Rozdział 14.
Miłego czytania! XXXX
,,Ton pytania narzuca ton odpowiedzi.''
**************************************
Miałam zamknąć drzwi, kiedy jedna osoba mi przerwała, a jest nią Nathan. Jest ubrany w szare dresy, białą koszulkę, która opina jego mięśnie, a włosy ma w artystycznym nieładzie. Zgaduje, że biegał, ponieważ kilka kropel potu spływa po jego twarzy, a w ręce trzyma butelkę wody. Jego noga spoczywa między drzwiami, aby się nie zamknęły, a ja stoję jak zamurowana. Z transu wyrywa mnie, głos osobnika, którego miało tu nie być.
-Możemy pogadać?-Mówi.
-Jasne, ale na zewnątrz.-Wychodzę na korytarz.-Więc co chciałeś?
Nie otrzymuje odpowiedzi, tylko widzę jak jego wzrok, skanuje moje ciało.
-Zrób zdjęcie, zostanie na dłużej.-Zaczynam się śmiać.
-Dobra.-Blondyn wyciąga telefon i robi mi zdjęcie.
-Ty głupku!-Śmieje się jeszcze głośniej.-No dobra... Co chciałeś?
-Powiedzieć tylko, że jutro przychodzisz do roboty.-Uśmiechnął się i odszedł.
***
Idę właśnie z Magdą i Krystianem oraz Tomem (który do nas dołączył), do jakiegoś klubu, jednak nie skupiam się na rozmowie, bo moje myśli, wciąż powracają do jednej osoby. Skąd on miał mój adres? Czy na pewno przyszedł do mnie ? Oczywiście nie dostanę odpowiedzi, no bo kto by był taki miły?! Ktoś z was? Nie? Okey, pogadamy inaczej. Dobra, koniec tego, przecież i tak go nie lubię.
-Halo! Ziemia do Amy!-Czerwonowłosy lekko poklepał mnie w ramię.
-Przecież jestem na ziemi, bo raczej w niebie nie latam.-Jak ja kocham go drażnić.
-Uważaj młoda.-Mówi, po czym przerzuca swoje ramie, na moje barki.
-Pff... Nie wywyższaj się, jesteś starszy tylko kilka miesięcy.-Przeplatam swoją rękę, na jego pasie.
Może to dziwne zachowanie, ale nieraz tak robiliśmy, jak byliśmy mali i tak jakoś zostało, aż do dzisiaj. Jednak nikomu to nie przeszkadza, bo wiedzą, że oddalibyśmy za siebie życie. Wchodzimy do klubu ,,Neon''* i od razu uderza we mnie mieszanka zapachowa.-Alkohol, papierosy oraz pot. Fanką takich miejsc nie jestem ,ale także nie przeszkadza mi, jak się raz po raz przejdę, szczególnie, że da się tu nieźle bawić (Podobno, nie byłam nigdy.).
-Ja idę po alkohol, a wy zajmijcie jakieś miejsce.-Krystian odszedł, a ja razem z pozostałymi, idziemy do wolnego stolika.
Miejsce jest urządzone nowocześnie, wielki bar jest na lewo, od wejścia, na środku znajduje się ogromny parkiet, z podestem dla Didżeja. Cały lokal jest urządzony w ciemnych kolorach, a wokół unosi się gęsta mgła. Rozmyślania przerywa mi, szarpnięcie za rękę, jednak nie opieram się tylko dlatego, że to na pewno ktoś z moich znajomych. No, chyba że... Jakiś pedofil zechce zgwałcić mnie w klubie pełnego ludzi, następnie poćwiartuje i wyrzuci w lesie, miejmy nadzieje, że nie. Osoba, która mnie ciągła, staję w miejscu i popycha przed siebie, ja ląduje na miękkiej kanapie.
-Myśl kobieto, bo kiedyś to Cię okradną, a ty nie będziesz wiedzieć kiedy.-Magda zaczyna się śmiać.
-Najwyżej pomacają sobie, tak idealny tyłek, jak mój.-Odpowiadam i również zaczynam się śmiać.
-Uważam, że subtelnie...-Przerywam Tomowi w trakcie zdania.
-Subtelnie to mogę przyłożyć Ci w łeb patelnią.- Ach te moje śmieszne teksty... Wcale nie.
-Kto? Co? Gdzie? Jak?-Krystian zjawił się z drinkami.
***
Po kilku kolejkach, alkohol opanował całe moje ciało, chwytam mojego chłopaka za rękę i ciągnę w stronę parkietu. On jako jedyny nie jest pijany, bo stwierdził, że zabawi się w tego odpowiedzialnego. Zaczynam poruszać ciałem w rytm muzyki, a ręce chłopaka wędrują na moje biodra, natomiast ja moje zarzucam na jego szyje. Nasze ciała idealnie ze sobą współgrają, przybliżam moją twarz do jego i łącze w namiętnym pocałunku. Przejeżdża językiem po mojej dolnej wardze, prosząc o dostęp, udzielam go bez zawahania, a nasze języki zaczynają toczyć walkę o wygraną.
-Jesteś pijana.-Chłopak lekko odsuwa mnie od siebie.
-I?-Pytam zaskoczona.
-Nie rozmowa na teraz.-Odpowiada, a ja zauważam w tłumie osobę, która bardzo intensywnie mi się przygląda.
*********************
,,Neon''* -Nazwa, jaka pierwsza przyszła mi do głowy.
Hejka! Sklejka! Naklejka!
Przepraszam za rozdział, jednak jestem chora i moje pisanie jest kiepskie. Jednak mam nadzieje, że chociaż odrobinę się spodoba. Proszę komentować i zostawić chociaż gwiazdkę :** Kocham was! XXXX
CZYTASZ
Erysipelas
Teen FictionMoje życie rozpoczęło się jak każde inne. Radosna rodzina na przedmieściach, mama krzątająca się po kuchni, ojciec siedzący całe dnie w garażu i brat, który codziennie zabierał mi zabawki. Tak miało już być, a przynajmniej wydawało mi się, że tak ju...