,,Chłopak wniósł do sypialni walizki i położyliśmy się na łóżko. To mnieliśmy spędzić reszte wyjazdu."
Już nie płakałam, ponieważ do hotelu jechaliśmy około pół godziny.
- Idę poćwiczyć.- uśmiechnęłam się i poszłam do salonu. Było tam najwięcej mniejsca do tańczenia. A ja tańczę głównie modern. Rozgrzałam się po czym dokładnie rozciągnęłam. Zajęło mi to około godziny. Zgasiłam światło, a w kolumnach właczyłam piosenkę, do której tańczę solo. Na końcu ferii, dokładniej w ostatni dzień będą mistrzostwa Polski. Muszę do tej pory poćwiczyć. Rozsunęłam nie które meble by mnieć więcaj mniejsca i zaczęłam tańczyć. Wtedy wszedł Michał. Nie przejmowałam się tym.
- Nie przeszkadzaj mi.- powiedziałam skupiając się na tańcu.
- Ładnie tańczysz. Jeździsz na jakieś zawody?
- Na jakieś pokazy to tylko na koniec roku, a tak to na mistrzostwa Polski lub Europy.
- No, no...
- Ostatniego dnia ferii są mistrzostwa Polski. Jak chcesz to jedź ze mną.
- Mogę jechać. Chętnię zobaczę jakie tam laski tańczął.- zaśmiał się. Zrobił dwie herbaty i usiadł przy stole.
- To lepiej nie jedź, bo się jeszcze zakochasz.- powiedziałam poważnie po czym zupełnie oddałam się tańcu.
- Idę na górę.
- To se idź.- zaśmiałam się, a potem przestałam tańczyć. Moje solo trwa około pięć minut. Związałam włosy w kucyk i włączyłam piosenkę od początku. Po godzinie przysunęłam wszystko tak jak było na początku, piosenkę wyłączyłam muzykę, wzięłam telefon i herbatę i poszłam na górę.
- Już jestem.
- No to bardzo dobrze.
- Idę się wykąpać.
- Dobra. Czekam na ciebie.
- Po co?
- Pogadamy...- poszłam się wykąpać. Za pół godziny byłam już wykąpana. Wzięłam suszarkę i poszłam do sypialni.
- Już jestem.- włączyłam suszarkę i zaczęłam suszyć włosy.
- Zejdzie ci się.- zaśmiał się patrząc na moje długie i gęste włosy. Siedziałam na brzegu łóżka przodem do lustra. Przysunął się do mnie i zaczął mnie całować po szyi.
- Poczekaj aż wysuszę włosy.
- Za długo.- uśmiechnął się do czym wyszeptał mi do ucha.
- Masz sms'a od kogoś.
- Czytałeś?
- Nie.
- To podaj mi telefon.- podał mi telefon. Czytam sms'a od Yoko. ,, Hej ślicznotko :* Kiedy wracasz?" uśmiechnęłam się czytając sms'a. Michał kątem oka widział go i bardzo się zdenerwował. Odpisałam ,, Hejka <3 Wracam w środę. Jest super i gdyby nie te mistrzostwa to pewnie bym tu jeszcze została" zaśmiałam się i dalej suszyłam włosy.
- Kto to był?
- Yoko. To moja przyjaciółka. Poznałyśmy się w pierwszej klasie i tak się przyjaźnimy do tej pory.
- Co pisała?
- Pytała kiedy wrócę.- wiedziałam, że mi nie wierzył, ale nie chciałam by grzebał w moim telefonie. Musi zaufać mi.
- Mogę zobaczyć?
- Wiem, że mi nie wierzysz, ale jak chcesz.- wziął mój telefon i zobaczył z kim pisałam.- Już mi wierzysz?
- Wierzyłem ci cały czas.
- To po był ci mój telefon?
- Chciałem zobaczyć czyj jest ten numer, o który pytałem cię jak tu jechaliśmy. Jednak wiedziałaś.
- Boże nie pamiętam wszystkich numerów. A poza tym to po co był ci ten numer?
- Marcin pisał do mnie.
- Co takiego?- pokazał mi te sms'y. Było tam napisane, że ma się odwalić ode mnie itd.- Daj ten telefon!- dzwonię do Marcina. Wyszłam przed pokój.
- Halo? Pisałeś do Michała?
- A co?
