15. Zakmnij się i całuj mnie kochanie.

838 42 4
                                    

Dziś w nocy z Rossem oglądamy jakiś film, oczywiście blondyn wybierał.
Jestem ciekawa co wziął, oby nie horror.
Przyglądam się w lustrze, które znajduje się w łazience, aby zrobić przyjemność mojemu partnerowi założyłam jego koszule i bokserki na dół.
Ostatni raz przeczesuje moje gęste, blond włosy. Wyglądam chyba pięknie.
Wychodzę z łazienki, zamykam drzwi i gaszę światło.
- I jak ? - Opieram się ramieniem o framugę ściany. Blondyn podnosi wzrok na mnie.
- Seksownie, kochanie - Mówi to mile zaskoczony. Spuszczam wzrok i chichocze - Czy to moja koszule ?
- Oczywiście - Podchodzę do łóżka i całuje chłopaka.
- Idealnie Ci w niej !! - Przygryza wargę. Kładę się koło niego.
- Jaki film oglądamy ? - Kładę głowę na jego ramieniu.
- Horror.
- Serio ?! - Mówię to z marudzących tonem.
- Coś nie tak ?
- Znaczy.... - Lewą nogę kładę na jego podbrzuszu - Boję się horrorów.
- Masz mnie, czego się tu bać ? - Zerka na mnie i całuje mnie w czoło.
- Prawda - Wtulam się w niego i odwracam wzrok w ekran.
Od pół godziny oglądamy film, minęła połowa, a oczy zakrywam dłonią.
Ross wybrał taki film specjalnie.
- Skarbie, nic się nie dzieje. Weź dłoń - Mówi rozbawionym głosem.
- Nie !! - Nagle czuje jak łapie mnie za nadgarstek i ciągnie w dół. Przez krótka chwile patrzę na ekran.
- I co takie to straszne ? - Całuje mnie w skroń, biorę ciężej oddech, a serce wali jak szalone.
- Nie, skarbie - Ma mojej twarzy pojawia się sztuczny uśmiech.
Ale spokój nie trwa zbyt długo, nagle na ekranie pojawia się coś strasznego.
Pisnełam głośno i rzucił się na blondyna, chowając twarz w jego pierś - Nienawidzę Cię ! - Chłopak obejmuje mnie.
- Ale się trzęsiesz, maleńka - Obejmuje mnie ramieniem - Chcesz iść spać ?
- Tak - Słyszę jak wzdycha.
- Dobrze.
- Dziękuje, kochanie.

Próbuje usnąć, ale po tym filmie ciężko. Ross wybrał dość straszny film, a na dokładkę film był na faktach.
Przekręcam się z boku na bok, ale gdy jestem twarzą do blondyna to myślę że zaraz coś mnie zaatakuje z tyłu, więc odwracam się na poprzednią pozycje. Przyznam że to jest bezpieczne ale nie wygodne w cholerę.
- Nie możesz spać - Czuję jak ktoś mnie obejmuje. Odrazu odskakuje wydając przy tym cichy pisk - Kochanie, spokojnie to tylko ja - Próbuje złapać spokojnie oddech.
- Okey, rozumiem - Robię coraz większe wdechy.
- Chyba nie za bardzo lubisz horrory ?
- No co ty nie powiesz ?! - Mówię to z sarkazmem.
Po pięciu uspokoiłam się i kładę.
- Chcesz spać wtulona we mnie ?
- Nie, bo już ten bok mnie boli.
- Zamieńmy się - Wstaje z łóżka i przechodzi na moją połowę.
- Dziękuje, Rossy - Całuje go w łopatkę i kładę się.
- Wszystko dla Ciebie, dobranoc.
- Dobranoc.
Poczułam wielką ulgę że nie jestem skazana na jeden bok przez całą noc. Gdy już zasypiałam, obudził mnie blask telefonu.
Otwieram oczy i biorę telefon.
Alexander
Ciało świeżo zasypane, są próbki.
Co do choler ?! Przecież to telefon Rossa !
- Kochanie ! - Szturcham blondyna.
- Co, Rosie - Siada za łóżku i przeciera oczy.
- Alexander napisał do Ciebie i to trochę dziwne - Lynch odrazu wyrywa mi telefon z ręki. Przez światło ekranu mogę zobaczyć jego zdziwioną twarz - Ross, boję się !!
- Skarbie - Śmieje się - Napewno się schlał, bo to nie pierwszy taki SMS który dostałem od niego - Uśmiecha się by mnie uspokoić - Odpisuje mu żeby poszedł spać - Widzę jak palcami wystukuje coś w ekran - Idź spać - Odkłada telefon na półkę - Kochanie - Całuje mnie w czoło.
- Nie usnę teraz - Krzyżuje ręce na piersi i wbijam paznokcie w cienką skórę.
- Jest po pierwszej. Co masz zamiar robić ?
- Napewno nie to co myślisz ? - Słyszę w tych ciemnościach jego śmiech.
- Ross, a czy on...
- Nie ! Ugh, skarbie to jest krytyk, a nie morderca. Wiesz ile razy ja się schlałem i gadałem głupoty.
- Masz to wino czerwone ?
- Tak, ale po co Ci teraz ? - Schodzę z łóżka i podchodzę do torby blondyna - Może zapale światło ?
- Nie ! - Wyjmuje z bagażu butelkę wina , sprawnie zrywam sreberka na górze i otwieram. Piję z gwinta.
- Na zdrowie.
- Dzięki - Wycieram usta z napoju - Dobre, przyznam że wino to moja słabość - Biorę drugi łyk i podchodzę do okna które prowadzi na balkon.
- Dobrze - Zapada na chwile cisza, wpatrzona w las, biorę coraz więcej łyków - Seksownie wyglądasz w tym blasku księżyca i to wino - Przerywa ciszę, czuję dopływa adrenaliny i nie wiem co robię.
Odkładam prawie pustą butelkę wina i podchodzę do łóżka - Już się nie boisz ?
- Siadaj ! - Chłopak wykonuje mój rozkaz i siadam na nim. Znajduje swój szlafrok i wyjmuje z niego pasek. Zawiązuje chłopakowi oczy.
- Kochanie, co ty robisz ?
- Gdzie masz krawaty ? - Schodzę z niego.
- W prawej kieszeni, na dole - Podchodzę do jego bagażu i wyjmuje dwa krawaty i przywiązuje go do łóżka - Mam się bać ?
- Tak, jak ja - Siadam na nim. Wzrok już się przystosował do ciemności więc widzę jego uśmiech - To będzie kara... - Całuje go w policzek - Za ten film...
- Oh - Mruczy. Całuje jego klatkę, każdy jego napięty mięsień na klatce delikatnie pieszczę - Za to pani Rose - Zjeżdżam niżej - Za tą twoją karę - zdejmuje jego bokserki.
- Nie wiesz co to kara - Mówi to pewnie.
- Wątpisz ? To zaraz się przekonasz - Biorę do ust i robię to. On mruczy z podniecenia. Robię to kilka minut, gdy czuję i...
- Dochodzę ! - Słyszę, przestaje - Rose, nie proszę !! - Śmieje się bezczelnie - Rose, to nie jest śmieszne ! Dokończ to, bo zaraz nie wytrzymam - Zdejmuje z jego oczu opaskę.
- Po pierwsze kochanie ! - Patrzę mu prosto w oczy - Po drugie to jest kara - Zakrywam go kołdrą, widzę jak cierpi z przyjemności, że nie może dojść do celu - Rozwiąż mnie !!
- Zaraz - Całuje go w policzek - Widzisz, ja też potrafię być niegrzeczna.
- Proszę, nie musisz już ustami tylko ręką !! Ale dokończ to !!
- Nie, skarbie.
- Za dużo wina wypiłaś i coś Ci odbiło, No Rosie !!
- Ah, jesteś uroczy gdy prosisz ale nie.
- To chociaż mnie rozwiąż !! - Rzuca się.
- Spokojnie, na twoje życzenie panie Lynch - Odwiązuje go. Gdy jest wolny, rzuca mnie na plecy.
- Przesadziłaś !!
- Przestań, widzę że mnie nie kochasz. Wykorzystałeś mnie - Przywarł mnie do materaca.
- Nie pij tyle, bo ja Cię kocham - Chichocze.
- Może ta kurwa Cię kocha ! Co ? - blondyn odwraca głowę.
- Widzę że jednak nie jesteś aż taka szara myszka, jak myślałem.
- Możesz mnie poznać.
- Nie wiem dlaczego ale podnieca mnie to - Kładzie się na mnie i zaczyna całować, tonę w jego namiętnościach - Żadna kobieta mnie nigdy tak nie potraktowała.
- Nie zadziera się ze mną - Wplątuje w jego włosy, moje palce.
- Kocham Cię - Ledwo to wymawia, przewracam go na plecy.
- Zamknij się i całuj mnie, kochanie.

Komentarze i ⭐️
Proszę

Zapach Kobiety // Ross Lynch ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz