19

408 18 0
                                        

,,Czytam ,, Musiałem już iść. Jakby coś się działo to dzwoń. :*". Odłożyłam kartkę i usiadłam.
- Cześć.- powiedziałam cicho, ponieważ nie mogłam wydobyć z siebie głośniejszego głosu.
- Cześć."
- Jak w pracy było?
- Dobrze. A u ciebie w szkole?
- Też dobrze.- sięgnęłam ręką po chusteczkę i sięwysmarkałam.- przeziębiłam się i mam małą gorączkę.
- Ile stopni?
- 39,3
- To sporo, poczekaj.
- Nie zamierzam się z tąd ruszać.- powiedziałam sama do siebie. Mama poszła do łazienki. Tam w koszyku były leki pewnie po nie poszła. No oczywiście. Weszła szybko do salonu z całym koszykiem. Poszukała leku na gorączkę i mi dała odpowiednią dawkę.

18:30
Mama już mi nadawała milion leków. Czułam się lepiej, gorączka trochę spała, ale nadal nie mniałam siły nic robić. Dzwoni telefon. Leżał obok mnie, a mimo to nie mniałam siłę go podnieść. Był to Michał.
- Halo?
- Cześć. Jak się czujesz?
- Cześć. Już lepiej, ale nadal źle. Gdzie ty jesteś.
- Teraz w domu. Ojciec dzwonił. Chciał coś.
- Już nie masz nic do roboty?
- Już nie.
- Dobra. Kończę. Pa.
- Pa. Leż w łóżku i się kuruj.
- Mhm.- rozłączyłam się. Położyłam telefon na stolik i przekręciłam się na drugi bok. Przyszedł mi sms. Za jakie grzechy? Zawsze gdy nie mogę, nie chcę lub cokolwiek innego pisze do mnie milion osób. Był to Jasiek. Nie chciało mi się pisać, więc po prostu zadzwoniłam.
- Halo?- usłyszałam głos w telefonie.
- Cześć.
- Cześć. Co ty taki głos masz?
- Chora jestem i dlatego dzwonie. Nawet nie mam się siły ruszyć.
- To zdrowiej szybko!
- Dobra. Co chciałeś?
- Jak jesteś chora to już ci nie zawracam głowy.
- Dobra, ale jak coś ważnego to mów. Jeszcze nie umieram.
- Nie. Kiedy indziej.
- No dobra.
- To pa.
- Pa.- rozłączyłam się, wyciszyłam telefon. Teraz już nikt mi nie przeszkodzi. Odłożyłam go pod poduszkę. Moja mama krzątała się po kuchni. Postawiła kakao na stoliku obok mnie.
- Proszę.
- Dzięki.- napiłam się i poszłam spać.

22:00
Tata też już wrócił z pracy. Ja już nie spałam. Jutro i tak nie idę do szkoły, ale muszę się wyspać, bo zejdę na zawał, a raczej na brak snu. Opatuliłam się w koc i włączyłam telewizor. Rodzice szli spać za godzinę, więc telewizor był cicho. Ja jeszcze trochę posiedzę, jak już wstałam. Wzięłam telefon do ręki. Wtedy zdałam sobie sprawę z nadmieru wiadomości od Jaśka i Michała. Przerastało mnie to wszystko. Nie mniałam ochoty nawet tego czytać. Więc najzwyczajniej w świecie odłożyłam telefon. Przyszedł kolejny sms. Chyba oszaleje. Oczywiście Michał. Pisał jak się czuje i tak dalej. Pisał, że ma jakąś ważną sprawę. Czemu teraz? No cóż. Piszę ,, Już lepiej. Jaka to ważna sprawa?". Nie dostałam odpowiedzi. Czytam wiadomości od Jasia. ,, Co u Ciebie? Daj znać!". Odpisałam, że dobrze chociaż wogóle nie jest dobrze.
- Ola! Chodź do nas!- usłyszałam głos mamy. Wstałam z kanapy i poszłam do nich do sypialni.
- Stoło się coś?- stałam przed nimi.
- Tata dostał lepszą prace.
- No to gratulacje.
- Niestety w Londynie.- kontynuował ojciec. Siadłam obok nich, bo wiedziałam, że to nie będzie prosta rozmowa.
- Po wakacjach przeprowadzamy się do Londynu.- cichy głos mamy załamał mnie. Zawsze staram się walczyć do końca, być twarda, jednak nie tym razem. Nie zmienie ich decyzji.
- Do końca roku szkolnego będzie wszystko tak jak do tej pory, ale w wakacje polecimy tam.
- Ale ja nie chcę. Mi jest dobrze tu! Mogę mieszkać u Michała.
- Możesz, ale czy chcesz?- po dłuższej chwili zdałam sobie sprawę z powagi z sytuacji. Wiedziałam, że u Michała będę bezpieczna, ale rodzice to rodzice. Kiedyś odejdą. Bym tylko tego żałowała.
- Dobra, pójdę, ale robię to tylko dla was.- odeszłam. Było słychać tylko moje kroki. Położyłam się za łóżku. Na policzkach czułam ściskające łzy. Napisałam do Michała, że jest ważna sprawa i jutro ma do mnie przyjść ok. 10 rano. Oczywiście przyjdzie. Teraz nie chcę o tym myśleć. Umyłam się i poszłam spać.

Wtorek 9:00
Obudził mnie budzik. Nastawiłam go wczoraj żeby nie zaspać. Rodziców już nie było. Spojrzałam na biurko. Stały tam kanapki z dżemem i kakao. Zjadłam śniadanie, umyłam zęby i połiżyłam się na łóżko. Poleżałam dłuższą chwilę.

10:00
Usłyszałam dzwonek do drzwi. Owinęłam się w koc i zeszłam na dół. Otworzyłam drzwi. Jak go zobaczyłam łzy stanęły mi w oczach. Nic nie zrobiłam tylko się od wróciłam i poszłam na górę do swojego pokoju.
On szedł za mną. Siadłam na łóżko. On siada obok mnie.
- Musimy się rozstać.- powiedziałam cicho, bo nie chciałam uronić żadnej łzy.
- Czemu?
- Ojciec dostał lepszą prace w Londynie i na koniec wakacji wyjeżdżamy.
- Będziesz mniała 18 lat. Możesz zostać.
- Wolę jechać z nimi. Przepraszam...- już się nie powstrzymałam. Schowałam głowę w dłoniach. Michał mnie przytulił.
- Nie przepraszaj. Rozumiem.- położyłam głowę na geko klatce piersiowej. Byłam załamana. Nie chciałam z nim zrywać, ale związek na odległość nie ma sensu.
- Nie chcę z tobą zrywać. Pogadam dziś z rodzicami, ale nie wiem czy uda się coś załatwić.- wyjąkałam cała zapłakana. Pocałował mnie w czoło.
- Idź już.
- Mam czas.
- Jak się okaże, że i tak muszę jechać to będę mniej tęsknić...- wyszłam z jego objęć.
- Pa.- wyszedł z pokoju. Słyszałam jego kroki. Zamknął za sobą drzwi.

18:00
Do tej pory spałam. Nie pozostało mi nic innego. Obudziły mnie szeleszczące torby po zakupach. Zaczęło się. Teraz będą mnie rozpieszczać. Weszła mama do pokoju.
- Cześć. Kupiłam ci kilka rzeczy.- uśmiechnęła.
- Musimy wyjeżdżać?- spojrzałam jej w oczy.
- Tak.- siadła obok mnie na łóżko.
- Przecież tu jest dobrze.
- Wiem, że nie chcesz wyjeżdżać, ale przyzwyczaisz się. Też wolę tu zostać.
- To tu zostańmy.
- Pogadam z tatą. To od niego zależy.- wyszła z pokoju. Zamknęła za sobą drzwi. Znów usnęłam. Nie chciałam słuchać ich rozmowy.

Środa 11:00
Czuję się lepiej dlatego pewnie jutro pójdę do szkoły. Zjadłam śniadanie, umyłam się i ubrałam. Ogarnęłam włosy i zeszłam do salonu. Nie mniałam cały dzień co robić, więc wzięłam laptopa na kolana i zalogowałam się na fb. Na drugiej zakładce włączyłam YTuba i film Michała, w którym mnie przedstawiał. Łzy ztanęły mi w oczach. Szybko go wyłączyłam i włączyłam przypadkowy film z Remkiem. Zamrugałam szybko kilka razy. Wtedy łza spłynęła po prawym policzku. Otarłam ją. Dostałam wiadomość na fb.

Fanfiction MultiGameplayguyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz