26#

1.3K 61 15
                                    

P.o.v Harry

- Ellie uspokój się, zadzwoń do niej jeszcze raz może nie słyszy telefonu - powiedziałem ale szczerze to sam zaczynałem się martwić. Niall też nie odbiera a ja kompletnie nie wiem co robić i co się mogło stać .

- Harry a jeśli jej się coś stało? - powiedziała moja dziewczyna a ja dostrzegłem na parkingu przed uczelnią samochód Nialla i rozszerzyłem oczy ze zdziwienia.

- Ellie oddzwonię do ciebie, bo muszę coś sprawdzić. A ty się nie przejmuj i czekaj na mój telefon -powiedziałem po czym się rozłączyłem i zacząłem szukać przyjaciela. Postanowiłem że najpierw pójdę pod salę w której mamy mieć zaraz wykład, skierowałem się tam i tak jak myślałem stał przy drzwiach.

- Niall co ty tu robiesz? Miałeś być z Meg- powiedziałem do Nialla.

- Gadaliśmy chwilę ale ona powiedziała że mam jechać na uczelnie bo nie mogę przez nią zawalać wykładów i wywaliłam mnie z mieszkania - powiedział blondas, a ja już nie wiedziałem co mam myśleć.

- A nie mogłeś odebrać telefonu? Dzwoniłem do ciebie z jakieś piętnaście razy - zapytałem przyjaciela.

- Zapomniałem telefonu od was z domu, a stało się coś? - zapytał zmartwiony.

- Nie wiem, Meg nie odbiera telefonu ode mnie ani od Ellie i się martwię, a nie wydarzyło się coś przed twoim wyjściem? - zapytałem bo się strasznie martwiłem i widziałem że Niall też.

- Nie nic się nie wydarzyło, jak wychodziłem to wszystko było w porządku - powiedział Niall.

- Dobra Niall ja jadę do domu bo muszę to sprawdzić - powiedziałem i już chciałem odchodzić ale Niall mnie zatrzymał.

- Jadę z tobą, jeśli coś się stało to ja sobie tego nie wybaczę że ją zostawiłem - powiedział Niall zmartwiony.

- Miejmy nadzieję że nic się nie stało - powiedziałem i udaliśmy się z blondasem do mojego samochodu, po drodze zadzwoniłem do Ellie że jadę do domu to sprawdzić ona powiedziała że też już jedzie. Pod domem byliśmy z Niallem po 15 minutach, trwało by to dłużej ale złamałem trochę przepisów. Szczerze to w tym momencie miałem to gdzieś liczyła się dla mnie teraz tylko Meg. Pod domem stała karetka popatrzyliśmy z Niallem, szybko zgasiłem samochód i wyskoczyliśmy z Niallem z niego i podbiegliśmy do wejścia w którym stała zapłakana Gemma a ratownicy wynosili nie przytomną Meg.

- Gemma co tu się stało!!! - powiedziałem do Gemmy a ona wtuliła się we mnie i rozpłakała się jeszcze bardziej.

- Meg!!! - ktoś krzyknął, oderwałem się od siostry i spojrzałem w stronę z którego ten ktoś krzyknął i zobaczyłem Ellie, i Nialla którzy płakali, to wszystko działo się tak szybko. Sanitariusze wynoszący Meg i mówiący nam że muszą jechać do szpitala natychmiast. Niall, ja, Ellie i Gemma płaczący, ale musiałem się ocknąć po tym jak karetka już odjechała.

- Gemma co się stało ? - zapytałem siostry nadal stojąc na dworze.

- Przyjechałam do domu i zobaczyłam Meg leżącą na podłodze podbiegłam do niej ale ona nie reagowała a z rąk leciała jej krew więc zadzwoniłam na pogotowie - powiedziała to Gemma ciągle płacząc, zauważyłem że Niall zaczął jeszcze bardziej płakać.

- Niall powiedz mi czy tu się na pewno nic nie stało ? - jako jedyny musiałem zachować trzeźwość umysłu. Niall popatrzył na mnie, po chwili się uspokoił.

- Nie nic się nie stało, przy wyjściu pożegnałem się z Meg normalnie - powiedział Niall.

- A o czym wy w ogóle rozmawialiście? - zapytałem, a Niall zbladł jeszcze bardziej.

- Dostałem się do Machesteru i dzisiaj rozmawiałem z Meg o przeprowadzce na co się zgodziła i była szczęśliwa, nie rozumiem co mogło się stać - powiedział Niall a ja też już nie miałem pomysłów co mogło się stać.

- Harry !!! - zawołała mnie moja dziewczyna z salonu jak podejrzewam.

- Co się stało? - wpadłem do salonu jak burza.

- Pacz co znalazłam - powiedziała i pokazała mi rozmowę Meg z mamą i już wiedziałem dlaczego moja siostra to zrobiła.

- Zbije rodziców - powiedziałem i chwyciłem swój telefon do ręki po czym wybrałem numer do mamy, odebrała od razu.

- Cześć synku, co tam? - zapytała spokojnie matka a ja jeszcze bardziej się wkurzyłem.

- Czy ty kurwa jesteś normalna?! - krzyknąłem do telefon i zauważyłem że w salonie pojawił się Niall z Gemmą.

- O co ci chodzi Harry? I jak możesz tak mówić do matki !

- Ty nie powinnaś być matką, jak mogłaś napisać takie coś do Meg czy cie pojebało?! - znowu krzyknąłem.

- A to niby miałam jej pogratulować nie ślubnego dziecka? Zapewne nawet nie wie kto jest ojcem tego dziecka!

- No to cie zdziwię ona wie kto jest ojcem tego dziecka i mają razem zamieszkać, ale nie wiem co będzie z Meg i jej dzieckiem bo wylądowała w szpitalu i to wszystko twoja wina !!!!! - Cały czas krzyczałem na moją matkę bo nie wytrzymałem.

- I co może kolejna próba podcięcia sobie żył? Jakąś nienormalna, coś mi się to ostatnie dziecko nie udało - powiedziała a mi już nerwy puściły.

- Kobieto ty jesteś jakaś psychiczna !!! Nie chce was znać, nawet mi się na oczy nie pokazujcie - krzyknąłem i się rozłączyłem po czym rzuciłem telefon na ziemię. - Matka jest jakaś nienormalna - powiedziałem do siebie.

- Harry spokojnie, chodź jedziemy do szpitala musimy się dowiedzieć co z Meg i jej dzieckiem - powiedziała spokojnie Gemma.

- Masz racje Gem, chodźcie zbieramy się - powiedziałem, wziąłem kluczyki i wyszliśmy z domu ja z Ellie pojechaliśmy moim samochodem a Gemma z Niallem jego.


P.o.v Niall


- Niall spokojnie nic im nie będzie - powiedziała Gemma jak jechaliśmy do szpitala.

- Mam wyrzuty sumienia że ją zostawiłem samą w domu - powiedziałem zaciskając mocniej ręce na kierownicy.

- Ej to nie twoja wina, nikt się tego nie spodziewał, a do matki to ja sobie potem zadzwonię. - powiedziała Gemma zaciskając dłonie w pięść ze złości, wcale jej się nie dziwię że jest zła, bo na jej miejscu też bym był. Więcej już nie rozmawialiśmy, spokojnie dojechaliśmy do szpitala i udaliśmy się do recepcji.

- Dzień dobry jakąś godzinę temu przywieźli tu moją siostrę Meg Styles, gdzie ona leży? - zapytała Gemma w tym momencie jak Gemma rozmawiała z recepcjonistką do szpitala przyjechał Harry z Ellie.

- Wiecie już coś ? - zapytał Harry.

- Jest na badaniach mamy poczekać, zaraz powinien wyjść do nas lekarz - powiedziała Gemma.

Usiedliśmy na krzesłach i czekaliśmy na lekarza. Tak strasznie martwiłem się o Meg i o moje dziecko że nie umiałem myśleć logicznie.


Po chwili przyszedł do nas lekarz.....


***************************************************

Rozdział nie sprawdzony więc z góry przepraszam za błędy.

Jeżeli chcielibyście poznać mnie bliżej to zapraszam was na mojego snapa majulkaa13. Możecie pozadawać pytania chętnie na nie odpowiem.

15 komentarzy i 27 głosów next

Dacie radę ? Mam nadzieję że tak

Do następnego Majulaa_4

A friend of my Brother || Niall HoranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz