Pov'n Aria
Czas do spotkania króla wieczorem, minął w niewiarygodnym tempie. Stałam się nieobecna przy kobietach, które mnie przygotowywały. Nie jedna próbowała mnie zagadywać na prze różne tematy. Jednak nie potrafiłam wydusić z siebie ani jednego słowa. Widziałam w ich spojrzeniach wyrazy współczucia. To zdecydowanie nie pomagała, a tym bardziej ukazywało szarą rzeczywistość.
Zostałam ubrana tylko w prześwitującą halkę, trzęsłam się bez bielizny. Nie lubię być bez niej długo. Poczułam dreszcz zimna na moim ciele oraz zaburczało mi głośno w brzuchu. Meredith uśmiechnęła się pod nosem, szepcząc po chwili coś na ucho do kobiety obok. Ta się zaśmiała i zniknęła za rogiem.
- Mogłaś mi powiedzieć, że mi umierasz z głodu - zaśmiała się lecz jej momentalny entuzjazm na mnie nie podziałał. Bałam się, strasznie się bała co może się wydarzyć w jednej komnacie z królem. Zobaczyłam się w lustrze, byłam blada jak ściana, a po oczach można było widać z daleka cierpienie. Wylałam chyba z nich już litr łez.
Nagle wróciła koleżanka Meredith, razem z kanapkami na widok których pociekła mi ślinka. Przetarłam piąstką po policzku.
- Proszę - powiedziała kobieta trzymając talerz, który wysunęła w moją stronę - musisz coś zjeść aby nie zemdleć... - spojrzałam się na nią oraz po chwili przemyślenia wyrwałam jedzenie, zaczynając w przerażającym tempie jeść.
***
Puk, puk, puk...
Zapukałam do pomieszczenia, którego się przez ten cały czas obawiałam. Usłyszałam po chwili głęboki, zimny głos. Weszłam na drżących nogach oraz zaczęłam oglądać pokój. Najwięcej w nim zajmowało wielkie łoże. Jednak pościel na nim, wydawała mi się tak puszysta, że moim marzeniem w tej chwili było tylko aby się w nim położyć i najzwyczajniej w świecie zasnąć. Jednak nie dane mi to było...
- Czekałem na ciebie, możesz do mnie mówić po prostu Jon - podszedł do mnie oraz zaczął oglądać z każdej strony. Nagle jego wielkie dłonie przejechały po moim szczupłym brzuchu i przyciągnął siłą do siebie - Jesteś taka delikatna - zaczął mruczeć w zagłębienie mojej szyi - Odzywaj się do mnie, a zrobię to delikatnie, jestem w stanie iść na ugodę tylko dla ciebie, skarbie - powiedział, a mnie jego słowa zdziwiły. Był jakiś inny niż wcześniej. Jednak można spróbować, prawda?
- Dobrze - powiedziałam drżącym głosem i złapałam go za dłoń, która zmierzała do najwrażliwszego miejsca mojego jak i innych kobiet - Jeszcze nie... - zająkałam się mając nadzieje, że mnie posłucha.
- Rozumiem - odwrócił mnie przodem do siebie, jego twarz rozpromieniał wielki uśmiech - Jak masz na imię?
- Aria.
- Niespotykane imię jak i niesamowicie seksowna właścicielka - powiedział całując moją szyje, mokrymi pocałunkami. Po chwili zaczął budować na niej mokrą ścieżkę swoim gorącym językiem - Nawet nie wyobrażasz sobie jak mnie pociągasz, długo tak nie miałem - powiedział to w tak obrzydliwy sposób, że spożyte kanapki poczułam w przełyku - Czuję, że się boisz, a próbuję cię rozluźnić, wyszłem z wprawy, co Ariu? -zaśmiał się a jego dłonie zmierzały w kierunku mojego nagiego tyłka. Nie mogę uciec, wiem że jest zbyt silny i nie miałabym szans. Bronienie jest bez sensu tylko opóźniam wszystko do czego dojdzie.
Ścisnął mój tyłek, tym samym zmuszając mnie do otarcia się o jego już twardego członka. Warknął głęboko. Po chwili ruszył w kierunku wielkiego łóżka. Położył mnie na nim oraz rozebrał z mojego jedynego odzienia. Łzy zaczęły powoli spływać po moich policzkach. Jednak on był zbytnio skupiony na moim ciele oraz rozbieraniu siebie.
Jak już był nagi spojrzał się na mnie cmokając ustami i głaszcząc moje udo od wewnętrznej strony.
- Teraz już nie ma odwrotu, malutka - i wtedy stało się... wszedł we mnie całą swoją długością od razu, a ja krzyczałam z bólu. Jednak Jon wyglądał jakby jeszcze bardziej to go nakręcało. Złapałam się jego ramion, jednak mu się to nie spodobało, złapał je w dłoń i umieścił je nad moją głową, cały czas trzymając.
Płakałam coraz bardziej przekręcając głowę, tak aby nie widzieć twarzy mojego oprawcy.
Czułam się brudna.
Nagle zaprzestał swoich ruchów, wyszedł ze mnie i wstał szukając coś w szafie. Zamknęłam oczy chcąc chociaż trochę się odizolować, moment później poczułam jak łapie moje dłonie oraz przywiązuje je do poręczy łóżka. Jednak po tej czynności znowu gdzieś zniknął...
- O! Tutaj jest - zaśmiał się sapiąc - Teraz będzie prawdziwa zabawa, skarbie - poczułam jego mocny uścisk na moim biodrze. Wiedziałam, że będę miała ślady.
Po raz kolejny znalazł się we mnie. Lecz po chwili usłyszałam jak coś przecina powietrze oraz wielki ból na brzuchu, a zaraz potem na piersiach i tak na przemian. Płakałam, szarpałam się. Próbowałam coś zrobić, ale to wszystko było na nic.
***
Spał, leżąc obok mnie. Na szczęście po wszystkim nie zapomniał mnie odwiązać od poręczy. Leżałam zwinięta w kulkę. Łkałam, marząc tylko o tym aby zniknąć. Byłam prawie pewna, że wszyscy w zamku słyszeli moje krzyki. Czułam do siebie wstręt. Nigdy nie czułam się jeszcze tak źle w swoim własnym ciele.
Nagle poczułam jego dłoń na piersi...
- Mówiłem, że zapamiętasz - powiedział, cicho chichotając.
Ten potwór zdecydowanie wiedział jak dobić człowieka.
---
I jak wam się podoba? Czekam na odzew jakikolwiek moje skarbeczki :* :* :*
Pozdrawiam <3
CZYTASZ
Dziura w niebie || Z. M.
Fanfiction- Kocham Cię - szepnęła uwalniając się od kusego szlafroka . Miałem całkowity widok na jej kształtne piersi. Byłem zdziwiony wypowiedzianymi przez nią słowami, ale również strasznie podniecony na widok jej ciała, tak bardzo że wygrało z pierwszym uc...