Rozdział 18

5.3K 244 8
                                    

Przez resztę weekendu Harry i Louis są przymocowani do siebie biodrami, przytulaśni i romantycznie dla każdego, kto ich widzi. Louis jest szczęśliwszy niż kiedykolwiek, nie przejmując się światem, kiedy jest ze swoim tatusiem.

- Tatusiu? - Mamrocze Louis, kiedy wracają do domu.

- Tak, dziecinko?

- Spróbujemy ponownie z pasem czystości?

- Może. Lubię ideę ciebie po prostu muszącego się samokontrolować, aby nie dojść. Ale dochodzisz tak niesamowicie szybko, - chichocze Harry.

- Hej, - skomle Louis, uderzając Harry'ego w ramię.

- I kocham, kiedy to robisz, - wynagradza Harry, uśmiechając się czule do swojego chłopaka.

- Naprawdę lubię ten weekend, tatusiu. Dziękuję.

- Mi też się podobał, dziecinko, - Harry uśmiecha się, całując czoło Louisa. - Liam pisał do mnie wcześniej.

- Co powiedział? - Louis ziewa, zamykając swe oczy.

- Powiedział, iż ma nadzieję, że dobrze spędziliśmy weekend i chce abyśmy wyszli z nim i Niallem.

- Gdzie?

- Moja dziecinka jest dzisiaj śpiąca, - grucha Harry. - Chcą iść na zakupy.

- W porządku, - mamrocze Louis, wtulając się w koc, który ma na siedzeniu.

Idą na zakupy, Harry kupuje Louisowi mnóstwo ubrań, które ma nadzieję, że będzie dla niego nosił w przyszłości. Louis podskakuje w górę i w dół, trzepocząc, kiedy widzi miękkie onesie pluszowego misia, które kupuje Harry.

- Dziękuję tatusiu. Nie musiałeś wydawać swoich pieniędzy. - Harry uśmiecha się do Louisa i podnosi go, więc jego nogi otaczają talię Harry'ego.

- Tatuś lubi rozpieszczać swojego małego chłopczyka. Jest też prezent do domu.

Przez resztę popołudnia Louis napastował pozostałą trójkę, by poszli do domu, nim Harry wziął go na bok i zagroził klapsami.

- Przepraszam tatusiu. Po prostu jestem bardzo podekscytowany moją niespodzianką.

- Wiem dziecinko. Tylko bądź cierpliwy.

Louis biegnie do swojego pokoju, kiedy on i Harry docierają do domu, ręce ma pełne torb z zakupami, które rzuca na łóżko.

- Gdzie jest moja niespodzianka tatusiu?

- Kupiłem ci klapkę, - oznajmia Harry, wchodząc do pokoju z pejczem w swoich dłoniach.

Louis przygryza swoją dolną wargę i gramoli się tam, gdzie stoi jego tatuś.

- Mogę to potrzymać? - Szepcze Louis. Harry wręcza to Louisowi, oglądając jak jego chłopiec przeprowadza inspekcję.

- Jest bardzo ładna.

- To ci będzie mnie przypominać, - uśmiecha się Harry. Staje zza Louisem i otacza swoim ramionami jego talię, podczas gdy on kładzie swój podbródek na jego ramieniu.

Louis przebiega palcem po drewnianym 'H' wygrawerowanym na klapce.

- Jeśli mnie uderzysz wystarczająco mocno, będę miał siniaka w kształcie tego?

Harry mruczy w odpowiedzi i całuje delikatnie szyję Harry'ego.

- Wow.

Louis odwraca się, uśmiechając się do Harry'ego i stając na palcach, by złapać jego wargi w pocałunku.

- Bardzo dobrze się zachowywałeś, dziecinko. Nie chcę cię teraz zlać. Chociaż chciałbym abyś usiadł na mojej twarzy.

Louis z trudem łapie powietrze na niegrzeczne słowa, kiwając swoją głową szybko, pomimo zdenerwowania. Harry szybka zdziera ubrania z Louisa, wykorzystując chwilę, aby przyjrzeć się swojemu pięknemu chłopakowi.

- Tatusiu, - skomle Louis, kiedy różowieje po dokładniejsze analizie.

- Mój piękny chłopczyk, - szepcze Harry, trzymając Louisa bliżej, kiedy ich wargi ponownie się poruszały, powoli. Louis szarpie za koszulkę Harry'ego i skomle z powodu, iż tylko on jest nagi.

Harry odsuwa się od Louisa i szybko pozbawia się swoich spodni i koszulki, pozostawiając tylko bokserki. Kładzie się na łóżku i oblizuje wargi, wyciągając się dla Louisa, który patrzy na każdy jego ruch.

- Dalej dziecinko, - skomle Harry, kiedy Louisowi zabiera to zbyt długo. - Chcę sprawić byś poczuł się dobrze. Jesteś pewien, że tego chcesz?

- Mhm. Jestem tylko trochę zdenerwowany, tatusiu. Nigdy wcześniej tego nie robiłem, - mamrocze Louis, wślizgując się obok swojego tatusia na łóżku.

Harry posyła mu delikatny uśmiech i wciąga go, by usiadł okrakiem na jego biodrach, rozkoszując się pocieraniem tyłka Louisa o jego krocze.

- Po prostu przesuwaj się powoli, weź tyle czasu ile chcesz, ale nie możesz dojść, póki mój język nie wyląduję w twoim tyłku.

Louis rumieni się na jasny czerwony na te słowa i kładzie swe ręce na klatce piersiowej Harry'ego, więc może poruszać swoim tyłkiem w przód i w tył.

- Taki dobry dla tatusia, - jęczy Harry, palcami masując biodra Louisa. - Absolutnie piękny.

To zachęca Louisa do przesunięcia się w górę klatki piersiowej Harry'ego, ślizgając swymi rękami po jego tatuażach.

- Lubię te, - Louis uśmiecha się, przechodząc swymi dłońmi z powrotem do liści laurowych.

- A ja lubię ciebie, - szczerzy się Harry, całując udo Louisa, które jest obok jego twarzy.

- Nie chcę cię zgnieść, - Louis wydyma wargi. - Co jeśli cię uduszę?

- Lou... dziecinko, - uspokaja go Harry, kładąc dłonie na jego pośladkach.

- Nie sądzę, że mogę. Może pewnego dnia, ale dzisiaj nie czuję się z tym dobrze, - skomle Louis, patrząc w dół na swoje dłonie. Harry chwyta jego ręce, by pozyskać jego uwagę.

- I to jest w porządku. Chcesz zejść i się poprzytulać?

- Chcę Teda, - Louis pociąga nosem, wtulając się już w Harry'ego.

- Dobrze, dziecinko. To nie problem. Damy ci Teda i butelkę i omotamy się miło, ciepło i blisko, póki nie zaśniesz.

Z tą obietnicą, Louis pozwala swojemu tatusiowi zrobić to wszystko, poprzez nakarmienie Louisa do śpiewania mu paru kołysanek. Wtula swą twarz w futro Teda i uśmiecha się delikatnie zza swojego misia do swojego tatusia. Harry uśmiecha się i macha do niego swoim palcami, kiedy czeka aż mleko się zagrzeje.

- Moja dziecinka, - mamrocze Harry, przebiegając palcami po kościach policzkowych Louisa, kiedy karmi go butelką.

- Moja mała, piękna dziecinka.

Harry wykorzystuje okazje, by ubrać Louisa w duże, puszyste onesie, które wcześniej kupili, wysyłając zdjęcie Louisa Liamowi i Niallowi. Louis ssie swojego kciuka, spowiany futerkiem i puszystością, wyglądając podobnie do swojego misia.

Harry czuje jak jego serce puchnie, oddech zatrzymuje w gardle i kieruje czuły uśmiech do swojego chłopca. Louis odmachuje mu, szczęśliwy u swojego tatusia.

- Masz się dobrze, sweetheart? - Chce wiedzieć Harry.

- Przytulanie? - Pyta Louis z nadzieją.

- Dużo przytulania dla mojego maluszka. Idź spać, dziecinko.


Little Louis (tłumaczenie pl)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz