,,- Proszę!- dobiegł mnie głos Jasia. Weszłam.
- Hej!
- Hej!- przytuliłam się do niego.
- Chcesz coś do picia?- spojrzał na mnie pytająco.
- Jak masz to herbate.
-Ok. Idź do salonu, a ja zaraz przyjdę.
- Sprawa jest.
- Jaka?
- Chciałabym, żebyś mi pomógł w czymś."
- A w czym?
- No bo chciałabym żebyś mi zrobił avka i baner jakiś fajny.
- Na YouTube czy co?
- No chcę założyć kanał.
- Moja krew!- zaśmiał się.
- To zrobisz?
- No jasne. Chodź do gabinetu.- poszliśmy do "gabinetu" Jaśka. Przygotował sprzęt. Stanęłam na greenscreenie i zrobił mi kilka zdjęć. Każde w innej pozie.
- Przerobię i wyśle ci na fb.
- Oki dzięki.- przytuliłam go.
- Nie ma sprawy. Jak już o YTbie to chcesz ze mną coś nagrać?
- No jasne.- uśmiechnęliśmy się do siebie.- A co?
- No nie wiem. Na przykład świat kucyków.- zaśmiał się głośno.
- Co to jest?- zdziwiłam się.
- Zobaczysz.- spojrzał na mnie i zrobił minę pedofila. Już zaczynam się bać.
Siadłam na krześle, a Jaś na drugim. Włączył grę, sprzęt i przywitał się. Ja też to zrobiłam. Graliśmy pół godziny w tą durną gre. Pożegnaliśmy się. Jaś wyłączył kamerę.
- Masz już jakiś program do montowania?
- Nie. To znaczy mam, ale go nie ogarniam.
- No to cie w tym ogarnę.- przeżócił film na kompa po czym zaczął mi tłumaczyć z grubsza. Coś tam już umiem.
- Dobra. Miło było, ale muszę już lecieć.- uśmiechnęłam się do niego.
- Gdzie ci się tak spieszy?
- Siedzę tu już trzy godziny!- zaśmiałam się. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego ile czasu u niego przesiaduje.
- No dobra.- zaśmiał się.
- Ale możesz mnie odprowadzić jak chcesz.- moje i jego konciki ust podniosły się do góry.
- No dobra. Przekonałaś mnie.- założyliśmy kurtki i buty i wyszliśmy.
Szliśmy w stronę mojego domu. Wyjęłam z kieszeni telefon. Żadnego powiadomienia nie było. Zrobiłam zdjęcie z Jasiem. Wstawiłam na fb i fgo oznaczyłam. Po chwili żałowałam. Od razu było mnustwo zaproszeń do znajomych. Takie są minusy znanych ludzi. Zablokowałam funkcję wysłania zaproszenia do grona znajomych. Od razu lepiej.
- Boże, współczuje ci.
- Czemu?
- Oznaczysz kogoś na zdjęciu już miliard zaproszeń. Masakra.- zaśmiał się.
- No takie życie. Ja się już przyzwyczaiłem. Też tak będziesz mniała.
- Już zablokowałam to, a poza tym to wątpię.
- Czemu?
- Raczej mój kanał nie b3dzie jakoś mega znany. Pewnie nawet tysiąca nie będzie.
- Nie od razu, ale będzie. Mój pierwszy kanał też nie wypalił, a teraz mam 800 tysięcy dzieci.- i ten jego śmiech.
- No widzisz. Śmieszna rodzinka, haha.- nie mogłam się opanować ze śmiechu. Wreszcie doszliśmy do domu. Jest już 17:30, mama będzie zła. Pożegnałam się z Jaśkiem i po cichu weszłam do domu. Rozebrałam się i poszłam do swojego pokoju. Siadłam przy komputerze i zainstalowałam ten program do montowania filmów. Kiedyś z nudów nagrałam jak tańczę. Oczywiście chyba z pięć razy się pomyliłam i wszystko od początku. Akurat się nada żebym mogła sprawdzić swoje umiejętności. Zaczęłam montować. Oczywiście ten filmik to będzie masakra. No cóż. Po dwuch godzinach wreszcie coś z tego może być. Obejrzałam ten film i się załamałam. Straciłam dwie cesse godziny swojego życia i wyszła z tego kompletna masakra. No, ale dobra. Poprawiłam to trochę i wysłałam Jaśkowi na przegląd. Oczywiście stwierdził, że jest okej. Założyłam szybko nowy kanał. Co prawda mniałam już, ale wolałam nowy. Po jakiś dziesięciu minutach był już gotowy. Wrzuciłam ten filmik i na fb udostępniłam. Oczywiście mój najlepszy przyjaciel Jaś i mój najkochańszy chłopak Michał postanowili mi pomóc i udostępnili link. Mniałam już dużo wyświetleń jak i subów. Szczerze mówiąc muszę Jaśkowi przyznać racje. W jeden dzień tysiąc subów. No nie źle. Byłam im bardzo wdzięczna, a w zasadzie to jestem. Napisałam sms'a do Michała i Jaśka o tej samej treści ,, Dziękuję ❤". Rychlik odpisał ,, Proszę 😍 Dla Ciebie wszystko 😘" Boże, jak miło. Jaś odpisał, że nie ma za co, ale jest za co. Z uśmiechem na twarzy patrzyłam na ilość subslrybcji i wyświetleń. Nagle na monitorze wyskoczył komunikat. Program partnerski YouTube. Pottwierdziłam, a na mojej mordce był jeszcze większy uśmiech. Dawno tak się nie cieszyłam. Zamknęłam komputer i położyłam się na łóżku. Co ja gadam? Rzuciłam się jak zwierz. Jestem padnięta chociaż nic męczącego dziś nie robiłam. I niech tak zostanie. Nie mam siły na nic. Mogła bym już do końca dnia leżeć i nic nie robić. I chyba przebiorę się w piżame i tak zrobię. Wzięłam piżame i poszłam do łazienki. Rozebrałam się, wzięłam szybki przysznic i założyłam podomkę. Wróciłam do pokoju. Wzięłam telefon i położyłam się na łóżko. Leżałam tyłem do drzwi i zrobiłam coś w telefonie. Właczyłam playliste i odłożyłam telefon. Muzyka leciała, a ja powoli usypiałam. W pewnym momencie usnęłam.24:00
Obudził mnie sen. Dokładniej śniło mi się, że skacze z mostu no i nasz umysł jest taki, że w takich sytuacjach się budzimy. Niestety jutro, a w sumie to dziś trzeba iść do szkoły, a znając moje szczęście usne jakoś o 3 nad ranem. No trudno. Obleje sprawdzian z histy.
- Kfak!- wydarłam się na cały dom. Naszczęście nikt do mnie nie przyszedł. Nie ma sensu się teraz uczyć. Dlatego wzięłam kartkę, książkę i długopis. Siadłam do biurka i zrobiłam ściągi. I tak pewnie dostanę pałe, ale trudno. Nauczę się na poprawę potem poprawie i będzie git.
Mam nadzieję, że mama się nie dowie. Włożyłam ściągi do piurnika. Z szafy wyjęłam spudnice i koszulo podobne coś. Zawsze łatwiejszy sposób ze spódniczka, więc żebym nie zapomniała wolę naszykować teraz. W poniedziałek wstanę 20 minut później, bo strój mam już naszykowany. Położyłam się, ale i tak nie mogę usnąć. Włączyłam "SAM" cicho na telefonie. To zawsze pomaga mi usnąć. Tak było i tym razem. Usnęłam jak dziecko. Śniły mi się jak zwykle głupoty.Niedziela
Niedziela jak niedziela. Byłam chwilę u Michała. Potem u Jaśka. Nagrałam dwa filmy jeden z Jaśkiem, drugi z Michałem. Tak na zapas. Sama też nagram, e na razie te wrzucę, zobaczę ile osób obejrzy, a potem dopiero nagram sama. Wieczorem szybko usnęłam chociaż nie byłam zmęczona. Znów te chore sny. Przez nie nigdy nie mogę się wyspać. Chyba potne się mydłem. Wiem śmieszek ze mnie.Poniedziałek 6:20