Rozdział 24.
Miłego czytania! XXXX
,,W moim życiu zbyt wiele razy leżałem na,
ziemi, żeby nie wiedzieć, że najważniejsze to dalej
walczyć.''-Kuba Błaszczykowski.
******************************
Otwieram je drugą ręką, jednak tak szybko, jak je otwarłam, tak szybko mam ochotę je zamknąć, ponieważ z wyciągniętą ręką stoi mój chłopak, zapewne chciał otworzyć drzwi, jednak ja byłam szybsza i teraz tego żałuje.
-Krystian.-Mówię poważnym tonem.
-Amy.-Odpowiada.-Możemy pogadać?
-A mamy w ogóle o czym?-Puszczam rękę Toma.
-No raczej tak.-Wymija mnie i wchodzi do pokoju.
-Tom...-Patrze na brata błagalnie.
-Sorki mała, ma rację ,musicie pogadać.-Podchodzi do mnie, całuje w czoło.- Dasz radę.-Wychodzi.
Zamykam za nim powoli drzwi, biorę głęboki oddech i idę do salonu, w którym na sofie siedzi już chłopak, którego widziałam na zdjęciu z jakąś laską, jak ją obściskiwał. Po przypomnieniu sobie o zdjęciu robię się wkurzona i siadam obok Krystiana, który przygląda mi się uważnie.
-Gdzie byłaś wieczorem?-Pyta.
-Nie myślisz, że to ja powinnam zacząć od pytań?-Odpowiadam pytaniem.-Wiesz, ja w przeciwieństwie do Ciebie nie szlajam się z jakimiś laskami, nie wiadomo gdzie i nie robię sobie z nimi zdjęcia, jak się obściskujemy.-Mówię wkurzona.
-To nie tak, jak to wygląda.-Ciągle patrzy na mnie.
-Dobra, czyli ja mam problemy ze wzrokiem! -Krzyczę.-Przepraszam Cię bardzo, że podważyłam twoją miłość do mnie.-Zaczynam się śmiać.
-Amy, proszę Cię.Chodzi o to, że ta dziewczyna to jest moja przyjaciółka.-Przysuwa się bliżej.-Zrozum, że ty jesteś moją dziewczyną i to Ciebie kocham.
-Krystian coraz bardziej zaczynam w to wątpić.-Wstaję z sofy.-Muszę pomyśleć.-Kieruję się do sypialni
Zamykam za sobą drzwi na klucz, po czym biorę swój pamiętnik i siadam na łóżku. Otwieram go na pustej stronie, wyciągam długopis i zaczynam pisać:
,,Drogi Pamiętniku!
Jestem już tutaj trochę czasu, jednak nie miałam okazji jeszcze go zwiedzić. Ciągle kłócę się z Krystianem o byle gówno i tak naprawdę wydaje mi się, że oddalamy się od siebie. Nie spędzamy już ze sobą tyle czasu, nie rozmawiamy... Czasem nawet zastanawiam się, czy przyjechanie tu, to był dobry pomysł. Wydaje mi się, że tylko przeszkadzam, miałam chodzić do pracy, a szef też jakby o mnie zapomniał. Jedyną osobą, z którą mam jakikolwiek lepszy kontakt jest Nathan i po trochu mój brat. Właśnie nie opowiadałam Ci nic o tym chłopaku, no to jest to wysoki blondyn, z pięknymi, czarnymi oczami. Zaczynam się do niego przekonywać, jednak nieraz jest super miły, a nieraz w ogóle ma mnie gdzieś. A tak poza tym, to zaprosił mnie na wesele, które będzie w sobotę. Dokładnie za 6 dni... Musiałabym iść sobie coś kupić, ale najpierw muszę iść do pracy. Tak z nowości to chyba tylko tyle....
-Amy.''
Wstaję z łóżka, po czym chowam pamiętnik do torby. Szczerze powiedziawszy ,zgłodniałam, więc postanawiam, że wyjdę z pokoju i pójdę do kuchni. Tak... To dobry plan. Wychodzę z sypialni, przechodzę po cichu do kuchni i otwieram lodówkę.
CZYTASZ
Erysipelas
Teen FictionMoje życie rozpoczęło się jak każde inne. Radosna rodzina na przedmieściach, mama krzątająca się po kuchni, ojciec siedzący całe dnie w garażu i brat, który codziennie zabierał mi zabawki. Tak miało już być, a przynajmniej wydawało mi się, że tak ju...