Czemu Pamela pojawia się zawsze w najbardziej nieoczekiwanych momentach? To pytanie będzie mnie dręczyło w zaświatach, gdy ta mnie udusi. Powoli wycofałem się z budynku, ale Ivy złapała mnie za rękę nie dając mi wyjść.
- Wiesz, że on mnie kocha, tak? On cię nawet nie lubi, a wiem, co ty do niego czujesz – Syczała na Jokera jak kocica.
- Może się uspokoimy? Usiądziemy przy herbatce albo zagramy w jakąś grę planszową. Monopoly i takie tam... - Bąknąłem, by ich uspokoić.
To nie był dobry pomysł. Wzrok wszystkich w pomieszczeniu spoczął na mnie. Wiem doskonale, czego oni ode mnie chcą. Chcą, żebym powiedział, którego z nich wolę. Kogo z nich bardziej kocham. Dziewczyny od zawsze się we mnie podkochiwały, ale nie wściekła roślinka i facet z rozmazanym na całej twarzy makijażem.
- Każecie mi wybrać, prawda? – Skinęli lekko głowami, aby dodać mi otuchy. – Znamy się jakoś od półtora miesiąca i chcecie, żebym wybrał kogo wolę? Ja nie umiem dokonać wyboru i wy doskonale o tym wiecie.
Ivy popatrzyła na mnie błagalnie, a Joker wpatrywał się we mnie z miną niewiniątka. Jak powiem, że kocham Trujący Bluszcz to ten morderca posieka mnie na kawałki i zrobi ze mnie sushi. Chociaż czy Joker je sushi? Trudno powiedzieć. Jeżeli odpowiem, że wielbię (to słowo tak okropnie brzmi...) psychopatę to Pamela własnoręcznie mnie udusi i przejedzie walcem.
- Przepraszam Pamelo, jednak znam Jokera i wiem, że nie ma on wiele kobiet lub mężczyzn i mnie nie zostawi, a ja mogę się tobie po kilku dniach znudzić. Przecież doskonale wiem, jak działasz na facetów takich jak ja. Proszę, nie zabij mnie.
W oczach kobiety pojawiły się iskierki nienawiści. Ona zaraz mnie zabije, trzeba uciekać. Złapałem rękę mężczyzny i wybiegłem z budynku, otworzyłem za drzwi auta i szybko wpadłem do środka. Joker jak najszybciej włączył auto i dodał gazu. Ivy na szczęście nie zdążyła nas dogonić i uciekliśmy przed nią.
- Przepraszam, że przeze mnie nie dokończyłeś płatków – Powiedziałem, wpatrując się w lusterko wsteczne. Nigdzie nie było Pameli.
- Serio? Czujesz do mnie więcej niż do mnie? To bardzo miłe z twojej strony, Loki.
Wzruszyłem ramionami. Nic nie czuję do żadnego z nich, a z Jokerem mogę zniszczyć cały świat. Znaczy tak mi się wydaje, że nic do nich nie czuję. W radiu leciała jakaś romantyczna piosenka śmiertelników, której nie znam. Nie to co ten psychol, bo on znowu podśpiewywał sobie refren. W pewnym momencie, gdy stanęliśmy na światłach złapał mnie za podbródek i pocałował. Odsunąłem się od niego niepewnie. To zły moment. Właśnie oświadczyłem, że kocham się w facecie.
Zatrzymaliśmy się na polanie gdzieś w lesie. Musiałem być tak pogrążony w rozmyśleniach, że nie zauważyłem, że wjeżdżamy do jakiegoś boru. Chce mnie zgwałcić i zostawić na pastwę losu w lesie? Nie, gdyby chciał to zrobić to już dawno by tak postąpił. Wyszedłem za nim. Łąka była taka dziwnie normalna jak na Jokera. Mężczyzna podszedł do spróchniałego drzewa i pociągnął za jedną z gałęzi. Ta nienaturalnie się wygięła i usłyszałem jakiś mechanizm z środka. No tak, dźwignia jako gałąź. Klasyk. Na polanie teraz można było zauważyć drzwi w trawie. W miejscach, w których brama się „kończyła" można było zauważyć wcięcia w ziemi.
Psychopata pociągnął za klamkę, która miała przypominać kamień i razem zeszliśmy po drabinie. Na dole mieścił się jakiś bunkier. Dopiero teraz zauważyłem, że gdy Joker tu wchodził miał przy sobie kuloodporną szybę, jednak zostawił ją na dworze, bo musiał otworzyć drzwi. Czyli chce, bym tutaj rządził wojskiem.
- To jest specjalne miejsce do kontrolowania kamienia. Powkładam w niektóre miejsca szybę i będziesz tu bezpieczny. Nie chcę, by stała ci się krzywda – Szepnął i pocałował mnie w czoło.
- Przyjechaliśmy tu tylko po to, żeby zobaczyć ten bunkier?
- Chcę niedługo zacząć tą małą inwazję. Nie wiem jeszcze kiedy. Może jutro? Lub za tydzień? Chciałbym zacząć już wypełniać to pomieszczenie kuloodporną szybą.
W bunkrze było dużo różnej wielkości paczek. W jednych było jedzenie, a w drugich różnorodna broń. Miejsce było całkiem spore. Myślałem, że taki schron jest trochę mniejszy i ma tylko półki z żywnością, a tu jednak cały zapas żarcia na kilka tygodni.
- Pomyśl, będziemy tu sami. Możemy wykorzystać ten czas nie tylko na dokończenie bazy, a na nasze sprawy prywatne.
Pocałował mnie i razem położyliśmy się na nadmuchiwanym materacu. Przeszedł mnie dziwny dreszcz, gdy Joker zaczął mnie powoli rozbierać. Jeszcze za wcześnie na te różne sprawy erotyczne, musimy zająć się misją. Przegryzłem wargę w zamyśleniu. Wiem, że podświadomie tego pragnę, jednak nie mogę się aż tak zdominować. Przesadzam, ten raz możemy sobie na to pozwolić. Chociaż czy nie lepiej szybciej rozbudować bazę i mieć już zniszczenie Gotham i Nowego Jorku za sobą? Będziemy mieli wtedy dużo czasu na pocałunki i inne intymne rzeczy.
- Nadal uważam, że to za szybko jak dla nas, Joke – Wymamrotałem, gdy tez zaczął odpinać guzik od spodni.
- Joke? Od kiedy mówisz na mnie „żart"? – Zachichotał.
- To przecież skrót od Joker. Mi tam się podoba to zdrobnienie od twojego pseudonimu. Nie powinieneś już zacząć tą przebudowę?
Joker wstał ze mnie przygnębiony. Rozejrzał się po pokoju i dopiero po chwili zdał sobie sprawę, że nie wziął szyby. Jęknął cicho i wyszedł z bunkra. Zacząłem rozglądać się po bazie i zauważyłem tabliczkę na której napisane było „bunkier na wypadek apokalipsy zombie". Uniosłem wymownie brew do góry i założyłem koszulę, którą rozpiął mi ten psychopata. Już ubrany usłyszałem brzęk wiadomości, którą dostaje się na tym elektronicznym pudełku Midgarczyków. Jak to się nazywa? Telefon? Zacząłem wypatrywać źródła dźwięku i podszedłem do jednego z pudeł. Wyciągnąłem urządzenie ze środka i włączyłem. Cholera, żeby włączyć trzeba znać hasło. To jest komórka Jokera, tak? Wpisałem „Loki", a telefon się odblokował. Otworzyłem wiadomość, którą dostał na Facebook'a (czyli jednak go ma?! Tak myślałem!) i przeczytałem.
Musimy się dzisiaj spotkać. Może ta knajpa obok twojego domu? Wiesz, ta w której przesiaduje tyle super złoczyńców.
Kocham cię,
HQ :***
Zamarłem. Czyli Joker ma dziewczynę. Ten wredny, dwulicowy, zakłamany... Dobra, muszę się uspokoić. On na pewno jej nie kocha. Nie zostawiłby mnie tak po prostu. Na pewno miał jakiś powód, żeby zrobić coś aż tak wrednego. No cóż, nie mam innego wyjścia – muszę sprawdzić kto wysłał tą wiadomość!
CZYTASZ
Lokker
FanficWyobrażaliście sobie kiedyś połączenie kogoś z DC i Marvela? Nie? To ja wam pokaże jak świetnie dogadać ze sobą może się Loki i Joker. Loki razem z Thorem wyjeżdżają do Gotham, bo bóg piorunów ma tam jakąś koleżankę, którą musi odwiedzić. Główny...