- Pisałeś czy nie?
- No pisałem.
- Z kąd mniałeś jego numer?
- Mam swoje sposoby.
- Czemu ma się ode mnie odwalić? Wiesz co? Ty się ode mnie odwal i od Michała też! Nie pisz do mnie jak nie chcesz mnieć kłopotów!- starałam się mówić w miarę cicho żeby Michał mnie nie słyszał, ale nie udało mi się to.- Widzę, że mam męszczyznę, który zawsze mnie obroni.- zaśmiałam się.
- I co? Już koniec waszej przyjaźni?
- Tak.
- Przepraszam...
- Za co?- popatrzyłam się na niego krzywo.
- No bo to przeze mnie. Gdybym wtedy na ciebie nie wpadł...- nie dałam mu dokończyć.
- Boże... Też wolałam cię nie poznać, ale bez przesady. Stało się i trudno. Czasu nie cofniesz. Dalej suszyłam włosy. On przysunął się do mnie i lekko dotkną moich ciepłych warg swoimi. Nie przerywając odłożyłam suszarkę i siadłam na nim okrakiem. Zaczęliśmy się całować coraz namiętniej. W końcu położyliśmy się. On nade mną. Zaczął całować mnie po szyi. Potem zaczął zdejmować mi bluzkę nie przestając mnie całować. On też ją zdjął. Rozpiął rozporek przy moich spodniach po czym nie zdjął i rzucił na podłogę. Ja też zrobiłam to z jego spodniami. Sięgną ręką do zapięcia mojego stanika, ale ja zatrzymałam jego rękę. On tylko się zaśmiał po czym go rozpiął i rzucił byle gdzie. Zaczął całować mnie w usta kiedy zdjął moje majtki. To samo stało się z jego bokserkami. Założył szybko prezerwatywę.
Godzinę później było już po wszystkim.Poniedziałek 1:00 (noc)
Boże przeżyłam swój pierwszy raz. Złamał umowę, ale mam to gdzieś. Było super. Nadal nie spaliśmy. On spał tylko w bokserkach, a ja w majtkach i jego bluzie zakładaną przez głowę, bo uznałam, że jest za zimno, a nie wiem czemu, ale on lubi gdy śpię w jego bluzie.6:00
- Wstawaj już!- usłuszałam głos Michała. Spojrzałam na zegarek.
- Człowieku jest dopiero 6. Daj pospać!- położył się obok i mnie przytulił. Położyłam głowę na jego ramieniu i dalej spałam.
- Jak minęła noc?
- Prawie nie spaliśmy, ale było super.- uśmiechnęłam się, a nadzieja na dalszy sen wygasła.
- Kocham cię!
- Ja ciebie też.- powiedziałam z zamkniętymi oczami.- Wygodną masz bluzę.- dodałam.
- Dzięki, ale na tobie wygląda dużo lepiej.- zaśmiał się.
- Nie będziemy się zamieniać garderobą, ale może słóżyć jako moja piżama.- odwróciłam się na drógi bok. On też. Złapał mnie w tali, a ja złapałam jego ciepłą dłoń. Poczułam się przez chwilę jak dziecko wtulające się w ogromnego misia. Nagle zaczął mnie łaskotać.
- Czekam na herbatkę.- zaśmiał się, a ja "obrażona" poszłam na dół. Zrobiłam herbatę, a sobie kawę. Wzięłam obie szklanki i poszłam zaspana na górę.
- Było chcieć kawę- zaśmiałam się podając mu herbatę. Potem położyłam się obok niego. Dzwoni mój telefon. Odbieram. To była mama.
- Halo?
- Cześć córeczko.
- Cześć!
- Jak tam u ciebie?- Michał zaczął mnie lekko łaskotać. Próbowałam powstrzymać śmiech.
- Bardzo dobrze.
- A ten chłopak. Miły?
- Tak. Miły, miły.
- A kiedy wracasz?
- W środę.
- No to czekam na ciebie. Pozdrów tego chłopaka ode mnie i taty.
- No dobra.
- No to pa.
- Pa!- rozłączyłam się i odłożyłam telefon. Szklankę też odstawiłam.
- Kurna mama dzwoni, a ty mnie łaskoczesz! Ona nie wie o nas. Myśli, że nie śpimy razem!
- To się dowie!- zaśmiał się.
