43. Morderca

553 38 12
                                    

Kieruje się w stronę kasyna.
Poprawiam zapinki w koszuli i przeczesuje włosy.
Wchodzę do windy i poprawiam marynarkę.
Włączam telefon. Wszyscy są już na swoim stanowiskach.
Wkładam dłonie do kieszeni. Wychodzę. Idę do sali pełnej ludzi.
Zaciągam się i czuje milion, a nawet miliard przeróżnych zapachów, ale tylko jeden mnie przyciąga i podnieca.
Zamykam oczy i zaciągam się. Otwieram oczy i zerkam w bok.
Zapach należy do kobiety siedzącej przy ruletce.
Biorę szampana z tacy i idę w jej stronę.
Kobieta ma blond włosy, ułożone w klasyczne loki. Obcisła, czerwoną sukienkę z dużym dekoltem, to co kocham.
Jestem coraz bliżej. Blondyna zauważa mnie i przygryza swoje wargi, które pomalowane są w krwistą czerń.
- Mogę ?
- Oczywiście - Kobieta spuszcza wzrok na dół. Biorę łyk trunku.
- Sama ?
- Tak - Kładzie dłonie na stół. Prawa dłonią opierając się - A ty ?
- Niestety - Śmieje się skromnie. Ona wykrzywia kąciki ust - Gdzie moje maniery. Ross - Biorę jej dłoń i całuje. Na palcu wskazującym znajduje się diamentowy pierścionek.
- Ashley, miło - Bierze łyk alkoholu - Żona w domu.
- Narzeczona - Wzruszam ramionami - Stawiam dziesięć tysięcy na szóstkę - Mówię i daje talony.
- Nie żałujesz pieniędzy - Bawi się naszyjnikiem z pereł.
- Nigdy - Zaciągam się - Piękne perfumy, podobają mi się.
- Dziękuje, Ross - Zakłada blond pasemko za ucho - To czym się zajmujesz ?
- Jestem szefem z największym wydawnictwie - Odwracam wzrok w bok i Dopijam kieliszek.
- Oh, to porządna praca - Kładzie dłoń na moim kolanie.
- Nawet nie wiesz jak. A ty ? - Dziewczyna patrzy w obie strony. Schodzi z krzesełka - Lubie się bawić z takimi jak ty - Szepcze mi do ucha. Jej zapach jest tak genialny że nie odpuszczę jej.
- Ile ? - Podnoszę brew.
- Jak dla ciebie - Znowu zniża wzrok - Pięć.
- Pięć ?! Okey - Uśmiecham się. Dziewczyna dokończą drinka.
Teraz idzie moja kolejka. Opieram podbródek i kładę kciuk na usta.
Wygrywam. Dwieście pięćdziesiąt tysięcy.
Zabieram żetony.
- Możemy iść - Wstaje od stołu i idę rozmienić talony na kasę.
Kierujemy się w stronę pokoju. Dziewczyna idzie równo ze mną. Tu każdy facet ma co drugi dziwkę na jedną noc.
Otwieram drzwi i wpuszczam kobietę pierwsza.
To ostatni jej facet w życiu. Zamykam na klucz i zapalam tylko dwie lampki przy lustrze.
- Nie będziesz mieć wyrzutów ? - Pyta blondynka.
- Jakich ?! - Rzucam marynarkę na fotel.
- Narzeczona ?
- Nie - Zdejmuje krawat. Podchodzę do niej - Rozepnę Ci sukienkę.
Obejmuje dziewczynę. Jej zapach jest cholernie silny. Jest niesamowity. Sukienka spada z niej po niecałej minucie.
Jest w samych majtkach. Zdejmuje naszyjnik.
- Kładź się - Rozkazuje. Dziewczyna wykonuje moje polecenie.
Rozbieram się i wchodzę do łóżka.
- Wiesz, trzy czwarta klientów była obrzydliwa ale ty jesteś taki pociągający - Przygryza wargi.
- Nie raz to słyszałem - Wpijam się w jej usta.
Rozbieram dziewczynę do końca i popycham do tyłu.
Kładę się cały na niej.
Przywieram do materaca i wchodzę.
Nie zależy mi na przyjemności, tylko na jej zapachu.
Jestem brutalny, słyszę jak głośno jęczy.
Puszczam dłonie dziewczynę i schodzę do szyj.
- Ross !! - Jęczy i robi mi krwawe kreski na plecach.
Wyjmuje spod poduszki nóż.
- Pięknie pachniesz - Wbijam jej serce.
Nagle zapada cisza. Dziewczyn puszcza mnie.
Wchodzę z niej. W łożku leży zakrwawiona dziewczyna z nożem w sercu.
Wstaje z łóżka i zakładam bokserki.
Wyjmuje nóż z jej serca.
Sprawdzam jeszcze puls.
Nie żyje.
Robie głębokie nacięcie na początku jej szyj.
Cała skore z szyj odcinam aż widać jej struny.
Kawał skóry chowam do probówki.
Całe łóżka jest we krwi.
Zawijam ją w kołdrę i kładę ciało na balkon.
Wchodzę po prysznic. Zmywam krew z całego ciała. Klatka, brzuch, nogi, a nawet z pod paznokci.
Nie może być dowodów.
Na końcu myje twarz.
Zakładam na dół ręcznik i przekręcam materac.
Biorę telefon i dzwonię do brata.
- Tak, braciszku ?
- Na balkonie jest ciało zawinięte w kołdrę. Skóra jest już gotowa.
- A są ślady ?
- Na materacu, nóż i jej ubrania.
- Materac i jej ubrania... Dziwka ? - Słyszę jego bezczelny śmiech.
- Tak. Chce Cie widzieć za dziesięć minut !!
- Dobrze, Rose by nie była szczęśliwa, a dziś taki kochany tatuś z Ciebie.
- Spieprzaj !! Jej nic nie mów albo ja powiem coś o tobie.
- Spokojnie, ważne że masz nową osobę. Narazie.
Rozłączam się.
Wzdycham i zaczynam się ubierać.

Komentować !!

Zapach Kobiety // Ross Lynch ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz