Rozdział 16

1.8K 71 2
                                    

3 dni później...

                              Pov'n Zayn

 - Kocham Cię - szepnęła uwalniając się od kusego szlafroka . Miałem całkowity widok na jej kształtne piersi. Byłem zdziwiony wypowiedzianymi przez nią słowami, ale również strasznie podniecony na widok jej ciała, tak bardzo że wygrało z pierwszym uczuciem. Dziewczyna po chwili podeszła do mnie. Usiadła na mnie okrakiem, a mnie już się podoba co w tej swojej pięknej główce wymyśliła. Jej piersi zakołysały przed moją twarzą, poczułem spory problem w spodniach, a Aria nie pomogła mi za bardzo jeszcze na niego siadając.

Nagle poczułem jak majstruje przy moim pasku  i zamku o spodni. Myślałem że oczy mi na wierzch wyjdą.

 - Jesteś pewna? - powiedziałem zachrypniętym od podniecenia głosem. Ta tylko przytaknęła głową i kontynuowała swój plan. Kiedy już ściągnęła ze mnie ubranie przywarła biodrami idealnie do mojego członka. Poruszyła biodrami, jednak nie wystarczało jej to i po chwili poczułem jak ustawia go do swojego wejścia. Podobało mi się to niesamowicie co poczynała. Zjechała biodrami do samego jego końca na co usłyszałem seksowny gardłowy jęk. Była spragniona wrażeń, widziałem to w jej błyszczących oczach i rozchylonych wargach. Jej  jak i również mój oddech zmienił się w nierówną walkę o zaczerpnięcie szczypty powietrza. Jej ruchy były coraz bardziej spragnione czegoś więcej, co zamierzałem jej dać...

 - Zayn - nagle jak z amoku usłyszałem głos z oddali - Zayn, obudź się - to był tylko sen. Tylko cholerny sen?! Kpicie sobie ze mnie tam u góry?! Otworzyłem oczy, wiedziałem że było w nich widać gniew. Jednak nie zobaczyłem sobie głównej bohaterki tylko snu.

 - Rozumiem, że miły sen ale musisz się ogarnąć i trzeba wreszcie ukraść człowieka z więzienia, pamiętasz? - to rozbawienie na jego twarzy doprowadzające mnie do szału, a on doskonale pewnie zdawał sobie z tego sprawę.

Wstałem po chwili widząc wybrzuszenie  w spodniach. Pozostało jedno pytanie błąkające się gdzieś u mnie w głowie. Co się ze mną dzieje?


                  Pov'n Aria


Zayn przez pół dnia chodził zamyślony. Rozumiem, że szykował się razem z Theo na uwolnienie męża tej czarownicy, ale nie zamieniliśmy ze sobą dziś ani jednego słowa, a jak już  złączymy ze sobą nasze spojrzenia to patrzy się na mnie jak wygłodniałe zwierze na swój posiłek.

 - Nie weźmiemy Arii ze sobą, jeszcze coś by się jej stało - usłyszałam urywek rozmowy chłopaków. Mój gniew się od razu obudził tak bardzo, że można go porównać do wbijania sztyletu między flaki - nagle i niespodziewanie. Boje się zostać sama w domu, nigdy nie wiadomo czy Justinowi coś może się ubzdurać i przypełznąć tu, gad jeden.

 - Idę z wami i nie odmówicie mi bo za wami pójdę bez waszej wiedzy - powiedziałam patrząc raz na Theo a raz na Zayna.

 - Nie powiem - zaśmiał się młodszy - Umiesz się targować, ale dobrze masz...

 - Masz się trzymać przy nasze dupie i nie ma innego rozwiązania, zrozumiano? - pierwszy raz się odezwał. Ten jego piękny niski, melodyjny głos sprawił, że przeszły mi wzdłuż mojego kręgosłupa dreszcze. To źle?

 - Oczywiście - uśmiechnęłam się szeroko do chłopaków. Ja zawsze wygrywam - śmiech wewnętrzny.


    ---

I jak?





Dziura w niebie || Z. M.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz