39.Nie Dla Ciebie.

46 7 0
                                    

Rozdział 39.

Miłego czytania! XXXX

,,Nikt nie ma większej miłości od tej,

gdy ktoś życie oddaje za przyjaciół swoich.''

********************************************

-Amy... Ja wiem, że ja umieram...-Bierze oddech.-Ale obiecaj mi, że będziecie się trzymać razem...

-Nie mogę Ci tego obiecać, ponieważ my już tego nie robimy.-Kładzie swoją rękę na moją.-Mogę Ci tylko obiecać, że o Tobie nie zapomnę...-Po moich policzkach zaczynają spływać łzy.

-Kocham Cię.-Wypowiada, po czym zamyka oczy, a maszyna obok zaczyna wydawać straszne dźwięki.

-Ja Ciebie też.-Ściskam jej dłoń, a po chwili do sali wbiegają lekarze i odciągają mnie od niej.

To koniec.

*pół roku później*

Podchodzę do szafy, po czym wyjmuję czarne spodnie oraz białą bluzkę. Związuje swoje czarne włosy w wysokiego kucyka, po czym siadam przed toaletką i robię makijaż. Składa się on z podkładu, pudru, cieni, mascary i szminki. Gdy już kończę ogarnianie twarzy, ubieram się we wzięte rzeczy.

-Kochanie!

-Już idę!-Odkrzykuje, po czym schodzę na dół.-Ale ładnie pachnie.-Podchodzę do blondyna i całuje w usta.

-A jak smakuje.-Odpowiada i wskazuje na stół.

Stoi już na nim talerz z naleśnikami. Siadam na krześle i zaczynam jeść przygotowane śniadanie.

-Tom coś pisał?-Nathan opiera się o blat i spogląda na mnie.

-Nie.

Mój brat, gdy dowiedział się o śmieci Magdy, wyszedł ze szpitala i zniknął. Nie pojawił się na pogrzebie, a gdy piszę lub dzwonie, to nie odbiera, ani nie odpisuje. Kilka razy dowiedziałam się ,gdzie jest, ale dzień po tym, znów wyjeżdżał. Krystian rozstał się ze swoją dziewczyną, po czym rzucił się w wir pracy. Co jakiś czas rozmawiam z nim, może z raz na miesiąc. Ja też się sporo zmieniłam, po pogrzebie zamknęłam się w domu. Nic nie jadłam oraz z nikim się nie kontaktowałam, schudłam dość sporo... Jednak pewnego dnia, do moich drzwi zapukał Nathan i stwierdził, że wyjeżdżamy. Spakował mnie, a następnie przylecieliśmy tutaj... Los Angeles... Tu zaczął mnie pilnować, abym jadła, spała i funkcjonowała jak człowiek. Z wagi 43, wróciłam do 50, a wszystko dzięki niemu.

Obecnie chodzimy do najlepszej uczelni, która jest, dość wymagając, jednak bardzo dobra. Nakazała mi przefarbować, włosy na jakiś normalny kolor, więc wybrałam czarny. Z Nathanem jesteśmy już 5 miesięcy razem, a za kilka dni jedziemy na święta do jego cioci. Kobieta na początku nie akceptowała naszego związku, jednak po jakimś czasie się przyzwyczaiła.

-Amy, możemy jechać?-Moje rozmyślanie, przerywa zatroskany głos Natha.

-Jasne.-Odpowiadam.

Odkładam talerz do zmywarki, idę na korytarz, gdzie zakładam skurzaną kurtkę oraz buty. Następnie wychodzę z domu i czekam, aż Nath zamknie drzwi, wchodzimy do samochodu.

-Ile masz dzisiaj lekcji?-Spogląda na mnie i wyjeżdża na ulice.

-Osiem, a ty?-Obracam głowę w jego stronę.

-Siedem, ale poczekam na Ciebie.-Kładzie rękę na moim udzie.

-Dobrze. Kiedy jedziemy do Twojej cioci?

-W piątek.-Odpowiada, skupiając swoją całą uwagę na drodze.

-Czyli za dwa dni.-Mówię, jednak nie ciągnę tematu, bo widzę, że nie ma na to ochoty.

ErysipelasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz