28. Zemsta i Niespodzianka w jednym.

541 41 5
                                    

Od godziny dziesiątej jestem na nogach.
Od kiedy musiałam wstać tylko siedzę w toalecie, gdyż bierze mnie na nudności. Wczoraj jak byłam w restauracji z Rossem. Wybrał owoce morza, nie chciałam mu robić przykrości i tez to wzięłam ale teraz gorzko tego żałuje, a będąc w temacie mnie i Rossa to nie odzywamy się do siebie.
Nawet widzi że jestem blada, gdyż na chwile zeszłam do kuchni po szklankę wody gdzie on wtedy robił sobie kawę.
Martwię się trochę, bo miałam mieć dziś okres, a nie mam ! Może inny klimat, czasem mam nieregularnie ale zawsze rano.
Gdy trochę się ogarnęłam zeszłam na dół do kuchni. Lynch siedział na tarasie i pił kawę.
W myślach dręczyło mnie, aby zrobić na nim zemstę. Na pomysł nie musiałam długo czekać.
Wyjęłam komórkę i znalazłam najbardziej żenujące zdjęcie Rossa w mojej górze od kostiumu. Wstawię to na Instagrama i Facebooka z podpisem Spędzam wakacje z moim chłopakiem gotowe. Na moje szczęście całe jego wydawnictwo i portale plotkarskie mnie obserwuje.
Poczekam chwile kiedy znajdzie to zdjęcie, a w tym czasie zrobię sobie kawę.
Nagle słyszę jak gwałtowanie odkłada laptop.
- Co to kurwa jest ?! - Odwracam się z bezczelnym uśmieszkiem - Co to kurwa jest, Rose ?! - Wkurzony, trzyma telefon w ręku.
- To twoje zdjęcie w moim bikini, na moim instagramie - Podnoszę na niego wzrok - Jeszcze jest na fejsie. Ooo powyżej pół tysiąca lajków. Sławny jesteś - Śmieje się.
- Usuń to !
- Dlaczego ? Twoi koledzy z pracy i z całego świata dowiedzą się ze odpoczywasz na Dominikanie, a najlepsze że jesteśmy razem.
- Usuń to ! Bo mogę wstawić twoje gorszę zdjęcie.
- Jakie ? - Krzyżuje ręce na piersi.
- Pamiętasz ? - Odwraca ekran w moją stronę. Robie wielkie oczy, bo ja jestem na tym zdjęciu naga, w łóżku. To zdjęcie mi zrobił przed naszym stosunkiem.
- Ross, nie !! - Próbuje mu wyrwać telefon ale podnosi w górę - Miałeś usunąć !!
- No ale zgodziłaś się na nagą sesje - Uśmiechnięty patrzy w ekran.
- To masz tego więcej ! - Pytam spanikowana.
- Czy mam ? Oczywiście - Podnosi wzrok - O zobacz ! - Odwraca ekran - Tu taka prowokująca, mrrrał !
- Ross, usuń przecież jestem naga - Blondyna tylko śmieszy ta moja panika. To nie są zdjęcia topless to zdjęcia gdzie jestem całkowicie naga i leżę w łóżku.
- To też jest fajne ! - Odwraca w moją stronę. O cholera - I podpis Ssie maleńka.
- To obrzydliwe - Dalej patrzy w ekran.
- O mam tu jeszcze filmik.
- Filmik ?! - Odwraca ekran i puszcza pauzę. Widać na nim jak uprawiam z nim seks, znaczy jego nie widać bo tam jestem tylko ja jak podskakuje na nim i jęczę - Błagam, Ross usuń to !
- Ale zgodziłaś się, a ja lubię czasem popatrzeć na Ciebie całkowicie naga - chichocze.
- Usuń !
- Mam jeszcze jak się wypinasz - Śmieje się. Mam świeczki w oczach.
- Ross, błagam nie wstawiaj tych zdjeć.
- Usuń to moje to żadne nie ukarze światło dzienne albo filmik - Spuszczam wzrok - Masz dziesięć sekund i przy mnie. Raz.... - Biorę telefon i kasuje zdjęcie z portali.
- Już - Patrzę na niego.
- Dobra, dziewczyna - Chowa komórkę.
- Możesz to usunąć ?
- Nie, mam to w swojej galerii, zgodziłaś się i nie usune. Masz piękne ciało - Chichocze i odchodzi. Czuje się zażenowana tym wszystkim.

- Cholè, to było straszne !! - Chodzę brzegiem morza.
- Wieże Ci ! To straszne że chciał wstawić twoje nagie zdjęcie. Co z nim jest ?!
- Mamy ciche dni.
- Rozumiem, ja z Vaderem też.
- Co zrobił ? - Marszczy brwi.
- Że nie dałam mu większej porcji.
- I dobrze. W ogóle ten klimat mnie męczy ?
- A co Ci jest ?
- Od wczoraj mam bóle w podbrzuszu, nudności od rana i jeszcze wczoraj zasłabłam po bieganiu, na dodatek okres mi się spóźnia !! - Wchodzę do kostek, do wody.
- Jesteś w ciąży.
- Nie jestem, to ten klimat.
- Wmawiaj sobie, skarbie.
- Dzięki, za wsparcie.
- Nie ma za co. Narazie kończę, pa.
- Narazie - Chowam telefon do kieszeni.
Idę do domu w którym jest niestety Lynch, idę na gore po kostium.

Jestem zadowolona. Godzinę temu wróciłam z opalania na plaży, a teraz poszłam na zakupy.
Bawiłam się bardzo dobrze, nie myśląc o nim. Jutro idę w inną część miasta.
Wchodzę cicho do domu. Blondyn siedzi ma trasie z laptopem i lampka wina.
Widze ze idealnie zorganizował sobie czas.
Wchodzę na górę i rzucam ciuchami. Nagle ból daje o sobie znać, jak i słowa Cholè.
Mam przy sobie jeden test, ale po co go bede marnować. Przecież to inny klimat niż Londyn.
Wyjmuje opakowanie z testem. Dobra, zrobię aby udowodnić sobie i jej że nie jestem.
Z niecierpliwoscią czekam kilka minut, góra dziesięć.
Sięgam po test i widzę.... Kurwa !! Dwie kreski ?! To chyba pomyłka! Czytam i wychodzi że test jest pozytywny.
Płacząc opieram się o prysznic i suwam się w dół. Nie mogę być. Biorę telefon i pisze do przyjaciółki ze miała racje.
Musze mu powiedzieć. Wtedy ze mną zerwie, ale ja zerwałam z nim w nocy.
Schodzę na dół. Biorę głęboki wdech i podchodzę do niego.
- Hej - Mówię spokojnie. Zerka na mnie.
- Hej.
- Mogę się przysiąść ?
- Oczywiście - Siadam na leżaku. Nie mam momentu kiedy powiedzieć - Gdzie byłaś ?
- W mieście.
- Dobrze się bawiłaś ?
- Tak.
- To Okey. Chcesz wina ?
- Nie mogę !! - Krzyknęłam.
- Od kiedy ?
- Aaa... Bo.... Wiesz....
- Słuchaj, Rose - Przyjmuje pożycie siedzącą - Narazie zróbmy sobie przerwę, znaczy nazwijmy to Ciche dni
- Ross, ja...
- Tak, wiem że miał to być romantyczny wyjazd, a jest taki czy inny, ale dajmy sobie dwa, góra trzy dni.
- Ross....
- Ale jak coś możemy do siebie gadać normalnie i...
- Jestem w ciąży !! - Blondyn zamilkł.

Widze tu komentarze 😗😗😗😗😗😗😗😗😗😗😗😗😗😗😗😗😗😗😗😗😗😗😗😗😗😗😗😗😗😗

Zapach Kobiety // Ross Lynch ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz