ROZDZIAŁ 15

2.5K 153 25
                                    

Rozpocznij pisanie swojej opowieści

Perspektywa Jamesa Gordona:

Z niewielką pomocą Batmana i Robina wsadziłem Barbarę do samochodu i z piskiem opon ruszyłem do szpitala Gotham General.Gdy tam dotarłem,wziąłem ją  na ręce i pobiegłem do recepcji. Stała tam jakaś niezbyt przyjaźnie wyglądająca kobieta. Miała krótkie, brązowe włosy, niebieskie oczy i pulchną twarz. Łokciami opierała się o blat i czytała jakieś papiery. Kiedy do niej podszedłem, niechętnie zwróciła na mnie oczy. Jęknęła i powiedziała:

-Mam przerwę w pracy, proszę przyjść za około 20minut.- ze spokojem popiła kawę z kubka. Prawie się przewróciłem. Moja córka umierała mi na rękach, a ona miała przerwę?!?! W tym momencie?! Przecież tu chodziło o życie ludzkie!!!

- Pani nie widzi?!?!

-Czego?

- Moja córka umiera!! Na moich rękach!! A pani mi mówi, że ma przerwę!!

- Każdy ma prawo do przerwy w pracy.

Zdenerwowany walnąłem pięścią w stół. Kobieta aż podskoczyła na krzesełku i z grymasem na twarzy, wcisnęła czerwony przycisk. Zza drzwi za mną wybiegło dwóch lekarzy i dwóch ochroniarzy. Kiedy się do nich odwróciłem, spojrzeli na mnie ze zgrozą. Jeden z lekarzy, który na plakietce napisane miał ,, Michael", wydukał:

- Co... co się stało?

- To moja córka, ma 23 lata. Zaginęła trzy dni temu, a dziś po powrocie z pracy, znalazłem ją taką w moim domu..-ciężko oddychając, wytłumaczyłem lekarzowi. Ten natychmiast do mnie podbiegł i zaprowadził mnie na salę. Położyłem tam Barbarę, ocierając łzy z policzka. Lekarz powiedział, że potrzebna jest natychmiastowa operacja i mam wyrazić zgodę. Zrobiłem to.


3 godziny potem...

- Obudziła się. Może pan wejść.- Michael wyszeptał mi do ucha, a ja prawie wyplułem kawę, którą sobie kupiłem. Poderwałem się  miejsca i wszedłem do sali. Zobaczyłem ją. Barbara leżała na łóżku, jej długie, rude włosy opadały na jej ramiona. Miała zamknięte oczy, ale gdy podszedłem bliżej, delikatnie je otworzyła. Chwyciłem jej rękę. Uśmiechnęła się.

- Barbara...myślałem, że już się nie obudzisz..

- Tato, znalazłeś mnie!!

-Nie.. To ty znalazłaś mnie..

- Nie rozumiem.. Jak właściwie tu trafiłam?

-Kiedy wróciłem do domu, byłaś tam. Nieprzytomna i zakneblowana. W ustach miałaś kartkę z napisem So weak... Find me if you can!.


Perspektywa Barbary:

Wybałuszyłam oczy. Wszystko sobie przypomniałam.. Najpierw walka w Gotham, porwanie, tortury, moje akta.. Joker i ta druga psychopatka...

Dick!!

Chciałam wyrwać się z objęć taty i pobiec do Dicka, opowiedzieć mu wszystko, przytulić, wypłakać się do ramienia.. I najważniejsze: ostrzec. Spróbowałam ruszyć nogami. Nie mogłam... Nie mogłam wstać i wybiec z tego okropnego miejsca... A jeszcze niedawno mogłam wszystko.. Nie wiedziałam, o co chodzi.. Czemu do cholery nie mogę wstać?! Zdziwiona odkryłam rąbek kołdry. Cały bok i kręgosłup miałam zabandażowany.

- Co to jest??- wyszeptałam, z trudem hamując łzy. Ojciec chyba nie wiedział, zawołał więc lekarza. Gdy ten przyszedł, od razu mina mu zrzedła.

Przemiana | zakończone|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz