Rozdział 41

3.3K 175 13
                                    

Wycieczka do Paryża spływa na nich, Louis mówi Harry'emu w każdy poniedziałek, że zostało 8 tygodni, 5 tygodni, 2 tygodnie.

Jest pozytywnie oszołomiony, zawsze się porusza i uśmiecha. Rano Louis budzi Harry'ego pocałunkami oraz przytulasami, mówiąc mu, że go kocha. Harry całuje go i odwzajemnia jego uczucia.

- Lou, dziecinko idziemy dzisiaj na zakupy - krzyczy Harry. Louis biegnie do góry i chichocze, kiedy widzi gołego Harry'ego, gotowego, by się ubrać.

Harry uśmiecha się i pochyla swoją głowę na bok.

- Na co patrzysz kochanie?

- Coś pysznego. - Louis uśmiecha się i biegnie do Harry'ego, zwalając go na łóżko.

Louis ląduje pomiędzy jego norami, z dłońmi Harry'ego na swoich udach.

- Hmm, co zamierza chłopiec tatusia? - Mruczy Harry, mierzwiąc swoim dłońmi włosy Louisa. Louis zamiast odpowiedzieć, bierze główkę penisa Harry'ego w swoje usta. Harry wypuszcza zaskoczony dźwięk.

- Boże, Lou. - Harry chichocze, zamykając swoje oczy. - Niegrzeczny mały chłopiec.

- Chcesz abym się zatrzymał, tatusiu? - Pyta niewinnie Louis, mała rączką wciąż pociera go w górę i wdół.

- Nie księżniczko, oby tak dalej.

- Właściwie tatusiu - mówi Louis, odsuwając się od niego. - Chcę abyś coś dla mnie zrobił.

- Co to kochanie? - Mówi Harry, próbując uniknąć pchanie w kierunku twarzy Louisa.

- Chcę abyś pieprzył moje usta. I gardło.

- Tatusiu? - Mówi nerwowo Louis, kiedy Harry nie odpowiada. - Tatusiu, co...

- Jasna cholera, Lou. - Harry siada i przyciąga Louisa do siebie, ich wargi pasują do siebie, kiedy niechlujnie się całują.

- Na plecy, teraz - instruuje Harry. Louisa przechodzi dreszcz. Tęsknił za bawieniem się ze swoim tatusiem w taki sposób.

- Uderzysz mnie, jeśli będziesz chciał przestać.

- Nie chcę bić...

- Nie zranisz mnie, Lou. Ale ja mogę cię zranić, jeśli będę kontynuował coś czego nie możesz wziąć. Obiecaj, że mnie uderzysz.

Louis prycha, ale patrzy mu w oczy.

- Obiecuję, że uderzę cię, jeśli będę potrzebował oddechu, tatusiu. Proszę - błaga Louis, niebieskie oczy patrzą się błagalnie w Harry'ego.

Nim Louis się porusza, Harry ściąga koszulkę przez swoją głowę i całuje go. Louis leży centralnie na łóżku z głową ochronnie na poduszce. Harry kuca okrakiem przy jego klatce piersiowej, uśmiechając się do niego delikatnie, kiedy podciąga się, póki jego kolana nie dotykają jego głowy.

- Gotowy księżniczko? - Mówi Harry, palcami przebiegając przez włosy Louisa wpadające mu do oczu. Louis oddaje uśmiech i zamyka swoje oczy, otwierając swoją buzię. Harry pcha w ich kierunku, powoli prowadząc swojego penisa poprzez wargi Louisa, pozwalając mu się do tego przyzwyczaić. Louis przytrzymuje kostki Harry'ego, ściskając je lekko palcami, kiedy czuje jak Harry uderza w tył jego gardła. Oddycha głęboko przez nos i unosi swoje gardło dla relaksu.

Harry jęczy, pchając ponownie swoimi biodrami w przód i w tył. Louis skomle i łzy wypływają z jego oczu, kiedy Harry stoi tam, dla terapii Louisa przez kilka sekund, nim się odsuwa.

- Kurwa - chrząka Harry, biodra zaczynają przyspieszać, kiedy pieprzy usta Louisa. Jego dłoni kołyszą głowę Louisa, odchylając ją lekko do tyłu, więc może widzieć jego gardło.

Little Louis (tłumaczenie pl)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz