Budzę się po trzeciej. Siadam na łóżku i związuje włosy.
Biorę lusterko z szafki, makijaż rozmazał mi się odrobinę, wycieram oczy mokrymi chusteczkami. Zakładam spodnie, trampki nie muszę ubierać się elegancko.
Rossa nie było w pokoju. Czuje się dziwnie będąc z nim, może mi przejdzie to dziwne uczucie.
Wychodzę z pokoju i idę korytarzem, przed siebie.
- Panienka Rose ! - Odwracam się i widzę...
- Christian ?! - Podchodzę do młodego bruneta.
- Co tu taka piękna kobieta robi ? - Uśmiechem pokazuje swoje białe zęby.
- Przejdę się po hotelu, a tak młody pan ?
- Jaki pan ? Po prostu Christian - Podnoszę na niego wzrok i dyskretnie uśmiechem.
- Dobrze, więc też nie pani, tylko Rose.
- Okey - Wpatrzona jestem w jego piękne, błyszczące oczy - Czy chcesz się przejść do hotelowej kawiarni ?
- Z miłą chęcią - Chichocze pod nosem.
- Więc, zapraszam - Podaje mi dłoń i idziemy wzdłuż korytarza.- Francja. To piękny kraj - Bierze łyk kawy - Byłem tam dwa lub trzy lata temu, jak pamięć mnie nie myli, ale dobrze pamiętam jak jadłem ślimaki - Śmieje się i odkłada filiżankę.
- Oh, to obrzydliwe ! Ja bardzo lubię rogaliki, ale wyjechałam kilka lat temu, a ty skąd jesteś ? - Biorę łyka Latte, nie spuszczam z niego wzroku.
- Niemcy, a dokładnie z Berlina.
- Piękne miasto - Dodaje.
- Byłaś ? - Pyta zdziwiony.
- Owszem, byłam u ciotki rok temu - Zakładam nogę na nogę i rozsiadam się wygodnie w fotelu.
- Miło to słyszeć, też kocham swoje miasto, a tak zboczmy z tematu - Spuszcza wzrok i kładzie dłonie na kolanie - Widziałaś dziewczynę pana Lynch ?
- Oh, nie miałam okazji, Christianie - Biorę filiżankę.
- Bo właśnie przyjechała do niego, widziałem jak schodził z nią - Jestem bardzo zdziwiona, czy ja właśnie robię za kochankę Lynch'a.
- Jak wygląda ? - Odkładam porcelanę i opieram podbródek dłonią.
- Piękna, wysoka brunetka w czarnej mini sukni, obejmował ją za talie i coś szeptał jej do ucha, ona tylko chichotała i powiedziała " Oh, panie Ross " - Czuję ukucie zazdrości. To ja z nim się kocham, a ten sobie dziwki sprowadza.
- Nie wtrącam się w jego życie prywatne - Zdenerwowana biorę filiżankę.
- Ja też, ale taki poważny człowiek i taka dama lekkich obyczajów to wstyd ! Mama mi od małego mówiła że do każdej kobiet trzeba mieć szacunek, tylko nie do tej co ma milion kochanków !!
- Mądra kobieta - Biorę łyka, gdy nagle na mój dekolt rozlewa się kawa.
- Rose, przepraszam ! - Odstawiam naczynie i patrzę na dół - Pomogę ! - Siada obok mnie i bierze chusteczki - Proszę.
- Dziękuje, ale i tak nic się nie stało - Wycieram mokrą i lepką skórę od kawy. Chłopak czuje lekkie niekomfortowo że wyciera mnie w tym miejscu, przyznam że mój biust nie jest mały.
- Panna Rose ! - Słyszę znany mi dobrze głos, brunet odchodzi ode mnie, odwracam głowę i widzę Alexandra i Rossa.
- Witam panów, jak panie Lynch randka się udała ? - Mężczyzna siada na przeciwko mnie.
- Oh, tak - Bezczelnie śmieje się - Piękna brunetka ma na imię Tessa i pytała o drogę - Odwraca głowę w bok i widzę krwawe zadrapanie.
- Napewno pytała o drogę, panie Lynch ? Bo po tych zadrapaniami na szyj widzę coś pikantniejszego - Jestem strasznie wkurzona na niego.
- Przepraszam, ale to nie ładnie tak tak wtrącać w życie prywatne, gdzie jestem pani szefem - Po tych słowach nie wytrzymuje - Nie pytam się pani dlaczego pan Christian wycierał panią w takich intymnym miejscu.
- Panie Lynch to moja wina wylałem na panienkę Rose kawę przez przypadek - Lynch spuszcza wzrok i śmieje się.
- Spokojnie szefie, przecież nie pytam pana czy to pańska kochanka tylko jak przebiegła randka - Nie spuszczam z niego wzrok, z chęcią chciała bym mu przywaliła za to.
- To nie dorzeczne jak pani się do mnie zwraca, jestem pani szefem życzę sobie odrobinę szacunku - " szacunku " ?! Godzinę temu zmusiłeś mnie to obrzydliwego czynu, a teraz !! Blondyn poprawia mankiety i widzę na nich trochę krwi.
- Co się stało, panu ? - Pyta Christian pokazując na jego ręce.
- Ciśnienie w Manchesterze jest wysokie, dlatego mam czasem krwawienie z nosa.
- Przepraszam, panów - Wstaję z fotela - Ale pójdę już do pokoju, gdyż słabo się czuje. Do widzenia - Wychodzę z lokalu.Jestem zdruzgotana że Ross mnie zdradza.
Czuje jak łzy lecą mi po policzku. Nie lubię płakać ale pokochałam go i nie chce być jego zabawką.
Wchodzę do pokoju i siadam na łóżku i cicho płacze.
- Kochanie ! - Blondyn kuca prze maną i łapie mnie za ręce.
- Puść mnie !! - Blondyn robi to co mu karze - Idź do swojej kochanki, jestem głupia że poszłam z tobą do łóżka, że pokochałam - Patrzę w jego szczenięce oczy - Co to było przy nich !! Jesteś moją pracownicą i trochę szacunku do szefa !! Wstydzić się mnie ! Jestem twoją partnerką, gadaj co to za szmata co się spotkałeś ? - Blondyn spuszcza wzrok.
- Pytała o drogę i tyle - Odwracam wzrok i wycieram oczy.
- Taa pytała o drogę, a to na szyj to co ?! Chciałeś się z nią pieprzyć ale nie była tak łatwa jak ja !!
- Nie jesteś łatwa !! - Dotyka mojej dłoni - Ona rzuciła się na mnie i chciała bym z nią poszedł do łóżka, ale ja mam mojego kwiatuszka - Wyciera mój policzek - Nigdy bym Cię nie zdradził, kochanie - Podnosi się i całuje mnie w usta - Wszystko dobrze ?
- Tak, ale to ostatni raz jeśli masz spotkanie z inną kobietą to mi mów - Wycieram mokre policzki.
- Dobrze, a ty dlaczego byłaś z Christianem ?
- Spotkałam go przypadkiem i tak wyszło ale ja Ciebie tylko kocham !! - Blondyn śmieje się.
- Dobrze - Całuje mnie.
- Kochanie ?
- Słucham.
- Czemu przy ludziach mówisz do mnie jakbyśmy się nie znali ? - Siada obok mnie i dotyka mojej dłoni.
- Dla twojego dobra - Całuje mnie w dłoń.
- Nie rozumiem ?
- Bo jeśli byśmy razem pomyślą że robisz to aby wszystko zrobić na łatwiznę, rozumiesz ?
- Rozumiem, skarbie - Zaplątuje swoje palce o moje.Dobijamy do 1k wyświetleń !!!
Czekam na KOMENTARZE !!!!!
CZYTASZ
Zapach Kobiety // Ross Lynch ✔️
Romance" Jeśli uwiedziesz duszę kobiety, z ciałem pójdzie łatwiej " Jego chora obsesjia, ona przekona się o tym. Miłość zabija, dla niego zrobi wszystko. Chciwa sława, on o tym dobrze wie. Jej zapach, dla niego narkotyk, bez którego nie może żyć, pragni...