4.5

3.7K 485 256
                                    

MIAŁ BYĆ JUTRO, A TU SUPRAJS

sprawdź, czy przeczytałaś poprzedni, bo dodaje kolejny z małym odstępie czasu, xxx

Luke

Mike siedział na moich kolanach od jakieś godziny i wciąż płakał. W pewnej chwili ja także zacząłem - to w jakim był stanie łamało moje serce. Po jakimś czasie trochę się uspokoił. Spojrzałem na jego zapłakane policzki i otarłem je, rękawem mojej bluzy.

- Jak długo to już trwa? - zapytałem, próbując złapać z nim jakiś kontakt wzrokowy. Niestety na marne.

- Co trwa? - pociągnął nosem.

- To był pierwszy raz, gdy twój tato... - zacząłem, a Mike po prostu spuścił wzrok i zaczął bawić się nerwowo palcami.

Trwaliśmy w niezręcznej ciszy. Nie chciałem jednak naciskać, po prostu milczałem i czekałem, aż sam się na mnie odtworzy.

- Od jakiegoś... - zaczął i nie dokończył swojego zdania. Ponownie spuścił swój wzrok.

Postanowiłem zadać mu w takim razie inne pytanie.

- Bolą cię?

- Co? - zmarszczył brwi.

- Siniaki - odpowiedziałem spokojnie.

Choć jego nagle zmiany nastrojów, wydawały się być conajmniej dziwne.

- T...tak - wydukał. - Znaczy... nie tylko one mnie bolą.

Zmarszczyłem brwi.

- C..co?

- Boli mnie całe ciało. Wszystkie kości i...

- Michael, o czym ty mówisz?

Chłopak wziął głęboki oddech i pierwszy raz tego dnia nawiązał ze mną kontakt wzrokowy.

- Mam białaczkę, Lukey.

***

skymichael

 »dispirited | muke ✔️ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz