22

364 14 4
                                    

,,W tym momencie wszedł Michał.
- Cześć!- uśmiechnął się i spojrzał mi w oczy. Twarz zakryłam włosami.
- Cześć.- powiedziała zrezygnowania.
- Siemka.- Dodał Jaś.
- Co wy macie taki miny grobowe?"
- Nic się nie stało.- odpowiedziałam szybko. Niestety spojrzałam na niego. Włosy odsłoniły moją twarz. Podszedł do mnie. Szybko odwróciłam wzrok w inną stronę. Siadł obok mnie. Ręką przesunął moją twarz w swoją stronę. Jasiek poszedł do łazienki.
- Co się stało?
- Nic.
- Mów!
- Nic się nie stało.
- Nie kłam.
- Nie kłamie.
- Ktoś ci coś zrobił?- chodziło mu o Jaśka. Było to widać w jego oczach.
- Nie! Ogarnij się!- odsunęłam się od niego. Wstałam i poszłam na górę do mojego pokoju. Rzuciłam się na łóżko. Leżałam na brzuchu z zamkniętymi oczami. Usłyszałam kroki. O nie, Michał nie da mi spokoju. Zapókał do drzwi. To nie mógł być Michał. On nigdy nie puka.
- Proszę.- powiedziałam to tak jak by mi się nie chciało żyć. Po części w sumie tak było. Do pokoju wszedł Jaś. Siadł na łóżko.
- Lepiej mu powiedz. Teraz będzie na mnie.
- Nic nie będzie na ciebie!- powiedziałam oburzona i siadłam obok niego.- Wogóle nie muszę mu się zwierzać ze wszystkiego co robię i mówię. Chcę z tobą pogadać to pogadam i nie będę mu o tym gadała.- po chwili przemyślałam to co powiedziałam.- Sory, poniosło mnie.
- No spoczko. Też mam czasem muszę się wygadać.- zapadła cisza. Zgięłam nogi i schowałam w dłoniach twarz. Jaś mnie przytulił. Usłyszałam otwierające się drzwi. Do pokoju wszedł Michał. Co prawda nie widziałam go, ale nikogo innego w domu nie było. Co stego, że myśli, że go zdradzam z Jaśkiem. Jan odsunął się ode mnie.
- Zostawisz nas samych?- usłyszałam głos Michała. Jasiek nic nie odpowiedział tylko wyszedł z pokoju.
- Coś ci nie pasuje?- powiedziała wkurzona.
- No wyobraź sobie, że nie.
- To masz problem.
- Czyli zrywasz ze mną?
- Raczej chcę ci uświadomić, że mogę mnieć przyjaciela.- potych słowach wyszłam z pokoju i zeszłam na dół do Jaśka. Siadłam obok niego na kanapie i przytuliłam się do niego. Chyba się bał Michała, więc siedział tak jak wcześniej.
- Michał nie jest na ciebie zły. Możesz mnie przytulić.- przytulił mnie. Wtuliłam się w jego klatkę piersiową gdy usłyszałam głos Michała.
- Jasiek chodź!- wydarł się tak głośno, że mogłam się domyślić, że nie będzie za ciekawo.
- Powiedz prawdę jak by się czepiał.- powiedziałam mu na ucho. Jasiek bez słowa poszedł do Michała. Gadali tak cicho, że nic nie słyszałam. Wstałam i po cichu podeszłam do drzwi. Stanęłam tak, że jakby ktoś je otworzył zobaczyłby mnie. Stałam jak wryta i słuchałam co oni mówią.
- Masz się od niej odwalić!- mówił krzycząco Michał jednak po cichu.
- Między nami do niczego nie doszło.- mówił spokojnie Jaś.
- Kleisz się do niej! Przez ciebie co chwilę się kłócimy. Daj sobie spokój!
- To jest moja przyjaciółka. Ty wyluzuj!
- Idź do swojej dziewczyny, a nie do mojej.- Jasiek chyba się wkurzył, bo szybko otworzył drzwi z zamiarem wyjścia. Niestety ujrzał mnie, a raczej moją wkurząną twarz. Nie wiedziałam co mam robić. Postanowiłam ośmieszyć Michała. Niech ma za swoje.
- Ja się twoich "przyjaciółek" nie czepiam.- mówiąc "przyjaciółek" zrobiłam z palcy cudzysłów po czym zbiegłam po schodach. Założyłam buty i kurtkę i wybiegłam z domu. Jasiek to wszystko słyszał. Dogoniłam go.
- Czekaj!- krzyknęłam zdyszana.
- Nie powinniśmy się spotykać.
- Sory, ale chyba ci odjebało! Słyszałeś co potem powiedziałam, że on mnie zdradzał. Mam dosyć takiego związku.
Dalej możemy się przyjaźnić, a on to musi zaakceptować jeszcze.
- Czemu jeszcze?
- Bo zaraz z nim zerwe.
- Na pewno chcesz wszystko zepsuć?
- Ja? To jego wina!- wtedy odwróciłam się i zobaczyłam w oddali biegnącego Michała.- Chodź szybciej.
- Czemu?
- Michał tam jest.- przyspieszyliśmy. Niestety dogonił nas.
- Poczekaj!
- Japierdole.- powiedziałam cicho sama do siebie.- Idź do swojego domu, a ja z nim to załatwie.
- Dobra, ale potem przyjdź do mnie.
- No jasne.- uśmiechnęłam się do niego. On odpowiedział mi tym samym. Jasiek zaczął szybciej iść, a ja wolniej żeby Michał mnie dogonił. Po chwili szedł obok mnie.
- Czego chcesz?- zapytałam oschle.
- Przepraszam, ale jak na was patrzę to mnie ściska od środka...- przerwałam mu.
- To już wiesz jak ja się czułam jak cie widzę z jakąś blondynką.
- To moja przyjaciółka.
- A Jasiek to mój przyjaciel i ma prawo mnie przytulić gdy tego chce.
- Jesteś moją dziewczyną nie jego!
- Już nie. Na razie.
- Zrywasz ze mną?!
- Tak? Mam cie dosyć!
- Przepraszam, ale ja już tego nie wytrzymam. Cały czas spędzasz czas z nim, a nie ze mną! A chyba powinno być na odwrót!
- Przemyśl to sobie. Może kiedyś do siebie wrócimy. Pa.- odeszłam bez słowa. On stał wryty w ziemię. Ja poszłam do Jaśka. Mieszkał nie daleko, więc po chwili już tam byłam.
- Już jestem.- rzuciłam kurtkę na szafkę, a buty rzuciłam na podłogę. Jasiek siedział w salonie. Siadłam obok niego. Już nie wytrzymałam. Łzy zaczęły spływać po moich policzkach.
- Zerwałaś z nim?
- Tak.- Jasiek nic nie powiedział. Zaczął mnie łaskotać tak, że aż spadłam z kanapy, a on tuż za mną. Dopiero zdałam sobie sprawę z tego w jakiej pozycji leżeliśmi. Ja leżałam na plecach, a on siedział na mnie. Zbliżył swoją twarz do mojej. Pocałował mnie.
- Przepraszam.- powiedział cicho potem zszedł ze mnie. Ja siadłam na kanapie.
- Mogę dziś tu spać?
- Tak, jasne.- uśmiechnął się do mnie. Położyłam się na kanapę i zrobiłam coś na telefonie. Szczerze mówiąc mniałam nadzieje, że Michał da mi spokój. Naszczęście nie pisał ani nie dzwonił. Odłożyłam telefon i po chwili już spałam.

9:00
Obudził mnie zapach jajecznicy. Gdy otworzyłam oczy byłam w pokoju Jaśka. Boję się czy do czegoś nie doszło skoro usnęłam na dole, a jestem tu. Zeszłam na dół do kuchni.
- Cześć.- uśmiechnęłam się.
- Cześć. Siadaj i jedz.- siadłam na krześle i nałożyłam sobie jajecznice na tależ. Po zjedzeniu włożyłam tależ do zmywarki i poszłam na kanapę. Tam został mój telefon. O dziwo nikt do mnie nie pisał ani nie dzwonił. Miałam zadzwonić do Michała, ale po co? Skoro nie dzwonił to znaczy, że mu nie zależy lub zrozumiał, że zawinił. Niedługo są jego urodziny. W dupie to mam. Ja się z nim godzić nie będę, a tym bardziej nie przeproszę, bo nie mam za co.

Fanfiction MultiGameplayguyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz