2.4

5.4K 576 198
                                    

Michael

Oparłem się o ladę. Od kilku minut w sklepie nie było nikogo. Poprawiłem rękawy swetra, naciągając je na nadgarstki.

Zabrzmiał charakterystyczny dzwonek oznaczający nowego klienta, a ja poprawiłem się nieco na swoim miejscu. Zdawało mi się, że słyszałem znajomy śmiech.

Wcale się nie pomyliłem, bo już po chwili Luke z Arzayle'ą stali naprzeciw mnie. Hemmings wyglądał na nieco zdziwionego moją obecnością tutaj.

- Hej Mike - powiedział, nawet na niego nie patrzyłem, mój wzrok skupił się na Arz, przyklejonej do jego ramienia. - Pracujesz tutaj? - zaśmiał się, jakby był to najlepszy żart w historii.

- Tak - odpowiedziałem, choć kusiło mnie odpowiedzieć jakoś bardziej chamsko. Brunetka zaśmiała się, a Luke pocałował jej policzek.

- Dlaczego? - zapytał, splatając ich palce.

Może dlatego, bo moja rodzina ma poważne problemy finansowe?

W odpowiedzi wzruszyłem tylko ramionami. Luke rozejrzał się przez chwilę po lokalu, po czym położył opakowanie prezerwatyw na ladzie.

Skasowałem opakowanie. Luke dał mi dziesieciodolarowke i po prostu wyszedł ze swoją księżniczką.

***

skymichael

 »dispirited | muke ✔️ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz