójki, kiedy Liam ustawia DVD.

- Oglądanie? - Pyta cicho Louis z miejsca gdzie przytula się do boku Harry'ego.

- Wielka szóstka. Jest naprawdę dobry, kochanie. Spodoba ci się.

Piją gorącą czekoladę i maczają w niej ciasteczka oraz chichoczą i droczą się podczas filmu i zasypiają ze splątanymi kończynami i niechlujnymi pocałunkami.

I nie chcieli by mieć tego w żaden inny sposób.


Little Louis (tłumaczenie pl)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz