33

374 13 2
                                    

,,Chwilę poleżałam i przemyślałam kilka spraw rodzinnych jak i z Michałem. Potem usnęłam."

10:00 sobota
Już wstaliśmy. Właśnie spojrzałam na telefon i przypominało mi się o Jaśku. Nie idę do niego i tak, ale wypadało by do niego napisać. A walić.
- Co chcesz zjeść?- spytał mnie Michał.
- A co proponujesz?
- Zależy co zrobisz.- zaśmiał się.
- Rób jajecznice.
-Okej.- odpowiedział i poszedł do kuchni, a ja siadłam przy kompie. Włączyłam fb, a w drugiej zakładce oglądałam Jordany. Po kilku minutach wrócił Michał z jedzeniem. Postawił tales na biurku. Pocałowałam go w policzek i zaczęłam jeść. Po krótkiej chwili tależe były puste.
- Patrz.- pokazałam palcem na monitor.- ładne?
- No. Kupujesz?
- Chyba tak.- odniosłam nasze tależe do kuchni i położyłam się obok Michała na łóżku. Przytuliłam się do niego. Chwilę tak poleżeliśmy.
- Ide już do domu.- powiedziałam obojętnie. Powoli zeszłam z łóżka, a raczej się stoczyłam.
- Poczekaj.- kilku sekundowa przerwa.- Odprowadze cie.
- Mhm.- przytaknęłam cicho z zażenowania.
- Żartuje. Zostań jeszcze.- wstał z łóżka i siadł obok mnie. Ja wstałam i odeszłam kilka kroków w stronę komputera. Zatrzymałam się na chwilę po czym siadłam na fotelu przy biurku. Włączyłam piosenke bars and melody "Hopeful" po czym rzuciłam się na łóżko zajmując całe miejsce. On chcąc się położyć zaczął mnie łaskotać. I tak to nic nie dało bo nie byłam w chumorze. Po prostu się posunęłam pod ścianę. On się położył obok mnie. Michał patrzył w telefon. Jedną nogę zarzuciłam na jego nogi. Wtedy on odłożył telefon, a lewą rękę położył na moje pośladki. Nic nie powiedziałam tylko przewróciłam oczami. Chłopak przesunął rękę wyżej, na moje plecy i przysunął mnie bliżej siebie. W sumie dziwie się, że on ma tyle siły żeby bez problemów mnie, 40 kg przesunąć jedną ręką. Odwróciłam się przodem do ściany i wtuliłam się w Michała. Nie mniałam siły wstawać. Najchętniej w łóżku spędziła bym całe życie.
- Idę do domu.- powiedziałam cicho.
- Czemu?
- Nudy.
- To śpij.
- Nie chce mi się.
- To się przytul do mnie.
- A co robię?
- Leżysz.
- Idę na miasto.- wstałam z łóżka po czym się ogarnęłam. Zaczęłam zakładać buty. I dopiero sobie przypomniałam że nie wzięłam telefonu z pokoju.- przyniesiesz mi telefon?- krzyknęłam cicho. Przyniusł mi telefon. Podał mi go po czym złapał w tali.
- Gdzie idziesz?- spytał cicho.
- Pochodzić.
- Z kimś się spotkasz?
- Nie wiem. Może.
- Z kim?
- Chcesz coś jeszcze?- wkurzyłam się. Teraz przesłuchanie mi będzie robił.
- Tylko chce wiedzieć z kim idziesz?
- Nie wiem.- chciałam odejść, ale on mnie trzymał. Odwrócił mnie przodem do siebie i mnie pocałował.
- Narazie.- odwróciłam się i wyszłam. Idę ulicą. Oddaliłam się od domu Michała. Chodzę z dala od domu po zapomnianych uliczkach. Nie chce mi się wracać, a jest mi smutno. Łzy same spływają mi po policzkach. Z daleka zobaczyłam postań. Już wiedziałam kto to był. Był to mężczyzna. Mimo że jest moim przyjacielem nie chcę z nim gadać. Nie jest opiekuńczy, więc mi nie pomorze. Niestety mnie zobaczył. Mam go gdzieś. Idę w jego stronę. On siedzi na ławce. Byłam już nie daleko. Mati wstał. Podeszłam obok niego.
- Cześć.- powiedziała cicho i szłam dalej. Mati się do mnie dołączył.
- Siema laska.- on to zawsze na tyle energii i ma dobry humor. Szkoda, że ja zawsze taka smutna chodze. Idziemy obok siebie.
- Co się stało?- zapytał. Nie odzywam się. - Michał?- nadal milcze. - Co ci zrobił?- nic nie odpowiadam. Poczółam jego rękę na moim biodrze. Czuje lekki dyskomfort. Trudno. Jeden squad to Michał się nie obrazie. Chyba.
- To nie wina Michała.
- A czyja?
- W sumie niczyja.
- Nigdy cie nie zrozumiem.
- Nawzajem.- otarłam łzy. Już przestałam płakać. Przysunęłam się bliżej Matiego. Dziwie się Michałowi. Jeszcze mnie nie rzucił, a z jego punktu widzenia może wyglądać to tak jak by Matiax do mnie zarywał. Może i trochę tak jest. Ale mniejsza. Przyszedł mi SMS. Był to oczywiście Michał. ,, Gdzie jesteś". Nie chce mi się pisać, więc poprostu zadzwoni. Odeszłam kawałek od Matiego.
- Halo?- powiedział.
- Jestem na dworzu z Matim, idziemy przed siebie, pasi?
- Czemu jesteś taka zła?
- Bo mnie wkurwiasz.- po tych słowach się rozłączyłam. Znów podeszłam do Matiego. Idziemy dalej. Tym razem normalnie szliśmy obok siebie. Nie trzymaliśmy się za nic. Szliśmy chwilę w milczeniu gdy ukazałam nam się postać męszczyzny. Był to Jan.
- Kurwa mać.- powiedziałam cicho pod nosem.
- Kto to?- zapytał Mati.
- Jasiek.- gdybym była sama bym się cieszyła tylko, że jestem z Matim a oni chyba za sobą nie przepadają. Dwaj zupełnie inni ludzie. Mimo to podeszliśmy do niego. Przytuliłam się na przywitanie, a dalej szliśmy w trójkę. Jak to Jasiek trzymał mnie za rękę. Mati się zaczął śmiać cicho tak by Jaś nie widział. Chciałam go uderzyć w nogę, ale zatrzymał moją rękę.

11:00
Już musieliśmy opuścić Jaśka, a raczej on nas, bo my chodziliśmy dalej. No nic, w każdym razie zostałam z Matim. To nie ma sensu, on sam z siebie nic nie powie. Chyba, że zacznie obrażać ludzi co przy mnie raczej nie dojdzie do skutku. Mam się ochotę wyrzyć czasem na nim, ale i tak jest silniejszy, a nawet gdy tak po prostu chce go uderzyć to on mnie powstrzymuje, jakby wiedział co chce zrobić. Masakra.
- Spadam już chyba.- powiedziałam.
- Czemu?
- Nudzi mi się.
- Kobiety...
- No co?
- Nic.- odpowiedział i przewrócił oczami.
- Nigdy cie nie zrozumiem...
- Wzajemnie.
- Dzięki...- potem już szliśmy w milczeniu. Pochodziliśmy jeszcze jakieś pół godziny po czym wróciłam do domu. Trochę się ogarnęłam i przebrałam. Wzięłam szybki prysznic po czym zjadłam obiad i wróciłam do swojego pokoju. Położyłam się na łóżko w celu odpoczęcia. Jest już 12, więc chwilę poleże i trzeba się brać do roboty.

Niedzila 22:00
Już idę spać. Jutro sprawdzian, więc trzeba się wyspać. Wzięłam do ręki telefon. Ktoś do mnie dzwonił, ale nie odbierałam, bo nie znam tego numeru. Weszłam na fb -standard- i zasypała mnie masa wiadomości. I cudem nie był to ani Michał ani Jaś. Poodpisywałam trochę po czym wszłam z fb. Włączyłam playliste do snu, podłączyłam telefon do ładowania po czym położyłam się spać. Niestety jak na złość nie mogłam usnąć. Z wielkim trudem -po około 10 mnutach- w końcu usnęłam.

Fanfiction MultiGameplayguyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz